[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Widzę, jaka jesteś piękna i zimna.Drażnisz się ze mną, kusisz moje zmysły, by potem je nagle ostudzić.Wciąż dla mnie niedostępna! - Wziął ją za ręce i trzymał pomimo jej oporu.- Nie mogę ci obiecać, że nie wezmęcię siłą.Nie wiem, jak długo jeszcze w ten sposób wytrzymam.Chciałbym cię trzymać w ramionach chętną, opani, ale ostrzegam cię, że myślę o tobie dzień i noc.Marzę o całowaniu twych warg, o przytulaniu twych gorącychpiersi.Mam w pamięci różne twoje obrazy, ale jeden z nich rozpala we mnie ogień, który trawi moje wnętrzności.Jestem jak wulkan.Dobrze się więc zastanów, zanim zaczniesz mnie kusić odsłoniętym kawałkiem ciała, bomożemy oboje przekroczyć wyznaczone sobie granice.Alaina nie była pewna, czy to ona wyrwała mu ręce, czy on sam puścił.Złożyła je na kolanach i spuściła wzrok.- Ta umowa pomiędzy nami to delikatna sprawa - mówiła dziwnie przytłumionym głosem, potrząsając głową zełzami w oczach.- Czy ja jestem twoją zabawką? Czy mam wiecznie myśleć o tym, żeby nie zrobić czegośniewłaściwego, bo przyjdziesz do mnie w nocy w agresywnym nastroju? Albo w nazbyt przychylnym? Albo nieprzyjdziesz w ogóle? Czego ty oczekujesz od tego małżeństwa, doktorze Latimer? Czyż któregoś dnia nie mamyzamiaru się rozstać, by więcej się nie ujrzeć? Ostrzegam, mnie coś takiego nie wystarczy.- Zlubowanie, które złożyliśmy, jest dla mnie zupełnie wystarczające.- Głos Cole a zdradzał już zmęczenie.Usiadł wyprostowany w kącie powozu, z twarzą ukrytą w cieniu.- Ja składałam ślubowanie panu Jamesowi, nie tobie.A uprzednio zostało zawarte porozumienie.- Rozmawiałem z nim o tym dość szczegółowo i rozumiem, że złożone ślubowanie jest ważne, dopóki nas śmierćnie rozłączy.Tak, dokładnie tak to ujął.Skoro miał moje pełnomocnictwo, poświadczone przez wiarygodnychświadków i opieczętowane, czy nie sądzisz, że ślubowanie to, złożone przed Bogiem, jest ważniejsze od wszelkichinnych porozumień?- Ale zgodziłeś się, że mogę cię opuścić, kiedy zechcę.- A chcesz? Czy dlatego mnie odrzucasz? Czy jest inny mężczyzna, którego pragniesz ponad wszystko?Nie była w stanie słuchać jego żałosnego głosu.- Nie, Cole u, nikogo takiego nie ma.I nie chcę stąd wyjeżdżać.bez ciebie.Nastąpiła długa cisza, zanim zorientowali się, że powóz stoi nieruchomo.W rzeczywistości stał już tak oddłuższego czasu, i to pod domem na wzgórzu.Oliego już nie było, więc Cole w milczeniu pomógł Alainie wysiąść.Stangreta znalezli w sieni.Oparty o ścianę, rozmawiał z ziewającym Milesem.Cole spojrzał na niego surowo, ażsłużący się zaczerwienił i w zmieszaniu zaszurał stopami.- Byliście państwo.ee.zajęci - wyjaśnił.- A tam na górze było zimno.Cole kiwnął mu głową, że jest wolny, a Alaina przeszła obok mężczyzn i wbiegła na górę po schodach.Czuła sięupokorzona.34Następnego dnia, gdy Alaina zeszła na dół, Cole a nie było już w domu.Zapytany o niego, Miles poinformowałją usłużnie, że pan domu pojechał do St.Paul zrobić zakupy na całą zimę dla zatrudnionych przez siebie drwali.Alaina była zaskoczona, że Cole nic jej nie powiedział o swym wyjezdzie.- Przecież po zakupy wysłano niedawno Murphy ego.Czyżby czegoś zapomniał?- Chyba nie, proszę pani.- Miles zauważył jej niepokój i próbował załagodzić widoczne rozczarowanienieobecnością męża.- Doktor Latimer postanowił wyciąć w tym roku trochę drzew na swoich ziemiach, aponieważ drwale niedługo tam wyjeżdżają, trzeba zrobić dodatkowe zakupy.Murphy nie dałby sobie rady z całym190 zamówieniem, więc pojechał sam pan doktor.Mimo starań Milesa Alaina nie czuła się przekonana.- Doktor Latimer był w St.Cloud, by wywiesić ogłoszenie o wynajmie robotników, następnego dnia po moimprzyjezdzie.Myślałam, że zdecydował się na to już jakiś czas przedtem.- Nie, proszę pani - odparł Miles.- Pan doktor nie miał zamiaru wysyłać tam pracowników, zdecydował siędopiero, gdy pojechał po panią.- Ale skąd to wiesz? - zapytała zdumiona.Kamerdyner cierpliwie wyjaśniał:- Pan James często wspominał panu doktorowi o korzyściach finansowych płynących z uprawiania lasu nadrewno, ale pan doktor nie okazywał tym żadnego zainteresowania.Dopiero gdy pani przyjechała.- Mileszreflektował się, że trochę za dużo mówi tej damie, której postanowił zbytnio nie ufać.- Kiedy pan doktor ma wrócić? - spytała cicho.Nagłego zajęcia się Cole a interesami nie dało się zatemwytłumaczyć inaczej niż jej pojawieniem się w domu.- Wzięli kilka wozów, proszę pani.Myślę, że zabierze im to parę dni, zanim zdołają wszystko kupić i wrócić.Gdyby pani chciała dokądś pojechać w czasie nieobecności pana doktora, zostawił powóz i Oliego do panidyspozycji.- To całkiem zbyteczne - mruknęła.- Nie mam dokąd pojechać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •