[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.41RS Może teraz, pani, skoro jesteś w swoim kraju, lepiej opanujesz tajnikijazdy konnej powiedział i ruszył w stronę swojego konia, który stał posłusz-nie i czekał.Podążyła za nim. Jeżdżę zupełnie dobrze poinformowała go. Tak? Moja klacz spłoszyła się i upadła. Rozumiem.Nie wierzył jej. Stanęła dęba i się przewróciła. Naturalnie. Jest pan niemożliwy! Bardzo przepraszam, ale skąd to oskarżenie? Nie słucha mnie pan, milordzie. Słucham, oczywiście. Nie wierzy pan w ani jedno moje słowo. Czy powiedziałem coś, co by o tym świadczyło? Mimo wszystko jeszcze raz dziękuję za uratowanie życia.Zebrała w garść rozdartą spódnicę, żeby się o nią nie potknąć, i ruszyłaprzed siebie.Nie wiedziała, że Rowan podążył za nią.Przestraszyła się, gdyzłapał ją za ramię.Mogła go lubić albo nie, ale musiała przyznać, że byłimponująco wysoki i silny. Dokąd pani idzie? Rzeczywiście dokąd? Chcę odnalezć królową. Na piechotę? Mojego konia, jak pan zauważył, nie ma w zasięgu wzroku. Chodzmy.Stała w miejscu. Nie musi się pani mnie bać.42RS Nie boję się. Proszę wskoczyć na moje siodło.Znajdziemy resztę towarzystwa. Nie mogę siedzieć na koniu razem z panem, milordzie.Rowan wyciągnął rękę i zdjął liść przyklejony do czoła Gwenyth.To byłbardzo czuły gest.Nagle zapragnęła przestać się z nim kłócić, chciała.żebyznowu jej dotknął.Odsunęła się.Miał żonę, którą kochał, chociaż była ciężkochora. Chodzmy ponaglił.Nie czekając na jej zgodę, uniósł Gwenyth, posadził w siodle i samwskoczył na konia.Jego ramiona osłaniały ją z obu stron, gdy uchwycił wodze.Utrzymanie się w siodle nie nastręczało trudności.Koń Rowana, wielki, czarnyjak heban ogier, był w jego rękach potulny niczym owieczka.Miał miękki irówny chód.Gwenyth odchyliła się do tyłu.Potrzebowała kontaktu z ciałemRowana i było jej wstyd za siebie samą, bo nigdy w życiu podobnegopragnienia nie doświadczyła.Dotarli do zagajnika, w którym czekali Jakub i Maria.Królowa zkrzykiem rzuciła się uściskać Gwenyth Jesteś cała? Moje biedactwo, to moja wina. Brała winę na siebie, aleposłała złe spojrzenie bratu. Co się stało? Natknęłaś się na dzika? Strachpomyśleć, co mogłoby się wydarzyć. Zwierz padł.Wyślemy ludzi, żeby go przynieśli powiedział Rowan. Nic ci nie jest? dopytywała się wciąż Maria. Mój honor leży w gruzach, pod innym względem wszystko w porządku.Lord Rowan pojawił się w odpowiednim czasie.To cud.On. Dlaczego ztakim trudem przechodziło jej to przez gardło? On uratował mi życie. Nasza wdzięczność wobec niego nie zna granic oświadczyłauroczyście Maria.43RS Wasza Królewska Mość Rowan pochylił głowę w podzięce mamhonor jej służyć ze wszystkich sił. Wracajmy do pałacu zarządził lord Jakub. Lady Gwenyth potrzebujeodpoczynku. A gdzie twój koń, Gwenyth? zapytała Maria. Mam nadzieję, że wrócił do stajni.Jestem pewny, że zna drogę wtrącił Rowan. Mój Styx jest wystarczająco duży i silny, żeby zawiezć ladyGwenyth i mnie do domu.Po powrocie, gdy stajenni odprowadzali konie królowej i jej świty dostajni, Gwenyth usłyszała słowa wypowiadane półgłosem przez lorda Jakubado Rowana: Jeśli zamierzają uganiać się po lasach w poszukiwaniu rozrywki,powinny nauczyć się jezdzić konno.Już miała się odwrócić, by odpowiedzieć na tę uwagę, ale nie byłopotrzeby. Jakubie, wiem, że ta dama jezdzi równie dobrze jak inne kobiety, amoże nawet nie gorzej niż niejeden mężczyzna.Nikt nie utrzyma się w siodle,gdy koń pada na ziemię.Rowan patrzył w ślad za oddalającą się do pałacu Gwenyth, nie mogącoderwać od niej wzroku.Czy sprawiało to przenikliwe spojrzenie jej oczu,namiętność w głosie, czy temperament kryjący się pod ogładą i opanowaniem? Lordzie Rowanie dobiegł go głos Marii. Wasza Królewska Mość? Zamierzałam porozmawiać z tobą poza murami pałacu, ale nienadarzyła się sposobność.Skoro tak, zapraszam do moich pokojów. Jak sobie życzysz, jaśnie pani.44RSMaria zajęła miejsce w jednym z wyściełanych foteli stojących przykominku.Podano wyśmienite francuskie wino.Co prawda, Rowan wolał piwoalbo dobrą szkocką whisky, ale pochwalił znawstwo królowej w dziedziniewin.Jakub stał oparty o gzyms nad kominkiem.Mary zaprosiła Rowana, abyusiadł obok niej. Wiem z dobrych zródeł, że jesteś na przyjacielskiej stopie z mojąkuzynką zaczęła Maria.Rowan nie był na to przygotowany. Chodzi o królową Elżbietę? zapytał. Tak. Moja teściowa była spokrewniona z matką królowej. Elżbieta i ja prowadzimy dość skomplikowaną grę.Nie miałam okazjispotkać kuzynki.Znam ją tylko z korespondencji oraz z relacji innych ludzi.Obecnie zajmują nas poważne sprawy.Nie ratyfikowałam traktatuwynegocjowanego między naszymi krajami.Nie zrobiłam tego, bo ona niezatwierdziła swojego testamentu.Rowan wiedział o tym. Przypuszczam, że królowa Elżbieta wciąż czuje się młodo i nie chcemyśleć o tym, co się stanie po jej śmierci. Musi zaakceptować fakt, że jestem naturalną dziedziczką jej korony.Rowan był pewny, że Maria zna przyczynę wahań Elżbiety.Anglia byłaobecnie krajem protestanckim.Gdyby królowa Elżbieta uznała katoliczkę zanastępczynię tronu, wywołałoby to niepokoje.Dobrze wiedziała, że protestanciangielscy nie życzą sobie katolickiej królowej Szkocji.Chociaż prawa Marii dotronu angielskiego były bardzo mocne, żyli jeszcze inni prawnukowie HenrykaVII, jak chociażby Katarzyna Grey, siostra lady Jane Grey, nazywanejKrólową Dziewięciu Dni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]