[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.wać.- A zatem, bierz się do roboty i zacznij ją opowiadać - burknął Han, chmurząc się i - Och, zobaczyłem się z nią jeszcze raz - przyznał Lando.-Tym razem tu, na księ-napinając mięśnie.życu Nar Shaddaa.- Kolego, ta kobieta to naprawdę urocza dama - powiedział Lando, po czym wes- Han spiorunował go spojrzeniem.tchnął.- Doprawdy?Jakby pchnięty sprężyną, Han zerwał się z krzesła i chwycił przyjaciela za kołnierz - Ta-a - oznajmił beztrosko hazardzista.- Uspokój się, przyjacielu! Zaprosiłem jąhaftowanej koszuli.tylko na obiad.Była bardzo przygnębiona.Jabba i Jiliac nie zgodzili się przyjąć jej pro-- Hej! - zawołał ciemnoskóry hazardzista, z trudem chwytając powietrze.- Między pozycji.O ile wiem, starała się ich namówić na sfinansowanie ataku Rebeliantów nanami do niczego nie doszło! Raz czy dwa zaprosiłem ją do tańca, to wszystko! Ilezję.Ktoś musiał ją pocieszyć.- Lando westchnął.- Cały czas mówiła tylko o tobie.- Zaprosiłeś ją do tańca? - Han puścił koszulę przyjaciela i usiadł zakłopotany.- Coś okropnego.Aha.Han uświadomił sobie, że - chyba mimowolnie - zaczyna się uśmiechać.- Spokojnie, Hanie.Nie gorączkuj się tak - odrzekł Lando.-Ile lat upłynęło, odkąd - Ta-a? - zapytał, dokładając starań, żeby jego głos zabrzmiał beztrosko.- Na-ostatni raz widziałeś tę kobietę? prawdę?- Przepraszam, kolego - odparł Han.- Rzeczywiście, chyba trochę mnie poniosło.Lando spojrzał na niego z udaną grozbą.Kiedyś wiele dla mnie znaczyła.- Tak.Calutki wieczór - odparł.- Zapewne tylko Xendar wie, dlaczego, ale nie in-Lando znów się uśmiechnął.tym razem jednak jakby trochę ostrożniej.teresowała się nikim ani niczym innym.- No cóż, ona nadal interesuje się tobą - powiedział.- I to bardzo.- Myślałem o tym, żeby kiedyś się z nią skontaktować - przyznał Solo.- Po tym- Lando.- przypomniał zniecierpliwiony Solo.- Ta historia.Miałeś mi ją opo- jednak, jak ujrzałem ją u Sarna Shilda.No cóż, teraz wiem, że wykonywała tylko roz-wiedzieć.Zacznij wreszcie.kaz wodza ruchu oporu.Przypuszczam jednak, że dobra agentka nie zawaha się przed- Niech będzie - odparł Calrissian.niczym, byle tylko wyciągnąć upragnione informacje.Opowiedział przyjacielowi o wszystkim, co przeżył podróżując Królową Impe- - Zapytałem ją o to - przerwał mu Calrissian.- Shild starał się, by wszyscy myśleli,rium".Kiedy doszedł do wydarzeń na korytarzu niedaleko lądowiska dla wahadłow- że jest jego konkubiną, ale nią nie była.A z tego, co mówiono mi o rym gościu, wyni-ców, uświadomił sobie, że Han, pochylony nad blatem stołu, dosłownie chłonie każde ka, że miał naprawdę bardzo dziwny gust, jeżeli chodzi o.osoby, z którymi się zada-jego słowo.wał.W końcu opowieść dobiegła końca.Han usiadł prosto i pokręcił głową.- Hmmm.- mruknął Han.Zastanawiał się nad tym, co usłyszał.- Więc powia-- Co za historia - przyznał.- Hej, Lando, już drugi raz postawiłeś się Bobie Fetto- dasz, że mówiła o mnie, hmmm? Nadal jej na mnie zależy?wi.Niewielu odważyłoby się na coś takiego.- Owszem - potwierdził Calrissian.- Jeszcze nigdy nie widziałem takiego nadętegoHazardzista wzruszył ramionami.Tym razem sprawiał wrażenie całkowicie po- zarozumialca.- Zaśmiał się krótko i dopił resztę piwa.- Powiedziałem ci, kolego.Toważnego.było coś okropnego.Janko5 Janko5A.C.Crispin Trylogia Hana Solo Tom III Zwit rebelii193 194Han spojrzał na niego z wyrozumiałym uśmiechem.ły barwę ołowiu.Mąko miał zamknięte oczy, ale Han zorientował się, że mężczyzna- No cóż.- zaczął.- Dziękuję.Jestem twoim dłużnikiem, Lando.Za to, że ją nie śpi.W końcu się zdecydował.ocaliłeś.Korelianin zawahał się.Nie wiedział, od czego zacząć.- Powinieneś sam z nią pogadać - oświadczył hazardzista.-O ile wiesz, jak to zro- - Hej, Mąko! - odezwał się głośno i wesoło.- To ja, Han! Wróciłem z Sektorabić.Wspólnego.Jest ze mną także Lando.- Może kiedyś pogadam - odparł Han, nagle poważniejąc.-Lando, obawiam się, że Mąko otworzył wyblakłe, podobne do bryłek lodu oczy.Popatrzył na mężczyznmam dla ciebie przykrą wiadomość.obojętnie, jakby ich widział pierwszy raz w życiu.Nie odezwał się ani słowem.mimo-Tak? iż Han wiedział, że mógłby.Prawa ręka mężczyzny była zdeformowana; zapewne Mą-- Chodzi o Mąka Spince'a.Kiedy przebywał w sektorze Ottegi, miał bardzo nie- ko stracił także władzę w nogach, ale z pewnością mógł myśleć i mówić.przyjemne spotkanie z tymi bandytami, NaQoitami.Ktoś go znalazł umierającego, i - Hej, Mąko - odezwał się Lando.- Cieszymy się, że żyjesz.Przykro nam, że mia-przetransportował na księżyc Nar Shaddaa.W tej chwili Mąko przebywa w sektorze łeś taką nieprzyjemną przygodę w systemie Ottegi.uhmmm.koreliańskim, w ośrodku rehabilitacyjnym szpitala.Shug powiedział mi, że Mąko jest Han postanowił pospieszyć mu z pomocą.Doszedł do wniosku, że zniesie wszyst-sparaliżowany.Najprawdopodobniej już nigdy nie będzie chodził.ko.z wyjątkiem przeciągającego się milczenia.Lando pokręcił głową.Na jego śniadej twarzy odmalowało się przerażenie.- Ta-a, ci bandyci NaQoitowie to parszywi dranie.Uhmmm.wiemy, że miałeś z- Hej.to okropne! - powiedział.- Chyba wolałbym zginąć niż do końca życia.nimi ciężką przeprawę.to wszystko prawda.ale.uhm
[ Pobierz całość w formacie PDF ]