[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lolth chodzi spać o ósmej".-Wzruszyła ramionami.- No cóż.- Mogło być gorzej.- Justicar podszedł do Escalli, żeby przyjrzeć się biurku.- Mógł tobyć wiersz.Polk przyczłapał do nich, szurając brzuchem po ziemi.- To powinien być wiersz, do cholery! Czy ten wąż nie wie nic o szukaniu przygód? Topowinien być sonet!- Lunet? - zdziwiła się Escalla.- Co to? Coś jak luneta?- Nie! Sonet, dziewczyno, sonet.Wiesz! Rymowana fraza, którą łatwiej zapamiętać.- Flanaess zna pismo od kilku tysięcy lat, Polk.Niektórzy mogą sądzić, że uczenie sięna pamięć jest zdziebko przestarzałe.- Escalla radośnie myszkowała po biurku.- Huh! Noproszę.Jakieś stare plany urządzania pałacu.Napisali nawet nazwy pokoi, tak żeby robotnicywiedzieli, gdzie wstawić odpowiednie meble.- Złożyła mapę.- Morąg jest taka nieuważna.Topowinno być zaksięgowane!Pajęczy pałac miał kilka pokładów, maszynownię w trzewiach i sterownię w głowie.Reszta pomieszczeń wyglądała na sale audiencyjne, komnaty tronowe i kwatery straży.Enid,która potrafiła czytać w każdym z istniejących języków, objęła w posiadanie diagramy irozłożyła je na podłodze.Pazurem śledziła litery tanar'ri wypisane nad niektórymi z pokoi.- Niech spojrzę.Prywatne komnaty są dokładnie na samym szczycie.Pokoje służby,pomieszczenia straży.- Enid ładnie zmarszczyła nosek.- A czego właściwie szukamy?- Lolth.- Jus podrapał szeleszczącą szczecinę na głowie.Dokładnie i z namysłempowtarzał słowa Morąg.- Wyższość rodzi pogardę.Pogarda rodzi potrzebę kontroli.- To proste.- Escalla zmieniała wpisy w terminarzu spotkań Lolth, zajmując jej poręobiadową na następnych siedemnaście lat.- Pogarda! Jest boginią i nie widzi w nas zagrożenia,189 więc jeśli ją wyzwiemy, możemy wciągnąć ją w pułapkę! Możemy na przykład umieścićogłuszający symbol Enid nad drzwiami, a potem ja ją zdenerwuję.Dokopiemy jej, kiedyprzejdzie przez drzwi i trafi ją czar.Justicar spojrzał na faerie i westchnął ciężko.- Lolth jest odporna na magię.- No to schowamy się za drzwiami! - Droczyła się z cieniem między ogonami i nogamiprzyjaciół.- Zwiążemy ją magiczną liną i stłuczemy na kwaśne jabłko! - Własne słowawprawiały ją w zachwyt.- To będzie prostsze, niż sądziłam! Hej, Popiół! Przynieś!Rzuciła ołówek.Wszyscy patrzyli, jak przedmiot spada na podłogę i zaczyna się toczyć.Popiół zamachał ogonem, a jego zęby zalśniły w świetle.- Co?Wszyscy spojrzeli ciężko na faerie, która wzruszyła ramionami.- Sprawdzam instynktowną reakcję! - Klepnęła Jusa w ramię.- W porządku, Jus! Maszplan? No to ruszajmy!Justicar nie był jeszcze gotowy.Stanął nad mapą, spojrzał na diagramy i oparł dłoń naciepłym ramieniu Enid.- Zmyć zło.Zmyć do czysta.- Popukał w wilczą głownię Beneluxa.- To wskazówka.Enid, ty jesteś naszym ekspertem od zagadek.Masz jakiś pomysł?- Nic specjalnego.Chyba że chodziło jej o pokój, który powinniśmy znalezć?- Czy na mapie jest łaznia? - Jus podrapał się po szczecinie policzka.- Tutaj! - Enid bez trudu odczytywała piękne, krągłe pismo Morąg.- Tu jest napinane Siedziba Czarnego Smoka.Proszę właściwie położyć glazurę."- To nie to.- Tropiciel westchnął ciężko.- Escalla? Henry? Pomyślcie!Henry mógł tylko wzruszyć ramionami.Escalla wsadziła za pas lodową różdżkę i laskęlicza.- Będziemy się rozglądali po drodze - oświadczyła.- Co się martwisz? Masz czarkamiennej skóry, a faerie celuje z różdżki! Myślisz, że cokolwiek może się nam nie udać?Ruszyli dalej w głąb pałacu, a Enid pochyliła się do Henry'ego.- Za każdym razem - szepnęła - gdy tak mówi, przechodzą mnie dreszcze.- Mnie też.Próbowali znalezć prywatne apartamenty Lolth, skarbiec, sale audiencyjne i dokładnieprzygotowane linie obrony.Bogini długo planowała ucieczkę i taktykę w razie napaści.Justicarpopatrzył na mapę i wybrał drzwi.Popiół przebiegle rozejrzał się na boki i warknął radośnie.- Idziemy znalezć kobietę-pająka?190 - Nie.Sprawimy, że kobieta-pająk przyjdzie do nas.- Palić pająki! Juhuu!Uśmiech Popioła nie zniknął nawet wtedy, gdy drużyna weszła do siedziby pająka.* * *Lolth stała po środku komnaty audiencyjnej, przygotowując jeden ze swoichprzebiegłych cudów geniuszu.Ołowianoszara podłoga była śmiertelną pułapką, pełnąruchomych piasków z bagien Otchłani.Przez środek prowadził ukryty most, schowany paręcentymetrów pod powierzchnią piasku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •