[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miał ochotęskakać, tańczyć po pokoju, stanąć na głowie, przemknąć przez całydom.W każdej komórce swego ciała odczuwał mrowienie.Było toprawie nie do zniesienia, to nagłe znieruchomienie po eksplozjifizyczności, której właśnie doświadczył.Nie uczynił jednak żadnegoruchu.Ponieważ wiedział, że nie potrafi zmierzyć się z tym, co obcy ludzie robią każdego dnia.Nie potrafił się przemóc, by spojrzeć na niąani nawet się odezwać.Ned Spencer był w stanie szoku.Jak coś takiego mogło się wogóle zdarzyć? Co on tu robił w łóżku, nagi i spocony? I co robiłaEllen Morris, leżąc nago tuż przy nim?Wszystko to było tak intensywne, uwolnienie endorfin takkatastrofalne, że teraz wydawało się, że cierpi na pewien typograniczonej amnezji.Czuł, jakby ten cały ciąg wydarzeń przytrafiłsię jedynie w jego wyobrazni, a nie w realnym świecie.Zastanawiałsię nawet, czy gdyby wyciągnął rękę w kierunku, gdzie, jak sądził,leży Ellen, jedynym, co by tam znalazł, okazałaby się pomięta kołdra.Jednak powoli, pewnie, gdy jego oddech stawał się coraz płytszy,wszystko zaczynało się wpasowywać we właściwe miejsce.W jego głowie migały obrazy tego, jak to się wszystko w ogólezaczęło, w kuchni na dole: ich dwoje pochylających się nad blatem, naktórym on rozłożył oprawioną w skórę broszurę z różnorodnymiwzorami wykorzystywanymi w Appleforth House; potem ich dwojewyciągających jednocześnie rękę, by przewrócić stronę, i zgodniezastygających, gdy ich dłonie się zetknęły; oni odwracający się dosiebie twarzą, ich usta prawie się stykające, tak jak wtedy w domu naHigh Street albo pózniej w jej domku; następnie on zaglądający w jejoczy i natychmiast dostrzegający w nich propozycję i zgodę; naglenapięte ramiona, którymi obejmują się, pragnący tego; jej usta ciasnoprzylegające do jego warg; jej język penetrujący wnętrze jego ust;niewytłumaczalna kombinacja przyjemności i bólu, gdy przygryzłajego dolną wargę i przytwierdziła go do kuchenki; natarczywebrzęczenie krzemiennej zapalniczki, gdy przycisk do jej zapalaniawbijał się coraz mocniej i mocniej w jego plecy; on szarpiący się zguzikami przy jej koszuli, po czym poddający się i wsuwający dłońpod bawełniany materiał, badający kontury jej piersi; ona walcząca zjego paskiem, podczas gdy on odpinał jej stanik; jej sutki twardniejącepod jego palcami; następnie jej palce, zimne, zaciskające się na jegopenisie; on i Ellen odrywający się wreszcie od kuchenki i czyniącytrzy niezgrabne kroki w stronę kuchennego stołu; ona leżąca na nimna plecach, jej nogi zwisające po bokach; on ściągający jej buty ispodnie, rzucający je na podłogę, po czym klękający na nich iodsuwający na bok jej figi; następnie nachylający się i wdychający ją,odurzony jej zapachem i smakiem. I wszystko to - oraz to, co wydarzyło się pózniej - bezwypowiedzenia przez nich choćby jednego słowa.Co on sobie, do diabła, myślał? To właśnie chciał teraz wiedzieć.A czy on wtedy w ogóle cokolwiek myślał? Czy też po prostuzamiast tego działał?Było oczywiście wiele na to dowodów.Jego penis drgał, niemogąc się doczekać kolejnej akcji pomimo przebytego dopiero comaratonu.Ponieważ w tej kobiecie było coś, co sprawiało, że czuł sięjak nabuzowany hormonami nastolatek - nie wspominając już o tym,że dokładnie tak się zachował.Ponieważ, na Boga, to właśnie zrobił,nieprawdaż? Pozwolił, by władzę nad nim przejął testosteron, wysłałrozum na wakacje i pozwolił, by na chwilę to właśnie penis stał siępanem sytuacji.Zapomniał się.Ona w jakiś sposób sprawiła, że się zapomniał.Zapomniał, że już czegoś takiego nie robi.Zapomniał, że jest osobądorosłą, która żyje w świecie obowiązków i wyważonych decyzji.Zapomniał, że jest ojcem - Chryste, nagle uświadomił sobie, że Claramogła się przecież obudzić i zejść na dół do kuchni, podczas gdy on iEllen.Ned cicho jęknął.Znajdujące się nad jego głową oknomansardowe wypełniał prostokąt rozgwieżdżonego nieba, którywyglądał jak zatrzymany na chwilę obraz w telewizorze, tak jakbymożna było wcisnąć przycisk pilota i ponownie wprawić obraz wruch.Ale z życiem nie było tak samo.Nie można go było po prostuzatrzymać lub uruchomić, kiedy się miało na to ochotę, tak samo jakniemożliwe było jego przewinięcie i skasowanie czegoś, co sięzdarzyło.Ostatnim razem, kiedy w szale podniecenia dał z kimś nura dołóżka, był jeszcze studentem historii architektury na uniwersytecie DeMontfort.To była katastrofa, przypomniał sobie teraz, z której siębardzo szybko i bez problemu wyplątał.Ale to, co przeżył dzisiaj, nie stanowiło przecież katastrofy,prawda? Wprost przeciwnie.Ponieważ coś takiego nie przytrafiło sięnawet w przypadku Mary; znał ją od kilku miesięcy, zanim do czegośmiędzy nimi doszło, a i wówczas musiało minąć kilka kolejnychmiesięcy, by ich seks stał się tak dobry jak ten dzisiejszy.Podczas gdyz Ellen spotkał się - ile? - siedem razy, może osiem? I jak długo jąznał? Trzy tygodnie? Czy powinni o tym porozmawiać? Nie miał pojęcia.Czy towłaśnie robi się po seksie? Nie pamiętał.Ponieważ prawda była taka,że nie uprawiał z nikim seksu od czasów sprzed narodzin Clary.A iwtedy czynił to z Mary.Zanim zaś ona zachorowała, seks był czymś,co uprawiali w zasadzie przez cały czas, więc nie czuli potrzebymówienia o nim, lecz zabierali się za to, kiedy tylko mieli ochotę.Ned zerknął na Ellen w poszukiwaniu jakiejś podpowiedzi.Niewyglądała tak, jakby w tej właśnie chwili miała ochotę rozmawiać oczymkolwiek.Miała zamknięte oczy, a jej twarz była bez wyrazu,mimo to piękna.Ned z powrotem popatrzył na nocne niebo i pomyślał, że nawetgdyby istotnie podjął próbę rozmowy o tym - tym czymś, co zrobili - inawet gdyby ona istotnie przyznała mu rację, co mogliby wtedypowiedzieć? Ponieważ oczywiście nie było sensu zastanawiać się nadtym, czy to był dobry pomysł, ponieważ to i tak już się stało.Czy więcjedynie podziękowaliby sobie? Pochwalili wzajemnie swojeumiejętności? Może nawet przedstawili sugestie na tematudoskonalenia techniki i tym samym osiągania w przyszłości większejprzyjemności?- Nic nie mówisz - odezwała się Ellen.- Ty też nie jesteś zbyt rozmowna.- Czy myślisz o tym samym, co ja? Ned nie chciał wiedzieć, oczym ona myśli [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •