[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tymczasem weszła druga para narzeczona:Asesor, niegdyś cara, dziś Napoleona660 Wierny sługa; żandarmów oddział miał w komendzie,A choć ledwie dwadzieście godzin był w urzędzie,Już włożył mundur siny z polskimi wyłogiI ciągnął krzywą szablę, i dzwonił w ostrogi.Obok poważnym krokiem szła jego kochanka,Ubrana bardzo strojnie, Tekla Hreczeszanka;Bo Asesor już dawno Telimenę rzuciłI aby tę kokietkę tym mocniej zasmucił,Ku Wojszczance afekty serdeczne obrócił.Panna nie nadto młoda, już pono półwieczna,670 Lecz gospodyni dobra, osoba statecznaI posażna, bo oprocz swej dziedzicznej wioskiSumką z daru Sędziego powiększała wnioski.Trzeciej pary daremnie czekają czas długi.Sędzia niecierpliwi się i wysyła sługi;Wracają: powiadają, że trzeci małżonek,Pan Rejent, szczując kota, zgubił swój pierścionekŚlubny, szuka na łące; a Rejenta damaJeszcze u gotowalni, choć śpieszy się samaI choć jej pomagają służebne kobiety,680 Nie mogła w żaden sposób skończyć toalety:Ledwie będzie gotowa na godzinę czwartą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]