[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Lyssa wzięła jedno dziecko na rÄ™ce.ChwilÄ™ pózniej dziewczyna wpadÅ‚a na Iana i wdowÄ™ Potter.Nie wiedziaÅ‚a, jak Maggie, w zaawansowanej ciąży, bÄ™dzie- Co tu robiliÅ›cie? - spytaÅ‚a zdumiona.niosÅ‚a najmÅ‚odszego, ale jakoÅ› jej siÄ™ udaÅ‚o.Najwyrazniej uporzÄ…dkowali swoje stroje, w przeciwnymJean już zaczęła drzemać na krzeÅ›le.Maggie potrzÄ…snęła jÄ… zarazie nie zadaÅ‚aby tego pytania.ramiÄ™.- PokazywaÅ‚am panu Campionowi strumieÅ„ mÅ‚yÅ„ski - od­- Ciociu, chodz.Czas wracać do domu.parÅ‚a wdowa.- A co z resztÄ…? Czy Angus idzie z nami? - spytaÅ‚a Jean.- W nocy?- Wiesz, że Angus jest zawsze ostatni do wyjÅ›cia - odparÅ‚aLyssa byÅ‚a tak dumna z dziewczyny, że omal nie wstaÅ‚aMaggie.- Sporo ludzi już poszÅ‚o.Chodz.z krzaków i gÅ‚oÅ›no nie przyznaÅ‚a jej racji.PrzeszÅ‚y ledwie kilka kroków, kiedy pojawiÅ‚ siÄ™ w pobliżu- OczywiÅ›cie, że w nocy - powiedziaÅ‚ Å‚an, przywoÅ‚ujÄ…c naIan, sam.ZobaczyÅ‚ Maggie i LyssÄ™, podbiegÅ‚ do nich.pomoc caÅ‚y swój Å‚agodny irlandzki urok.- Szczególnie w Å›wiet­- Maggie, daj, ja go poniosÄ™.le księżyca.Czy sÄ… lepsze okolicznoÅ›ci, żeby podziwiać dwieMaggie z radoÅ›ciÄ… oddaÅ‚a mu syna.piÄ™kne kobiety?- DziÄ™kujÄ™.Robi siÄ™ już za ciężki dla swojej matki.Lyssa musiaÅ‚a aż zakryć usta dÅ‚oniÄ…, żeby powstrzymać- OdprowadzÄ™ was do domu - zaproponowaÅ‚ Ian.siÄ™ przed wyrażeniem wÅ‚asnej opinii na tak niewyszukane- Możesz zostać, jak dÅ‚ugo ci siÄ™ podoba - powiedziaÅ‚apochlebstwo.lodowatym gÅ‚osem Lyssa.Ale kobiety zachichotaÅ‚y i kolejnym odgÅ‚osem, jaki usÅ‚ysza­- Wracam do domu - odparÅ‚.CzuÅ‚a, że na niÄ… patrzy, chociażła, byÅ‚y cmokniÄ™cia, jakby caÅ‚owaÅ‚ je obie.sama nie zaszczyciÅ‚a go nawet jednym spojrzeniem. Nikt nie chciaÅ‚, żeby już wracali.Wszystkie kobiety nama­- Panie Campion, uważam tÄ™ rozmowÄ™ za skoÅ„czonÄ….ProszÄ™wiaÅ‚y Iana, żeby zostaÅ‚, a mężczyzni bÅ‚agali LyssÄ™ o to samo.mi uwierzyć, kiedy mówiÄ™, że nie obchodzi mnie, co robiÅ‚eÅ›Anderson krzyknÄ…Å‚, że wÅ‚aÅ›nie zaczyna siÄ™ nastÄ™pny taniecz tymi kobietami.MogÅ‚eÅ› sobie nawet cudzoÅ‚ożyć - oÅ›wiad­i nikt nie powinien teraz opuszczać zabawy.Lyssa jednak byÅ‚aczyÅ‚a dramatycznie, używajÄ…c najÅ›mielszego sÅ‚owa, jakie mog­już zmÄ™czona i potrzebowaÅ‚a odpoczynku przed nastÄ™pnymÅ‚a znalezć w swoim sÅ‚owniku; sÅ‚owa, którego nigdy wczeÅ›niejdniem podróży.nie miaÅ‚a odwagi wypowiedzieć - a mnie by to nie obchodziÅ‚o.Oddalili siÄ™ w ciemność.Ona i Ian nieÅ›li dzieci, a Maggie- Zachowujesz siÄ™ idiotycznie - odparÅ‚ prosto z mostu.i Jean wspieraÅ‚y siÄ™ wzajemnie.To nie byÅ‚a odpowiedz, której siÄ™ spodziewaÅ‚a.Zanim jednakIan zrównaÅ‚ z niÄ… krok.daÅ‚a upust zÅ‚oÅ›ci, on odsunÄ…Å‚ siÄ™ od niej z ponurym wyrazem- JesteÅ› zÅ‚a.twarzy.SzedÅ‚ teraz obok Maggie i Jean, które byÅ‚y zbyt zmÄ™czo­- Niby o co? - spytaÅ‚a chÅ‚odno, choć caÅ‚a kipiaÅ‚a.ne, żeby przejmować siÄ™ kłótniÄ… miÄ™dzy  bratem a siostrÄ…".- Wiesz o co.Po piÄ™tnastu minutach doszli do farmy Andersonów.Lyssa- O to, że caÅ‚owaÅ‚eÅ› siÄ™ z dwiema kobietami? - Lyssie udaÅ‚oi Ian pomogli Maggie poÅ‚ożyć dzieci do łóżek.Dwaj starsisiÄ™ wzruszyć ramionami, chociaż trzymaÅ‚a na rÄ™kach maÅ‚egosynowie mieli przenocować u przyjaciół w wiosce.chÅ‚opca.- Nie obchodzi mnie to, co robisz, panie Campion.Lyssa nie czekaÅ‚a, żeby życzyć Ianowi dobrej nocy, tylko- KÅ‚amczucha.poszÅ‚a do swojego pokoiku, zatrzasnęła drzwi i zamknęła je naPrzekrzywiÅ‚a gÅ‚owÄ™, żeby na niego spojrzeć.haczyk.ZwiatÅ‚o księżyca oÅ›wietlaÅ‚o stodoÅ‚Ä™, ale w pokoiku byÅ‚o- Co takiego? - spytaÅ‚a gÅ‚osem, który mógÅ‚by skuć lodemciemno jak w grobie.MusiaÅ‚a po omacku znalezć drogÄ™ docaÅ‚e jezioro.pryczy.Zdjęła buty i pasek, otuliÅ‚a siÄ™ pledem i czekaÅ‚a na sen.- Oj, skoÅ„cz już z tym swoim arystokratycznym wzrusza­Niestety nie nadchodziÅ‚.A może zdrzemnęła siÄ™ trochÄ™? Nieniem ramionami.JesteÅ› zÅ‚a, tylko o co? O to, że kogoÅ› caÅ‚o­byÅ‚a tego pewna.waÅ‚em? - prychnÄ…Å‚ pogardliwie.- Jest peÅ‚nia księżyca, trochÄ™Za to z pewnoÅ›ciÄ… nie myliÅ‚ jej sÅ‚uch.UsÅ‚yszaÅ‚a drapaniewhisky, dobra muzyka i ochocza dziewczyna.Nie ma niczegow drzwi.zÅ‚ego w caÅ‚owaniu.Przynajmniej nie tam, skÄ…d pochodzÄ™.- Ian! Ian, wpuść mnie - odezwaÅ‚a siÄ™ kobieta szeptem.- Ochocze dziewczyny - poprawiÅ‚a go.- Nie uważasz, żeLyssa leżaÅ‚a bez ruchu, chociaż rozpoznaÅ‚a po gÅ‚osie wdowÄ™byÅ‚eÅ› trochÄ™ nazbyt zachÅ‚anny? - Nie czekajÄ…c na odpowiedzPotter.uznaÅ‚a za stosowane dodać.- To naprawdÄ™ nie moja sprawa.- Ian?Mój ojciec pÅ‚aci ci za opiekÄ™ nade mnÄ… i jeÅ›li myÅ›lisz, żeNadal panowaÅ‚a cisza.Lyssa wytężaÅ‚a sÅ‚uch.Czy wdowa gozaciÄ…ganie kobiet w krzaki jest także wliczone w cenÄ™.znalazÅ‚a? Wtem usÅ‚yszaÅ‚a szepty za drzwiami [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •