[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. %7Å‚eby tylko znów nie wylÄ…dowaÅ‚ w nurcie Amura mruknęłam. Mam nadziejÄ™, że wykaże siÄ™ dostatecznÄ… ostrożnoÅ›ciÄ….Poza tym nie sÄ…dzÄ™, żeby ktokolwiek mógÅ‚ go podejrzewać zakoÅ„czyÅ‚, ale szczegółów nie ujawniÅ‚.Czyżby mi nie ufaÅ‚? No dobrze kontynuowaÅ‚am uzyskamy potwierdzenie, że ten oÅ›rodek dziaÅ‚a, a nawet, że przetrzymujÄ… tamnaszego tatÄ™.Jak go wydostaniemy? Jeszcze nie wiem przyznaÅ‚ siÄ™ profesor. ZanimnastaÅ‚ putinizm, pieniÄ…dze w kontaktach z Rosjanami rozwiÄ…zywaÅ‚y wszystko.Przy odpowiedniej gotówce można byÅ‚okupić nawet truchÅ‚o Lenina z caÅ‚ym mauzoleum.Po roku 2000to siÄ™ zmieniÅ‚o.Aspiracje mocarstwowe i tak dalej.Chociażnie tajÄ™, rozważaÅ‚em różne możliwoÅ›ci.Ale nie liczcie, żebÄ™dÄ™ was w to wtajemniczaÅ‚.I tak powiedziaÅ‚em zbyt wiele.Korzystajcie z wakacji.ResztÄ™ zostawcie mnie.I nie pytajcieo szczegóły.To mogÅ‚oby być niebezpiecz. nagle urwaÅ‚,rzuciÅ‚ krótko: Poczekajcie , po czym wstaÅ‚ i podszedÅ‚ doskrzynki z wyÅ‚Ä…cznikami.PokÅ‚ad jachtu zalaÅ‚a ciemność nie mogÅ‚y jej rozproszyćodlegÅ‚e Å›wiateÅ‚ka z lÄ…du ani latarnie z odlegÅ‚ych jednostek.Noc byÅ‚a księżycowa, toteż fale wokół Różyczki srebrzyÅ‚y siÄ™ w poÅ›wiacie.Nigdzie nie zauważyÅ‚am najmniejszych Å›ladów ludzkiej obecnoÅ›ci, rurki snorkingowca, bÄ…blisunÄ…cego przy dnie pÅ‚etwonurka czy charakterystycznej tyczki peryskopu. Może jestem przewrażliwiony Kamieniecki po dÅ‚uższej chwili znów zapaliÅ‚ Å›wiatÅ‚o. Ale wpadka %7Å‚eni, tegonaprawdÄ™ bardzo ostrożnego fachowca, byÅ‚a co najmniej zaskakujÄ…ca.Nie mogÄ™ wykluczyć, że jestem podsÅ‚uchiwany.Czasami nawet jestem tego pewien.No, ale chyba dość nadzisiaj. MusiaÅ‚ zauważyć nasze zawiedzione miny, bo dodaÅ‚ z uÅ›miechem: Jednego możecie być pewni, uczyniÄ™wszystko, co w ludzkiej mocy, aby wydostać mego syna.Nie zadawaÅ‚am wiÄ™cej pytaÅ„.Nagle zrobiÅ‚am siÄ™ senna.Tak senna, że zasnęłam w ciÄ…gu minuty w kabinie, bez wÅ‚Ä…czania klimatyzacji.IIICZAOWIEK, KTÓREGOPOWINNO NIE BYNie miewam snów, a może po prostu ich nie pamiÄ™tam,w każdym razie, kiedy krzyki petreli i promienie sÅ‚onecznewpadajÄ…ce przez bulaj obudziÅ‚y mnie wreszcie koÅ‚o dziesiÄ…tej, moja pamięć pozostawaÅ‚a czysta jak niezapisana kartka.Zniadanie, jak siÄ™ okazaÅ‚o, zjedzono beze mnie. Nie chciaÅ‚em pani budzić powiedziaÅ‚, usprawiedliwiajÄ…c siÄ™, Sanchez. Ale zaraz coÅ› przygotujÄ™.Dziadek i Adam siedzieli dokÅ‚adnie w tym miejscu, w którym ich zostawiÅ‚am.Czyżby w ogóle siÄ™ nie poÅ‚ożyli? OkazaÅ‚o siÄ™ jednak, żenie tylko spali tej nocy, ale mieli interesujÄ…ce sny, które terazrelacjonowali sobie nawzajem.WÅ‚aÅ›ciwie nie bardzo mieli co relacjonować.Obu przyÅ›niÅ‚o siÄ™ to samo.PosÅ‚aniec z ważnymi wiadomoÅ›ciami, bezkresna tajgai nieartykuÅ‚owane gÅ‚osy dobiegajÄ…ce spod ziemi. I pożar! dopowiadaÅ‚ Adam. ZniÅ‚ mi siÄ™ ogromnypożar trawiÄ…cy nasz dom w Konstancinie. To ciekawe skomentowaÅ‚ profesor. Mnie Å›nili siÄ™zÅ‚odzieje buszujÄ…cy po mej willi na Florydzie.Konkretów,niestety, nie pamiÄ™tam, a jedynie mój gniew. Ja też odczuwaÅ‚em gniew, ale zero strachu! I jak to możecie zinterpretować? wÅ‚Ä…czyÅ‚am siÄ™ dorozmowy. CoÅ› siÄ™ wydarzy powiedzieli równoczeÅ›nie, a Kamieniecki dodaÅ‚, podpierajÄ…c dÅ‚oniÄ… twarz: Absolutnie niewiem co.SygnaÅ‚u od mego tropiciela znad Amuru spodziewam siÄ™ najwczeÅ›niej jutro. CzujÄ™ tylko, że ten posÅ‚aniec z ważnymi wiadomoÅ›ciami jest niedaleko nas i stale siÄ™ zbliża dorzuciÅ‚ Adam. Jednak o wiele bardziej niepokoi mnie ten pożar i ci zÅ‚odzieje.Już miaÅ‚am wybuchnąć Å›miechem z powodu ich namaszczonych min, kiedy w sterówce jachtu zabrzmiaÅ‚ ostry dzwonek.Panowie wymienili spojrzenia.Mój brat poderwaÅ‚ siÄ™z krzeseÅ‚ka, ale Sanchez okazaÅ‚ siÄ™ szybszy.PodaÅ‚ Kamienieckiemu pokaznÄ… komórkÄ™. Tak, Peter, nikt inny, tylko ja.A ty, jak siÄ™ miewasz?.To szef tutejszego jachtklubu rzuciÅ‚ do nas półgÅ‚osem. Kto taki? Jak to nie chce podać nazwiska? Z Baltimore.A jak wyglÄ…da? Jak ten znany aktor filmowy profesorzmarszczyÅ‚ brwi. I co jeszcze powiedziaÅ‚? DziesiÄ…ty? JesteÅ› pewien, że powiedziaÅ‚ DziesiÄ…ty ? PrzeÅ‚ożyÅ‚ aparatdo drugiej rÄ™ki i wydawaÅ‚o siÄ™, że intensywnie myÅ›li, skrobiÄ…c siÄ™ po gÅ‚owie. Dobrze stwierdziÅ‚ po chwili. Tomusi być coÅ› bardzo ważnego, skoro przybyÅ‚ osobiÅ›cie.Normalnie nie kontaktujemy siÄ™ w tym trybie rzuciÅ‚ jakbydo siebie, a gÅ‚oÅ›no dodaÅ‚: Tak, powiedz mu, że spotkamsiÄ™ z nim.Jeszcze dziÅ›.Powiedzmy za półtorej godziny.Nie,nie w klubie.Zaproponuj mu ten chiÅ„ski bar w The Palms.Nie chcÄ™, żeby przychodziÅ‚ do jachtklubu.Im mniej ludzi bÄ™dzie wiedziaÅ‚o o naszym spotkaniu, tym lepiej.Dobrze.NiebÄ™dÄ™ ciÄ™ potrzebowaÅ‚.Facet nie jest niebezpieczny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]