[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nigdy wcześniej tego nie robiłam - przypomniała na swoją obronę.- Chyba najlepiej, jeśli przeprowadzę demonstrację na tobie.Zanim zdążyła otworzyć usta, nalał olejku na rękę i obrócił ją plecami do siebie.Ponieważ upięławysoko włosy, żeby uniknąć przegrzania, czuła jego oddech na szyi.Podświadomie czekała, żeprzytknie do niej usta, ale nic takiego nie nastąpiło.Wkrótce jednak wynagrodził jej rozczarowanie,gdy spuścił ramiączka biustonosza.Szybko podtrzymała go z przodu, żeby nie spadł, podczas gdy onokrężnymi ruchami gładził jej plecy.Rozpalił w niej ogień.Niewiele brakowało, by zaczęła go błagać,żeby zdjął jej kostium i wziął ją w ramiona.Przyszło jej do głowy, że o wiele za szybko przełamał jejwewnętrzny opór.Być może jednak Colin miał rację, kiedy twierdził, że gdyby jej nie pilnował,zostałaby łatwą dziewczyną.Falcon chyba wyczuł nagłą zmianę nastroju, bo obrócił ją ku sobie i położył jej ręce na ramionach,jakby chciał ją wesprzeć.Z dobrym skutkiem.Rzeczywiście w mig odzyskała poczucie bez-pieczeństwa.- To nie wstyd, że mnie pragniesz.Przecież po to cię uwodziłem - tłumaczył.- Powinnaś być108 PENNY JORDANdumna, że tak szybko odzyskujesz zdolność prawidłowego odczuwania.Zapomnij o bzdurach, którekładł ci do głowy syn twojego ojczyma.- Dziękuję, że mnie podtrzymujesz na duchu - wyszeptała z wdzięcznością.Azy napłynęły jej do oczu.- Zastanawiałam się, czy to.właściwe.że tak mocno i tak szybko zareagowałam.- Jak najbardziej.Jeśli ci to pomoże, wyznam, że czuję to samo.- To dobrze czy zle?- I dobrze, i zle - odrzekł enigmatycznie.Annie wolała nie drążyć tematu, zwłaszcza żesamo spojrzenie Falcona przyspieszało jej oddech i bicie ^erca.Już sobie pozwoliła na zbyt wieleśmiałości.- A teraz przećwicz na mnie to, co ci pokazałem.- Wątpię, czy uzyskam podobny efekt.- Przynajmniej spróbuj.Kiedy kogoś pokochasz, zechcesz go pieścić nie tylko po to, by rozbudzićjego zmysły, lecz dla samej przyjemności dotykania.Doświadczenie, które przy mnie zdobędziesz,doda ci pewności siebie.- Nie czekając na odpowiedz, ułożył się na leżaku z głową wspartą naprzedramionach.Annie nie pozostało nic innego niż spełnić polecenie.Okropnie stremowana, powtarzała sobie, że totylko trening.Najwierniej jak umiała wykonywała zademonstrowane czynności.Wkrótce skrępowa-nie minęło.wiczenie ją wciągnęło.Zapomniała, żeUCIECZKA NA SYCYLI109wykonuje je w ramach szkolenia.Zaczęła wypróbowywać nowe sposoby, tak skutecznie, że Falcon ztrudem łapał oddech.Upojona sukcesem, przesunęła ręce w dół pleców i z lubością wcierała olejekoburącz od kręgosłupa ku biodrom.Radość odkrywania nowych doznań przełamała wszelkie bariery.Pod wpływem nagłego impulsu pocałowała go w kark, z początku delikatnie, pózniej coraz śmielej.Nawet pomruk Falcona jej nie powstrzymał.Gdyby nosił krótsze kąpielówki, natarłaby mu uda.Falcon uniósł ją z klęczek i ułożył obok siebie.Annie najchętniej przylgnęłaby do niego i kontynu-owała pieszczoty.Powstrzymało ją tylko wpojone poczucie przyzwoitości.Falcon przybliżył usta dojej ucha.- Bardzo dobrze - wyszeptał.- Tylko na przyszłość najpierw sprawdz siłę woli partnera.Do-prowadziłaś mnie do takiego stanu, że nie mógłbym się pokazać ludziom.Przyznaję ci maksymalnąliczbę punktów i zapraszam wieczorem na następną lekcję do mojego mieszkania.Annie chciała zaprotestować, że nie jest jeszcze gotowa, ale nie mogła, ponieważ Falcon położył rękęna jej sercu.Jego przyspieszone bicie powiedziałoby mu, że kłamie.Użyła więc żelaznego argumentu:- Nie mogę zostawić Olliego.- To go zabierz ze sobą.Maria kupiła mu przenośne łóżeczko na wypadek, gdybym chciał cię zabraćdo Florencji.110PENNY JORDANKlamka zapadła.Annie nie znalazła kolejnego argumentu, by odwlec najpiękniejszy i równocześnienajtrudniejszy etap szkolenia.Nie pozostało jej nic innego, jak chwilowo zająć myśli czymś innym.- Kochasz Florencję, prawda? - zmieniła pospiesznie temat.- Tak, podobnie jak mama.- Falcon zamknął jej dłoń w swojej.Patrzył w dół, jakby usiłował opano-wać nadmiar emocji.- Między innymi dlatego ojciec zawsze nazywał mnie syneczkiem mamusi.Niekryl żalu, że jako najstarszy odziedziczę majątek.Jego ukochany Antonio mógłby zostać spadko-biercą jedynie po śmierci mojej i moich młodszych braci.Jako chłopiec obawiałem się czasami.-Przerwał, lecz Annie bez trudu odgadła, jakie obawy go dręczyły.- To straszne - wyszeptała.Wyobrażała sobie, jak cierpiał.Odruchowo nakryła jego dłoń wolną ręką wgeście pocieszenia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]