[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nałożyła jedwabną bluzkę choć coś jej mówiło, iż niepowinna tego robić.Joss czekał na nią u podnóża schodów.Dreszcz rozkoszy przeszedł ją, gdyujrzała, jakim wzrokiem na nią spogląda.- Wyglądasz ślicznie - powiedział, gdy zeszła do niego, a on leciutko musnął jej pierś.- Alewyglądałabyś jeszcze lepiej, gdybyś nie nosiła tego -dodał, wyczuwając palcem pasek stanika.- Zdejmij to, Kate.- Nie mogę - odpowiedziała szybko.- Nie mogę tak się pokazywać.- Możesz - przekonywał ją i zanim zdążyła go powstrzymać, zwinnymi palcami rozpiął guzikibluzki i sięgnął ku zapięciu stanika.Jeszcze chwila, a ujrzy ją obnażoną - uświadomiła sobie z przerażeniem i zrazu odtrąciła gopośpiesznie.- Dobrze, ale zrobię to sama - powiedziała po chwili.- Czy na pewno nie muszę ci pomóc? - zapytał ze śmiechem, a ona pobiegła do swego pokoju, byzdjąć ten fragment bielizny.Zapinając ponownie bluzkę Kate zastanawiała się, co się z niądzieje.Wszystko to zupełnie nie pasowało do jej normalnego, zrównoważonego zachowania.Przez minione lata wytworzył się w niej taki lęk przed wyjściem z niszy, którą sobie stworzyła,że zupełnie zapomniała, jaką wartość może mieć życie spontaniczne.Tak, teraz na pewno wychodzi z niszy, stwierdziła, po raz ostatni rzucając okiem na sweodbicie w lustrze.To prawda, bluzka jest skromna i tak uszyta, że przypadkowy obserwator niezorientuje się, że nie nosi nic pod spodem.Ale Joss nie jest przypadkowym obserwatorem, apoza tym -dlaczego w ogóle ją o to prosił?Zatrzymała się, rozdarta pomiędzy pokusą, by wejść w drzwi, które -jak się zdawało - Joss otwierał przed nią, zapraszając ją do nowego, nieznanego świata, awewnętrznym nakazem, by stanowczo mu odmówić.Nie mogła udawać dłużej sama przed sobą.Joss najwyrazniej chciał, żeby zostali kochankami,ale po co i na jak długo?! Podejrzewała, że zna odpowiedz.Gdyby okoliczności były inne, gdyby nie to, że go nadal kocha- mogłaby poddać się rozkosznemu poczuciu, że on jej pożąda, może nawet byłaby w staniekochać się z nim z łatwością i przyjemnością wiedząc, że to tylko niezobowiązująca wycieczkado krainy nostalgii.Ale wiedziała, że go kocha, a to znaczy, że musi oprzeć się pokusie, boinaczej zdradzi uczucie, jakie żywi wobec niego.Gdy przeżywała te wahania w dużej, dość pustej sypialni, którą dla niej przeznaczył, wiedziała,że ma przed sobą dwie możliwości.Najrozsądniej byłoby powiedzieć mu spokojnie, ale stanowczo, że traci tylko czas i że ona niechce, by zostali kochankami.Dla jej własnego bezpieczeństwa byłby to wybór najlepszy, alekiedy usłyszała, jak przynagla ją z dołu wołając:  Dlaczego to trwa tak długo, Kate -wiedziała, że nie ma zamiaru być ani mądra, ani rozsądna.ROZDZIAA DZIESITY- Ach, to było boskie jedzenie - powiedziała z uznaniem, nabierając ostatnią porcję sufletu.Kolacja była tak znakomita, że Kate nie żałowała, iż Joss uparł się, by zjeść w restauracji.Nadzwyczaj smaczny, soczysty melon, wypełniony kryształkami lodu o różnych smakach, łosośw lekkim sosie, bardzo delikatny w smaku, młode ziemniaki i warzywa, które - jak torozpoznawała na podniebieniu - musiały być hodowane na miejscu, a wreszcie ów niebiańskisuflet.- Zawsze uwielbiałaś słodycze - powiedział.On sam wybrał ser i biskwity.Kate obronnym gestem odsunęła pusty talerz i powiedziała trochę zagniewana:- Tak, wiem, że w moim wieku mogłabym mieć bardziej wyrafinowane gusta, ale ja.Ujrzała, jak jego ręka przesuwa się ku niej ponad stolikiem i znieruchomiała z wrażenia.Josspotrząsnął jej dłoń z wyrazną pretensją.- Kate, mam dość tego ustawicznego mówienia o tym, ile masz lat.Jesteś piękną, budzącą pożądanie kobietą i przynajmniej w moich oczach właśnie osiągnęłaśnajlepszy wiek.Kate zarumieniła się trochę i cofnęła rękę.Rozmowa przy kolacji była jak dotąd interesująca,ale ogólna.Nie było w niej żadnych aluzji ani podtekstów seksualnych, co sprawiło, że jejczujność osłabła.- Nie wierzysz mi, prawda? - spytał obcesowo, patrząc jak cień przebiega przez jej twarz.- To chyba zrozumiałe, że mężczyznę bardziej pociąga dwudziestoletnia dziewczyna niż. -.niż kobieta po trzydziestce? %7łartujesz sobie - powiedział wprost.-Oczywiście są mężczyzni - w moim wieku, a nawet starsi - którym brak wiary we własne siły,albo są po prostu niedojrzali i żeby się dowartościować, odgrywają rolę ojca wobec znaczniemłodszej kobiety.Ale mnie do nich nie zaliczaj, Kate, bo się na ciebie obrażę.Uważam się zaczłowieka zbyt dobrze przystosowanego do życia, żeby potrzebować takiej sztucznejpodbudowy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •