[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Adwokat był bezlitosny wobec Jeffa Dovciego, gdy poprzezodpowiednio zadawane pytania informował przysięgłych o czasowo zaginionych dowodachrzeczowych.Miał do tego pełne prawo.Stanowiło to jeden z najmocniejszych argumentówobrony, choć w rzeczywistości Dick nawet nie dotykał plandeki.Adwokat robił, co mógł, by podważyć wyniki badań laboratoryjnych lub wytknąć to,że niektóre przedmioty nie zostały zbadane.Sugerował, że pomiary triangulacyjnekryminalistyków, pozwalające odtworzyć rozmieszczenie przedmiotów na miejscu, byłybłędne.Uniósł ze zdziwienia brwi, gdy świadek zeznał, iż nie znalazł śladów prochu natwarzy Chrisa Northona ani też na śpiworze.Następnie przeszedł do serii niezwykleskomplikowanych pytań na temat rozprysku krwi.Pytania adwokata były zawiłe.Z łatwością mogły zmylić niektórych ławników iprzekonać tych, którzy oglądali seriale kryminalne w stylu CSI: Kryminalne zagadki LasVegas, że Dovci i inni śledczy nie wykonali poprawnie swoich obowiązków.Oskarżenienigdy jednak nie twierdziło, że Liysa trzymała broń tak blisko głowy męża, aby zostawićdrobiny prochu.Nikt nie miał pewności, gdzie dokładnie stała, kiedy padł strzał, ale nadalutrzymywała, że biegła i wystrzeliła na ślepo w kierunku ciemnego kształtu śpiwora na ziemi.Usłyszała też jęknięcie lub stęknięcie dochodzące z tamtej strony, lecz uciekała dalej, ażzatrzymała się w Dayton w stanie Waszyngton.W pewnym momencie, żeby odpowiedzieć wyczerpująco na pytanie Birminghama,świadek musiał uklęknąć na środku sali i oprzeć się na rękach, demonstrując swoją teorię natemat pozycji osoby próbującej utopić drugą.Dla policjanta ważącego nieco ponad sto kilobyło to trudne przesłuchanie.Podczas powtórnego przesłuchania świadka przez oskarżenie Steve Briggs dowiedziałsię, że według Dovciego wcale nie potrzeba było badania rozprysku krwi na miejscu zbrodni,aby wykazać, że ciało Chrisa Northona zostało odwrócone; podobnie z badaniem poduszki.- Zeznał pan, że w kieszeniach mokrych męskich spodni wiszących na krześleturystycznym znajdował się piasek.Jak określiłby pan jego ilość?- Mała garść.- Czy domyśla się pan, jak ten piasek mógł się znalezć w kieszeniach spodni?- Mam pewne podejrzenia.- Proszę się z nami nimi podzielić.- Gdy byłem dzieckiem, uczyłem się pływać w jeziorze z piaszczystym dnem.Pamiętam, że kiedy nurkowałem przy samym dnie i poruszałem się gwałtownie, powypłynięciu miałem piasek w kieszeniach spodenek kąpielowych.Uważam, że jeśli ktośturlał się po dnie rzeki, szczególnie ruszając się gwałtownie, jak w trakcie walki - piasek złatwością mógł się dostać do kieszeni.- A kiedy w dzieciństwie - mówił Briggs - pływał pan przy powierzchni jeziora, czy iwtedy do kieszeni dostawał się piasek?- Nie.Pat Birmingham spytał Dovciego podczas swojej drugiej rundy przesłuchania:- Czyli twierdzi pan, że gdyby ktoś leżał w płytkiej wodzie i szamotał się z drugąosobą, miałby piasek w kieszeniach ubrania?- Tak.- Zapewne z powodu wzniecenia go z dna?- Dokładnie.W końcu świadek został zwolniony.Co piasek w kieszeniach spodni Chrisa miałwspólnego ze sprawą? Według wersji Liysy kiedy szamotali się na brzegu rzeki Lostine, to ontrzymał ją pod wodą.Jeśli przysięgli byli równie zdezorientowani jak widzowie, nie okazywali tego.Twarze ławników zazwyczaj przypominają maski.***Ellen Duveaux wyjechała z Enterprise, lecz zanim zdążyła przekroczyć granice stanu,Dennis Dinsmore otrzymał anonimową wiadomość na swoją pocztę głosową.Zidentyfikowanie głosu było niemożliwe - choć brzmiał jak głos mężczyzny - ale informacjaokazała się elektryzująca i zapewne wyjaśniała, dlaczego kobieta tak bardzo denerwowała siępodczas rozprawy.Według informatora Ellen wiedziała coś, czego nie ujawniła policji.Oznajmił on, żeLiysa zadzwoniła do przyjaciółki kilka tygodni przed śmiercią Chrisa, pytając o truciznę.Duveaux odparła, że nie ma czegoś takiego w domu, lecz zaniepokoiła się na tyle, iżzadzwoniła do Northona i przekonywała go, by nie jechał na kemping z żoną.Pat Montgomery skontaktował się z Ellen i spytał o insynuacje anonimowegoinformatora.Na jej twarzy pojawiło się napięcie i jednocześnie ulga.W końcu kobietawestchnęła i przyznała, że trudno jest jej chronić przyjaciółkę.Pełna sprzecznych uczuć, wkońcu otworzyła się przed detektywem.- Nie wiedzieliśmy, że Liysa ma takie problemy psychiczne - stwierdziła kobieta.-Nie mieliśmy o tym pojęcia, dopóki nie zastrzeliła Chrisa.Ale ona nie powinna iść dowięzienia.Potrzebuje pomocy psychiatrycznej.Prawdą było, że pytała o truciznę i nie chciała wierzyć, gdy Ellen odpowiedziała, żenie mają niczego takiego na farmie.Oskarżona mówiła wówczas: Musicie mieć coś, żebytępić szczury i myszy.To w czasie tej rozmowy telefonicznej lub też wkrótce potem Duveaux usłyszała odLiysy straszne słowa. Chciałabym, żeby Chris poszedł w góry i nigdy nie wrócił.Utopiłabym go, ale pewnie skończyłoby się na tym, że to ja bym utonęła. - mówiła znienawiścią w głosie.Ellen zaprzeczyła jednak, jakoby ostrzegała Northona, by nie jechał na kemping.Przyjaciółka narzekała od tak dawna, że znajomi nawet nie podejrzewali, iż poważnierozważa pozbycie się męża.Oskarżona dobrowolnie przekazała rewolwer i kule zastępcy szeryfa KevinowiLarkinowi, lecz dotychczas śledczy nie wiedzieli, że tamtego ranka przyjechała na farmę wDayton z plecakiem.Zdenerwowawszy się stanem przyjaciółki, Ellen zupełnie o nimzapomniała.Przypomniała sobie, dopiero gdy po południu Liysę aresztowano.Plecak wyglądał na taki, jaki zabiera się w góry.Kobieta zaniosła go do piwnicy wrazz innymi rzeczami Liysy.Po pewnym czasie zajrzała do niego i znalazła fioletowy pokrowiecpo whisky Crown Royal.Uznała, że przyjaciółka przywiozła drogi alkohol.W środku zamiastbutelki zobaczyła dwa dziwne czarne metalowe przedmioty przypominające broń, z ostrzamina końcu.Pokazała je mężowi, który także nie wiedział, co to jest, ostrzegł ją jednak, aby niewciskała umieszczonych na nich przycisków.Gdy kobieta opisała przedmioty znajomemu, odparł, że to zapewne paralizatory -policja używa ich czasem, by unieszkodliwić kogoś poprzez porażenie prądem, nie zabijającgo.Ellen dodała, że w plecaku znajdował się także aparat fotograficzny, ale nie zdziwiłojej to, gdyż Liysa nie ruszała się nigdzie bez aparatu czy dwóch.Duveaux przyznała, że zdecydowała się nie mówić policji o plecaku, by chronićprzyjaciółkę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]