[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.* * *Regent Raul siedział zasępiony w swoim bujanym fotelu i patrzył na grubekrople deszczu ściekające po kryształowej szybie.Rozmyślał.Może wspominałdzieciństwo sielskie, kiedy jako młodszy syn kierowany był raczej na drogę duchowną idopiero po epidemii czarnej śmierci nieoczekiwanie ostał się infantem, a możezastanawiał się nad kaprysami meteorologii.Z pokolenia na pokolenie klimat wAmirandzie stawał się coraz chłodniejszy, bardziej kontynentalny.Wiatry wiałyprzeważnie od strony bezmiarów lessyjskich, tak jakby chciały oderwać Amirandę odjej tradycyjnego kręgu kulturowego i wepchnąć w inny.A może dochodził downiosku, że na dokonanie niezwykłych, historycznych czynów zostaje mu coraz mniejczasu.Na razie deszcz krzyżował jego plany.Zdecydował się wszak na ryzykoz anonimowym spacerem, ale nie na zmokniecie." Nie wiem, czy Najjaśniejszego Pana to zainteresuje powiedział w pewnymmomencie Sekretarz - ale mam ciekawy raport naszego kontrwywiadu." No - Raul nie raczył odwrócić głowy." Kurierowi Erbańskiemu skonfiskowano przesyłkę, którą wiózł w darzenastępcy tronu Axarii.Kwartę płynu o nazwie Antymałmazja." Ile procent? - ożywił się Regent." Zbadaliśmy.To bezalkoholowy płyn magiczny.Ciecz owa pozwala ludziom,wyłącznie jednak krwi królewskiej, stawać się nie widzialnymi na dowolny okres.Mniej więcej pięćdziesiąt gramów starcza na dzień." Ciekawe.I co zrobiliście z tą kwaterką?" Mam go w mej sekreterze, Najjaśniejszy Panie.Płyn miał konsystencję miodu i kolor pistacji, a po posmakowaniu z lekka drażniłpodniebienie aromatycznym kwaskiem." Spróbuj! - rozkazał Raul tonem nie znoszącym sprzeciwu." Proszę bardzo, choć na me chamskie ciało to nie może podziałać - zgodził sięSekretarz i pociągnął tęgi łyk.Regent odczekał kwadrans, a ponieważ jego doradca nie padł, nie zsiniał aninie dostał drgawek, sam spróbował eliksiru.- Dobra ta Antymałmazja i mówisz, bezprocentowa?Przez moment poczuł gwałtowne wewnętrzne ciepło, które po paru sekundachustąpiło miejsca chłodowi.W koronowanej głowie zakręciło się, a zaraz potem ciałemowładnęła nadzwyczajna lekkość.Monarcha począł pląsać po komnacie, jak gdybynic nie ważył.- Gdzie jesteś, Najjaśniejszy Panie? - zakrzyknął nagle Sekretarz.Regent jeszcze nie wierzył, klasnął na straże.Prawie natychmiast pojawił się rosłyhalabardnik." Dalibóg, sam kaftan chodzi po komnacie, czary, czary, a gdzie NajjaśniejszyPan?! - zawołał funkcjonariusz.Raul już prawie wierzył.Rozebrał się do naga i poleciłwezwać swą ulubioną nałożnicę.Kiedy weszła, zawołał do niej.Dziewczyna krążyłapo sypialniach,a ponieważ nie mogła odnalezć władcy, rozpłakała się.Pewnych problemówdostarczało lustro.To odbijało niewidzialnego w pełnej krasie monarszej golizny." To tylko subiektywne wrażenie - tłumaczył Sekretarz.- Najjaśniejszy Panwie, gdzie stoi i jak wygląda, więc się widzi oczyma wyobrazni, choć obiektywnie gonie widać.Ale to ustąpi.Zresztą już teraz.czy to jest widzenie ostre?" Masz rację, a z każdą chwilą jakby bardziej rozmazane.* * *Nudystyczne eskapady Regenta na miasto, rozszerzone następnie na okolicznewsie i przysiółki, stały się rychło etnograficzną osobliwością Amirandy.Wprzeszkoleniu ludu pomogła plotka.Silniejsza niż jakikolwiek kanał informacji. Regent popadł w ekshibicjonizm patologiczny" - niosła wieść gminna. Jedyna radaudawać, że się go nie widzi.Jakakolwiek reakcja może odbić się na jego zdrowiu i nagłowie reagującego".W następnych tygodniach społeczeństwo wzorowo zdało egzamin zdyscypliny.Nie było mowy o chichotach, zaczepkach czy nawet podniesieniu oczu.Wczasie tych przechadzek dzieci przezornie nie wypuszczano z ochronek i szkółek.A żenaród Amirandy przywykł do rozmaitych szaleństw władców, jak choćby wyścigi świńRyszarda V czy Roszada Totalna Roberta Piotra, królewski naturyzm nikogo nie byłw stanie zaskoczyć.Nagość monarchy miała jeszcze dodatkowy plus - goły Regent nie miałnajmniejszych szans zgubienia się eskorcie, dyskretnie podążającej z tyłu, z przodu i zboku.Widoczny już na milę, stanowił doskonały punkt dozoru dla wszelkich służb.Zawsze można było w porę a to dywan rozwinąć, a to spsiały zaułek wytynkować, arodzinę biedaka, do którego szedł na obiad, ochędożyć i gwardzistówpoprzebieranych za obywateli wzdłuż trasy rozstawić.A czy uprościło się życie Tajnej Rady? Musiano tylko tłumić śmiech, gdy z doskonalewidocznej galeryjki Jego Goła Najjaśniejszość podsłuchiwał posiedzenia swoichdoradców.Wskutek tego obrady wymagały starannych scenariuszy, spory wszakmusiały wyglądać prawdziwie, a racje na kontrowersyjne.Prawdziwe obrady odbywały się nocami w piwniczce pod Wieżą Skazańców itam właśnie, na krótko przed świtem, wpadła kiedyś z krzykiem nałożnica Beata.- On zniknął, naprawdę zniknął! - łkała.- Kto? - zapytał głupawo Przewodniczący.- Najjaśniejszy Pan.O Boże! Co my zrobimy? Może przedawkowaliścieAntymałmazję?- Co było do przedawkowania, to całkiem niegrozny napój z odrobiną środkahalucynogennego - rzekł Sekretarz, ale ponieważ wszyscy zerwali się i pobiegli nagórę, podążył za nimi.Zrewidowano sypialnię i przyległe pomieszczenia.Regenta nie znaleziono.Przeszukano schowki, szafki, tajne przejścia - ani śladu.- A może on naprawdę stał się niewidzialny? - podsunął Szatny.-To naukowo wykluczone, zwłaszcza za pomocą Antymałmazji - stwierdziłSekretarz.- Milcz, głupi gryzipiórku - zgromił go Ochroniarz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]