[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale nie żywił zbytwiele296współczucia dla tego człowieka.Kapitan chciał po prostu znalezć kogoś,kogo ukarałby dla przykładu, i automatycznie przyjął, że sprawcą musibyć członek załogi.Cóż, teraz będzie musiał przenieść polowanie naczarownice z powrotem do New London.Bair odchrząknął, odwracając uwagę wszystkich od Har-dy'ego, i zadałkluczowe pytanie:" Jerry, wytłumaczyłeś, w jaki sposób nastąpił wyciek, ale dlaczegowybuchł pożar?" Najprościej rzecz biorąc, nie wiemy - oznajmił dosadnie Jerry.-Starszy bosman Foster i mat Moran przez dziewięć godzin badalikonsolę, ale nie udało im się ustalić, w jaki sposób woda dostała się dośrodka.Udało się jedynie stwierdzić, że ogień wybuchł na spodziekonsoli, w pobliżu pokładu, i miał ogromną temperaturę.- Jak duże są.uszkodzenia? - zapytał z wahaniem Bair.Jerry wziął głęboki oddech, spojrzał na Hardy'ego i powiedział:- Konsola jest kompletnie zniszczona i nie ma możliwościnaprawienia jej na morzu, sir.Ciągle możemy obsługiwaćwyrzutnie ręcznie, bo obwody ustawień awaryjnych są nienaruszone, ale utraciliśmy możliwość zdalnego sterowaniafunkcjami wyrzutni, włącznie z odpalaniem.Wszyscy obecni oficerowie wydali zbiorowy jęk.Bair ukrył twarz wdłoniach.- O cholera.- powiedział po prostu.Hardy milczał, a Patterson i Davis rozglądały się wokół, jakby niczegonie zrozumiały.Kapitan postukał palcami w stół i dał znak wszystkim, byumilkli.- Starszy bosmanie? - powiedział Hardy, żądając potwierdzenia słów Jerry'ego.Nie chciał uwierzyć Mitchellowi, który właśnie powiedział, że konsolęogniową szlag trafił.Chciał to usłyszeć od Fostera.- Konsola jest bezużyteczna, sir - szczerze odpowiedziałbosman.- W porcie całą by wymienili.Przy wsparciu jednostki warsztatowej mógłbym wymienić każdy układ scalony i przekaznik, odtwarzając konsolę w tydzień lub dwa.Ale tutaj nie mamy części i nie mam ich skąd podwędzićani z czego zrobić.297Hardy słuchał z tak kwaśnym wyrazem twarzy, jakiego można byoczekiwać od kapitana, który właśnie dowiedział się, że dwie działającedo tej pory wyrzutnie są niesprawne.Ale potem twarz Hardy'egowygładziła się i Jerry przez chwilę pomyślał, że dowódca wygląda naprawie zadowolonego.Bair i szefowie innych działów pytali jeszcze Fostera, Jerry'ego i CalaRichardsa o możliwość odpalania torped, ale kapitan dalej milczał.Wkrótce potem zgromadzonym skończyły się pytania.Konsola byłazepsuta i nic nie mogli na to poradzić.Niesamowitą ciszę przerwało oświadczenie Hardy'ego.- Praktyczny brak możliwości użycia broni znaczniewpłynął na zdolność okrętu do wykonania zadania.- Jerry zgadzał się z tym stwierdzeniem, ale był kompletnie nieprzygotowany na to, co kapitan powiedział potem.- Myślę,że powinniśmy przerwać misję.Doktor Patterson gwałtownie wstała; jej krzesło z trzaskiem poleciałodo tyłu.-Co?Inni w mesie wyglądali na równie zaskoczonych, ale milczeli zszacunku dla Hardy'ego.Patterson to ograniczenie zdawało się niedotyczyć." Nie możemy wracać do domu z powodu problemu z wyrzutniami! -wykrzyknęła." Pani doktor - powiedział ostrożnie kapitan - w tej chwili Memphis jestokrętem wojennym, który nie ma kłów.Nie możemy skutecznie siębronić.Nie ma pani pojęcia, jak ważna jest ta konsola.W czasiewalki." A jakie jest prawdopodobieństwo, że do walki dojdzie? Jesteśmy wstanie wojny?Jerry widział, że Patterson jest tak samo przestraszona, jak rozgniewana.Jeżeli Hardy zawróciłby do domu, nigdy nie udałoby się jej znalezćdowodów, na które liczyła, a jej szef, prezydent, nie miałby asa w rękawiepodczas konferencji.Hardy miał doskonałą wymówkę.Okręt wojenny, który nie mógłwalczyć, był tylko balastem.Nie ustępował.- Doktor Patterson, ta misja wymaga działań w pobliżurosyjskiego wybrzeża.298Raz jeszcze mu przerwała." Czy będziemy się tam wstrzeliwać? - zapytała ostro.-Czytałam naszezasady prowadzenia walki.Nie może pan do nikogo otworzyć ogniaani ostrzelać torpedami, chyba że zostanie pan zaatakowany nawodach międzynarodowych.I nawet w takiej sytuacji tylko wtedy,jeżeli nie może pan uniknąć konfrontacji lub uciec.Zgadza się?" Zgadza się, tylko w samoobronie." A kiedy admirałowie wyrażali zgodę na tę misję, mówili, że zagrożeniejest niewielkie, rosyjska marynarka jest w opłakanym stanie iwszystko pójdzie jak po maśle." Zarówno Dowództwo Marynarki, jak i Atlantyckie Dowództwo SiłPodwodnych zrozumiałyby zagrożenie, jakim jest kontynuowaniemisji z uszkodzonym uzbrojeniem - wyjaśnił Hardy." Zarówno jedni, jak i drudzy pracują dla mojego szefa, prezydenta.A onusłyszy to, co umieszczę w raporcie - odpaliła Patterson.Umilkła, Hardy zaś nie odpowiedział od razu.Grozba była oczywista, aton, jakim ją wypowiedziała, nie pozostawiał wątpliwości, że zamierza jąspełnić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]