[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.G³Ã³d i zamieszanie w Rosji ros³y.Wreszcie pewnego dnia na pocz¹tku lipca, Lenin znowu zwo³a³ swoich towarzyszy i, mru-¿¹c oczy, zapyta³ cicho, znacz¹co: Czy nie spróbowaæ otwartej, zbrojnej walki o w³adzê?Zapanowa³o g³êbokie, trwo¿ne milczenie.Wszyscy zrozumieli, ¿e pad³y s³owa, rozstrzy-gaj¹ce losy rewolucji, partji i nielicznego grona sprzysiê¿onych, Zaczynaæ!  rozleg³ siê dxwiêczny, Smia³y g³os.To mówi³ Stalin, Gruzin, odwa¿ny organizator bojówek.Inni zaprotestowali.Spierano siê d³ugo i postanowiono od³o¿yæ wyst¹pienie zbrojne.Ro-zumieli, ¿e Rada robotniczych delegatów mog³a jeszcze wstrzymaæ t³umy; na froncie pozo-stawa³y wierne dot¹d rz¹dowi pu³ki; prowincja nie przesi¹ka³a dostatecznie rozk³adowemihas³ami bolszewików; wieS, zagadkowa wieS rosyjska, siedziba Boga, biesów, mêczeñstwabiernego, dzikich, ¿ywio³owych porywów, milcza³a.Jednak robota agitatorów nie posz³a na marne.Zrozpaczone, g³odne, czuj¹ce brak silnej w³adzy t³umy samorzutnie wyleg³y na ulicê z bro-ni¹ w rêku.Bolszewicy zmuszeni byli stan¹æ na ich czele.Zamach nie uda³ siê.Rz¹d i Rada posiada³y dosyæ jeszcze zbrojnych siê, aby móc st³umiæ wybuch.Bolszewic-cy wodzowie zostali aresztowani i wrzuceni do wiêzienia.WSród nich jednak nie by³o tego, którego imiê, jak p³on¹ce  Mane, Tekel, Fares , nierazzapala³o siê na Scianach wspania³ego gabinetu Aleksandra III-go w Zimowym pa³acu, gdzieobra³ sobie siedzibê  Aleksander IV-ty , jak szyderczo nazywa³ Kierenskiego Trockij.Lenin i Zinowjew zniknêli bez Sladu.Daremnie szuka³ ich Kierenskij i kierownicy Rady robotniczo ¿o³nierskiej  Czcheidze,Ceretelli, Czernow i Sawinkow.Nie pomog³o wyznaczenie olbrzymiej nagrody pieniê¿nej za wykrycie lub pojmanie  zdraj-ców ojczyzny.Nikt nic o wodzu proletarjatu nie wiedzia³.137 Kierenskij tymczasem triumfowa³.wyg³asza³ coraz bardziej napuszone mowy, kreowa³ siêna dyktatora Rosji, lecz, spostrzeg³szy, ¿e niewidzialny wróg niemal codziennie umieszcza³w gazetach swoje artyku³y, ul¹k³ siê ich groxnego znaczenia.Znowu zaczê³o siê miotanie szaleñcze, bez³adne, nikczemne.Jednego dnia projektowa³ Kierenskij dyktaturê wojenn¹ carskiego genera³a Korni³owa,nazajutrz zdradza³ go, og³asza³ wrogiem ojczyzny i stawia³ go niemal poza prawem.Nawo³ywa³ do nowej ofenzywy na froncie, przysiêga³, ¿e Rosja wykona swoje zobowi¹-zania wzglêdem sprzymierzonych i wytrwa do zwyciêskiego koñca; jednoczeSnie coraz g³ê-biej rzuca³ do armji ziarna demoralizacji, schlebia³ ¿o³nierzom, obiecywa³ to, czego spe³niænie móg³; ok³amywa³ i zwodzi³.Konferowa³ z pos³ami cudzoziemskimi o obronie frontu i tu¿ na poczekaniu zwo³ywa³ naradê demokratyczn¹ , sk³adaj¹c¹ siê ze zdecydowanych przeciwników wojny.Odgra¿a³ siê z bezczelnem zuchwalstwem, ¿e zdusi wszelkie oznaki buntu i niekarnoSci,a tymczasem nie wiedzia³ tego, ¿e broniæ go bêd¹ tylko uczniowie szkó³ wojskowych: dziecii m³odzie¿, porwane czczemi frazesami  b³azna rewolucji , oraz bataljon dziewcz¹t i m³odychkobiet, dowodzonych przez Boczkariow¹.Kierenskij nie uSwiadamia³ sobie ani rzeczywistej sytuacji, ani swego wp³ywu, urojonegow zaciszu gabinetu cesarskiego, ani swoich siê.Wiedzia³ o tem dok³adnie ktoS inny.Chodzi³ w³aSnie po poddaszu szopy, stoj¹cej na podwórzu domu robotnika Jemeljanowaniedaleko od Piotrogrodu, przy stacji Razliw.By³ to W³odzimierz Lenin.Zaciera³ rêce, Smia³ siê i mówi³ do towarzyszy Jemeljanowa i Ali³ujewa: Stary Kry³ow napisa³ w jednej ze swoich bajek, ¿e  us³u¿ny g³upie niebezpieczniejszy jestod wroga.Bur¿uje mog¹ teraz mówiæ tak o Kierenskim!  Aleksander IV-ty by³ naszym najlep-szym sprzymierzeñcem! WpuSci³ nas do Rosji, rozwali³ armjê i zohydzi³ samego siebie w oczachwszystkich.Mo¿emy teraz iSæ i niemal go³emi rêkami braæ w³adzê.Rz¹du niema.Byæ mo¿e, trze-ba bêdzie popukaæ z kulomiotów w mo³ojców-mieñszewików, ale i to nie zabierze du¿o czasu! Poczekaæ trzeba trochê, Iljiczu, bo, s³ysz, genera³owie ruszaæ siê zaczêli, kozaków pod-burzaj¹ przeciwko nam i jakieS oficerskie bataljony tworz¹.Nie czas jeszcze! Wiem!  Smia³ siê Lenin. Nie spieszy mi siê, bo wiem, ¿e nasza sprawa z dniem ka¿-dym na lepsz¹ drogê wychodzi! Wrogowie nasi sami siê poxr¹.Pisa³ listy, artyku³y, ulotki; szerz¹c podejrzliwoSæ, oburzenie, nienawiSæ; rozpowszechnia-j¹c plotki, oszczerstwa; oskar¿aj¹c rz¹d i id¹cych z nim socjalistów o imperialistyczne ten-dencje, nawo³uj¹c do organizacji, do zbrojenia siê; nalegaj¹c na zawarcie natychmiastowegoeuropejskiego pokoju bez aneksji i kontrybucji; ¿¹daj¹c oddania pe³nej w³adzy robotniczym,¿o³nierskim i w³oSciañskim Radom.SocjaliSci-mieñszewicy, zatrwo¿eni rosn¹c¹ rewolucyjnoSci¹ fabrycznych robotników,wytê¿yli si³y i wpadli wreszcie na Slad Lenina.Wódz zosta³ na czas poinformowany.Wyjecha³ z Razliowa i przeniós³ siê do Finlandji.Zatrzymawszy siê w Wyborgu, spowo-dowa³ straszliw¹ rzex oficerów miejscowej za³ogi, co natychmiast echem siê odezwa³ow Kronsztacie, gdzie marynarze wymordowali swoich oficerów i faktycznie zaw³adnêlitwierdz¹ i ca³¹ flot¹ na Ba³tyku.138 Krwawy Slad ci¹gn¹³ siê za Leninem, a¿ raptem siê urwa³.Straszliwy cz³owiek przepad³ nagle, jakgdyby zapad³ siê pod ziemiê [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •