[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na jej twarzy znajdował się cień, któregochłopak nie potrafił zdefiniować.Z pewnością chciałaby tego dla Jema, dla Tessy, dlanich obu. Zgoda odparła w końcu. Zobaczę, co mogę zrobić.~Zawędrowali, by się napićZe strumienia, który płynął tak wartko,Tam dostrzegła krew jego powabnego serca,Spływającą w dół wraz z wodą. Trzymaj się, trzymaj się, panie Williamie powiedziała,,,Gdyż obawiam się, iż zostałeś zgładzony;,,To nic, tylko barwnik moich szkarłatnych ubrań.Który lśni, spływając w dół wraz z wodą. Och, na miłość Boską wymamrotała Sophie, kiedy przechodziła obok kuchni.CzyBridget naprawdę musi być taka przesadna we wszystkich swoich piosenkach? I czymusi używać imienia Willa? Tak jakby ten biedny chłopak nie cierpiał jużwystarczająco.Z ciemności wyłonił się cień. Sophie?Dziewczyna krzyknęła i niemalże upuściła szczotkę do dywanów.Magiczne światłorozbłysło w ciemnym korytarzu i ujrzała znajome szarozielone oczy. Gideon! wykrzyknęła. Na niebiosa, prawie przestraszyłeś mnie na śmierć.Nocny Aowca wyglądał na skruszonego. Przepraszam.Chciałem tylko życzyć tobie dobrej nocy, a ty uśmiechałaś się, kiedyszłaś.Pomyślałem.shadowhunterstranslateteam Myślałam o paniczu Willu odparła i znów się uśmiechnęła na widok jegozaniepokojonego wyrazu twarzy. Gdybyś jeszcze rok temu powiedział mi, że ktośbędzie go torturował, byłabym zachwycona, jednak teraz żywię do niego sympatię.Towszystko.Gideon wyglądał na otrzezwionego. Ja również.Każdego dnia, którego Tessa się nie budzi, można zauważyć, jak trochężycia z niego uchodzi. Gdyby tylko panicz Jem był tutaj. westchnęła Sophie. Ale go nie ma. W tych dniach jest wiele rzeczy, bez których musimy się nauczyć żyć. Chłopakdelikatnie dotknął jej policzka swoimi palcami.Zgrubienia na nich były szorstkie, nie jakgładkie palce gentlemana.Dziewczyna uśmiechnęła się do niego. Nie spojrzałeś na mnie podczas obiadu zauważył, zniżając głos.To prawda.Obiadbył szybki zimny upieczony kurczak i ziemniaki.Nikt nie wydawał się miećszczególnego apetytu, oprócz Gabriela i Cecily, którzy jedli, jakby spędzili cały dzieńtrenując.I możliwe, że tak było. Niepokoję się o panią Branwell przyznała Sophie. Tak bardzo się martwi o panaBranwella i o panienkę Tessę, wyniszcza się, a do tego dziecko. Przygryzła wargę.Jestem zaniepokojona powtórzyła.Nie mogła się zmusić, by powiedzieć więcej.Było jejtrudno wyzbyć się powściągliwości, która towarzyszyła jej przez całe życie jako służącej,nawet jeśli teraz była zaręczona z Nocnym Aowcą. Masz łagodne serce powiedział Gideon, przesuwając palcami w dół jej policzka, bydotknąć jej ust jak najlżejszym pocałunkiem, a następnie wycofał się. WidziałemCharlotte, kiedy szła samotnie do bawialni zaledwie parę chwil temu.Może powinnaś znią porozmawiać o twoich obawach? Nie mogłabym. Sophie przerwał jej Gideon. Nie jesteś tylko pokojówką Charlotte.Jesteś jejprzyjaciółką.Jeśli będzie chciała z kimś porozmawiać to właśnie z tobą.~W salonie było ciemno i zimno.W kominku nie palił się ogień, a żadna z lamp nierozpraszała ciemnego płaszcza nocy, który pogrążał pokój w mroku i cieniach.Chwilęshadowhunterstranslateteamzajęło Sophie zdanie sobie sprawy, że jednym z tych cieni była Charlotte drobny,chichy kształt na krześle za biurkiem. Pani Branwell odezwała się, czując się coraz bardziej niezręcznie pomimoośmielających słów Gideona.Dwa dni temu ona i Charlotte walczyły ramię w ramię wCadair Idris.Teraz znów była ledwie służącą, która przyszła tu, by wyczyścić kominek iwytrzeć kurz przed kolejnym dniem z wiadrem węgla w jednej dłoni i pudełkiemhubki67 w kieszeni. Przepraszam, nie chciałam przeszkodzić. Nie przeszkadzasz, Sophie.Przynajmniej nie w niczym ważnym.Sophie nigdy jeszcze nie słyszała, by w głosie brzmiały taka słabość i porażka jakteraz.Postawiła węgiel koło ognia i z wahaniem podeszła do swojej pracodawczyni.Charlotte siedziała z łokciami opartymi na biurku i twarzą ukrytą w dłoniach.Na biurkuleżał list ze złamaną pieczęcią Rady.Serce Sophie gwałtownie przyspieszyło, boprzypomniała sobie, że Konsul rozkazał im opuścić Instytut przed bitwą w Cadair Idris.Ale z pewnością okazało się, że mieli rację.Na pewno pokonanie przez nich Mortmainaunieważniło zarządzenie Konsula, zwłaszcza, że teraz już nie żył& Czy& Czy wszystko w porządku, madame?Charlotte z pełnym żałości drżeniem ręki wskazała na list od Konsula
[ Pobierz całość w formacie PDF ]