[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mieszkanie znajdowaÅ‚o siÄ™ w suterenie i Vivi zdecydowaÅ‚a siÄ™na nie z dwóch powodów: po pierwsze zakochaÅ‚a siÄ™ w nim, a po drugie, kamienica staÅ‚a wcichej uliczce, a do mieszkania przynależaÅ‚ maÅ‚y ogródek, w którym w przypÅ‚ywie entuzjazmuplanowaÅ‚a uprawiać pietruszkÄ™, bazyliÄ™ i rozmaryn, sÄ…dzÄ…c, że może zacznie nawet gotować.Fakt, że ani nie umiaÅ‚a gotować, ani nie miaÅ‚a serca do ogrodnictwa oznaczaÅ‚, że teraz ogródekbyÅ‚ peÅ‚en chwastów i bÅ‚ota.Poza tym nie byÅ‚o tam parkingu i zawsze musiaÅ‚a szukać miejsca naulicy, tak jak teraz, tej chyba najgorszej nocy stulecia.ZnalazÅ‚a je w koÅ„cu.SchodzÄ…c krótkimi schodkami do sutereny, przed którÄ… deszczutworzyÅ‚ maÅ‚y basen, i otwierajÄ…c drzwi, zrobiÅ‚o jej siÄ™ żal samej siebie.Fen ostrzegaÅ‚a, żewynajÄ™cie tego mieszkania to gÅ‚upota, ale Vivi poszÅ‚a wtedy za gÅ‚osem serca.ByÅ‚a zakochana iplanowaÅ‚a dzielić swoje maÅ‚e pied-à-terre z tym Francuzem, François.Swoim kochankiem.Swoim narzeczonym.Ale to już koniec.Wczoraj narzeczony zrezygnowaÅ‚ z bycia narzeczonym.Chce jeszczetrochÄ™ dÅ‚użej pozostać wolnym czÅ‚owiekiem, jak poinformowaÅ‚ jÄ… w napisanej po francuskuwiadomoÅ›ci tekstowej.W SMS-ie, na litość boskÄ…! François nie mówiÅ‚ po angielsku, wiÄ™czamiast dzwonić zwykle pisaÅ‚ do niej po francusku, co iPhone Vivi tÅ‚umaczyÅ‚ na angielski.A onaodpisywaÅ‚a mu po angielsku, co jego telefon za pomocÄ… specjalnej aplikacji tÅ‚umaczyÅ‚ nafrancuski.Fen twierdziÅ‚a, że to najnowoczeÅ›niejsza forma zalotów, o jakiej sÅ‚yszaÅ‚a.Poznali siÄ™ przypadkiem par hasard, jak ujÄ…Å‚ to François wpadajÄ…c na siebie naFisherman s Wharf.ByÅ‚ ciepÅ‚y, sÅ‚oneczny dzieÅ„ zaledwie sześć miesiÄ™cy temu, kiedy Vivi miaÅ‚aakurat caÅ‚y weekend wolny od pracy.MiaÅ‚a trzydzieÅ›ci lat i ciężko pracowaÅ‚a przez caÅ‚e studia, apotem na stażu; teraz dostaÅ‚a rezydenturÄ™ w szpitalu i nadal ciężko pracowaÅ‚a.Byli w jej życiu inni mężczyzni; kolega ze studiów medycznych przez caÅ‚e cztery lata,kilka krótkich przyjazni , ale miÅ‚ość nie graÅ‚a wtedy żadnej roli w jej wypeÅ‚nionym po brzegipracÄ… życiu.PomijajÄ…c miÅ‚ość, jakÄ… darzyÅ‚a swojÄ… pracÄ™.Kiedy czas na to pozwalaÅ‚, prowadziÅ‚a skromne życie towarzyskie: chadzaÅ‚a na przyjÄ™cia,kiedy jÄ… zaproszono, w butach na wysokich obcasach i jedynej maÅ‚ej czarnej, jakÄ… posiadaÅ‚a, zmaÅ‚Ä… broszkÄ… z diamentami, którÄ… dostaÅ‚a od babci, kiedy ukoÅ„czyÅ‚a Johns Hopkins.MyÅ›laÅ‚a otym, żeby siÄ™ zakochać, kilka razy próbowaÅ‚a, ale nic z tego nie wyszÅ‚o i czuÅ‚a siÄ™ rozpaczliwiesamotna.Aż do Francois.Tego dnia, kiedy siÄ™ poznali, Vivi skorzystaÅ‚a z okazji, żeby siÄ™ ogarnąć; rano poszÅ‚a dofryzjera obciąć i wymodelować wÅ‚osy, które opadaÅ‚y jej do ramion miÄ™kkÄ… falÄ…, poÅ‚yskujÄ…cÄ…jaÅ›niejszymi pasemkami.Usta pociÄ…gnęła bÅ‚yszczykiem i wÅ‚ożyÅ‚a prawdziwÄ… letniÄ… sukienkÄ™,zamiast codziennego szpitalnego uniformu.I jadÅ‚a wÅ‚aÅ›nie malutkie krewetki z zatoki zpapierowego rożka, maczajÄ…c je w sosie tatarskim i z tego powodu nie zauważyÅ‚a mężczyznynadchodzÄ…cego szybkim krokiem z przeciwnej strony.On też jej nie zauważyÅ‚, bo byÅ‚ wÅ‚aÅ›nie wsamym Å›rodku czegoÅ›, co sprawiaÅ‚o wrażenie ostrej wymiany zdaÅ„ w obcym jÄ™zyku,prowadzonej przez telefon komórkowy, której towarzyszyÅ‚a gwaÅ‚towna gestykulacja.Wpadli nasiebie; jej krewetki wyleciaÅ‚y z rożka; na jego koszuli pojawiÅ‚a siÄ™ plama sosu tatarskiego. Merde syknÄ…Å‚ i spojrzaÅ‚ na niÄ… z wÅ›ciekÅ‚oÅ›ciÄ….SpojrzaÅ‚ jeszcze raz, cofnÄ…Å‚ siÄ™,przyjrzaÅ‚ uważniej.A potem uÅ›miechnÄ…Å‚. Pardon, mademoiselle.Je m excuse, c était ma faute,évidement c était moi. I tak siÄ™ to zaczęło. A coup de foudre wyszeptaÅ‚ jej do ucha godzinÄ™ pózniej.Vivi natychmiast zadzwoniÅ‚a do Fen, która oczywiÅ›cie znaÅ‚a francuski. Jedno pytanie powiedziaÅ‚a, kiedy Fen odebraÅ‚a telefon. Co to znaczy coup defoudre? MiÅ‚ość od pierwszego wejrzenia.Ale kto wÅ‚aÅ›ciwie, jeÅ›li mogÄ™ spytać, powiedziaÅ‚ to dociebie? I w jakich okolicznoÅ›ciach?Tam, gdzie w grÄ™ wchodziÅ‚y jej dziewczynki, Fen byÅ‚a prawdziwÄ… lwicÄ…. Pewien Francuz, którego wÅ‚aÅ›nie poznaÅ‚am.Jest tu, siedzi obok, pijemy kawÄ™ wStarbucksie& Hm, pijecie kawÄ™ w Starbucksie, wÅ‚aÅ›nie go poznaÅ‚aÅ› i on ci opowiada o miÅ‚oÅ›ci odpierwszego wejrzenia? SÄ…dzÄ™, że ma raczej na myÅ›li seks, możesz być tego pewna. DziÄ™ki, Fen powiedziaÅ‚a Vivi i rozÅ‚Ä…czyÅ‚a siÄ™.OdwróciÅ‚a siÄ™ i obdarzyÅ‚a nowegoznajomego promiennym uÅ›miechem.Taki byÅ‚ poczÄ…tek tego romansu.WiadomoÅ›ci fruwaÅ‚y miÄ™dzy nimi jak goÅ‚Ä™bie.François byÅ‚ kilka lat mÅ‚odszy, koÅ„czyÅ‚ekonomiÄ™ na Berkeley.ChciaÅ‚ siÄ™ z niÄ… ożenić, daÅ‚ jej pierÅ›cionek z maÅ‚ym szafirem.ZabraÅ‚a godo Fen, która zachowywaÅ‚a siÄ™ chÅ‚odno i mówiÅ‚a do niego tylko po angielsku.Jej dezaprobatabyÅ‚a tak namacalna, że przerażeni François i Vivi spali na plecach w oddzielnych łóżkach wpokoju goÅ›cinnym, z rÄ™kami zÅ‚ożonymi na piersiach, cnotliwi jak rycerz i jego dama nanagrobkach, bojÄ…c siÄ™ poruszyć, nie wspominajÄ…c już o wyartykuÅ‚owaniu choć jednej skargi. On mi siÄ™ nie podoba. ByÅ‚ to jedyny komentarz Fen, kiedy wyjeżdżali nastÄ™pnegoranka.Vivi spytaÅ‚a, dlaczego, ale usÅ‚yszaÅ‚a tylko: Wierz mi, dowiesz siÄ™ sama.Vivi wynajęła nowe mieszkanie, żeby narzeczony mógÅ‚ mieszkać z niÄ…, kiedy bÄ™dzie miaÅ‚czas.Potem narzeczony napisaÅ‚ do niej, oczywiÅ›cie po francusku, zaledwie kilka dni temuSMS-y: ChcÄ™ jeszcze pozostać wolny.CzytajÄ…c tÅ‚umaczenie, Vivi czuÅ‚a, jak jej serce kona. ProszÄ™, nie, François& odpisaÅ‚a mu.BÅ‚agaÅ‚a go, upokarzaÅ‚a siÄ™.Nawet nie odpisaÅ‚.ViviwysÅ‚aÅ‚a mu kurierem pierÅ›cionek z szafirem.To byÅ‚ koniec.To wÅ‚aÅ›nie o tym okropnym rozstaniu Vivi chciaÅ‚a porozmawiać z ciotkÄ….MiaÅ‚a zÅ‚amaneserce.PotrzebowaÅ‚a rady Fen i ramienia, na którym mogÅ‚aby siÄ™ wypÅ‚akać.Kiedy jejpotrzebowaÅ‚a, zawsze mogÅ‚a na niÄ… liczyć.Tak byÅ‚o od poczÄ…tku.W pracy, Vivi byÅ‚a silnÄ…, Å›wietnie zorientowanÄ… mÅ‚odÄ… lekarkÄ…, która wie co robi i robi todobrze.W domu byÅ‚a samotnÄ… mÅ‚odÄ… kobietÄ….Teraz, w swoim maÅ‚ym mieszkanku w suterenie, Vivi zapaliÅ‚a lampy i zasunęła kremowelniane zasÅ‚ony.ZrzuciÅ‚a kitel i poszÅ‚a do Å‚azienki.ByÅ‚a maÅ‚a, oczywiÅ›cie, ze zbyt mocnÄ… żarówkÄ…nad umywalkÄ… tak mikroskopijnÄ…, że nie byÅ‚o gdzie postawić na niej kosmetyków i starÄ… wannÄ…na lwich Å‚apach, z rdzawymi zaciekami w Å›rodku.Ale i tak cudownie byÅ‚o siÄ™ w niej wyciÄ…gnąć,to znaczy kiedy wreszcie wypeÅ‚niÅ‚a siÄ™ wodÄ…, bo ciÅ›nienie byÅ‚o zwykle niezbyt wysokie.OdkrÄ™ciÅ‚a kurki, wlaÅ‚a do wody trochÄ™ pÅ‚ynu do kÄ…pieli, który pachniaÅ‚ Å‚adnie lawendÄ… iowinęła siÄ™ ciepÅ‚ym niebieskim szlafrokiem dostaÅ‚a go kilka lat temu w prezencie na BożeNarodzenie od swojej babki.PodeszÅ‚a do komody, która speÅ‚niaÅ‚a funkcjÄ™ kuchni i wstawiÅ‚a czajnik.Filiżanka herbaty,Twining Brit bez kofeiny, tego wÅ‚aÅ›nie potrzebuje dziewczyna (kobieta atrakcyjna, jakpowiedziaÅ‚ jej tego wieczoru starszy doktor Ralph), tak czy inaczej ta dziewczyna tego wÅ‚aÅ›nieteraz potrzebowaÅ‚a.Poza tym przyswoiÅ‚a w ciÄ…gu ubiegÅ‚ej doby tyle kofeiny, że powinnowystarczyć na kolejne dwadzieÅ›cia cztery godziny.Tak naprawdÄ™ potrzebowaÅ‚a teraz przedewszystkim snu.Wzięła telefon i patrzyÅ‚a, jak wanna powoli napeÅ‚nia siÄ™ wodÄ….NachylajÄ…c siÄ™ nad parÄ…,jeszcze raz wystukaÅ‚a numer Fen.CiÄ…gle nie byÅ‚o sygnaÅ‚u
[ Pobierz całość w formacie PDF ]