[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.On był reżyserem, a onagwiazdą razem stworzyli mistrzowskie dzieło.Ich zawodowy związekbył intensywny, bliski i twórczy, ale Ross nie wiedział nic - z wyjątkiemdrobiazgów, które Kathleen opowiedziała mu przy okazji, mówiąc o Marku - o jej życiu osobistym.Ojej osobowości.A jasnoszare oczy nie dawały mu żadnej wskazówki.Do wczoraj, gdy lecieli z San Francisco do Nowego Jorku, Ross nigdy nie był sam z Janet poza teatrem.Cieszył się na pięć godzin lotu,siadając obok niej w kabinie pierwszej klasy.Będzie miał okazję z niąporozmawiać, poznać ją.Ale gdy tylko samolot oderwał się od płytyMiędzynarodowego Lotniska w San Francisco, Janet pogrążyła się w lekturze.Ross patrzył, jak czyta.Książka pochłaniała ją całkowicie.- Dobre? - zapytał w końcu, wskazując na książkę, Igłę Kena Fol-leta.- Bardzo - powiedziała.- Nie przypuszczałbym, że czytujesz powieści szpiegowskie.174- To coś więcej niż powieść szpiegowska.Opisuje relacje międzymężczyznami i kobietami.%7łądze, potrzeby.- Janet przerwała naglei spojrzała na książkę.- Cieszysz się, że zobaczysz Nowy Jork? - naciskał Ross, wykorzystując chwilową przewagę.- Głównie się denerwuję.- Janet była trochę stropiona.- Denerwujesz? - zapytał ze zdziwieniem.Nie spodziewał się, żeona ma nerwy.Dotąd widział w niej osobę spokojną chłodną jak stali niezwykle energiczną.- Oczywiście.- Dlaczego?- Boję się, że mi się nie spodoba.%7łe nie będę mogła tam występować.A ty i Arhtur rozgniewacie się na mnie.Ross spojrzał na nią.Uświadomił sobie, że Janet mówi szczerze i poraz pierwszy zrozumiał, że jej wahanie co do wyjazdu nie jest tylko kaprysem.Nie była upartą gwiazdą.Zachowanie primadonny nie było w jejstylu.Nie pasowało do niej.Ross nie potrafił zrozumieć jej niechęci doprzeniesienia się z zespołem do Nowego Jorku.Z tego, co wiedział, niemiała nikogo w San Francisco.Jej dochodzący do siebie były mąż zakochał się w Kathleen.Ross uświadomił sobie, że opór Janet wobec przeprowadzki w nieznane to poważna kwestia.Przeniesie się do Nowego Jorku, jeśli będziemogła.Jeśli zdoła to znieść.Ale dlaczego miałaby nie zdołać?Teraz, patrząc, jak Janet ogląda Manhattan, zastanawiał się, co myśli.Czy tu jej się podoba? Jak mogłoby się jej nie podobać?W drodze do teatru, w którym miano wystawić Joannę, nie powiedziała ani słowa, a wyraz jej twarzy nie zmienił się ani trochę.W teatrze powitali ich Arthur, reżyser, choreograf, inspicjent i projektant kostiumów.Arthur ucałował Janet.- Witaj, kochanie - powiedział, muskając jej policzek swoimi ustami.- Cudownie wyglądasz.- Witaj, Arthurze.Dziękuję - odrzekła z uśmiechem.Lubi Arthura, zauważył Ross.Może to coś da.Ross nie był przekonany, czy Janet lubi jego, ale oczywiście nie mógł tego stwierdzić.Niemiał żadnych wskazówek.Janet obeszła teatr i powoli weszła na scenę.- Jest głębsza niż scena w San Francisco - powiedziała.-1 węższa.Trzeba będzie zmienić co najmniej dwa numery.- Drobiazg.175Kiwnęła głową.- Janet, muszę sprawdzić akustykę - powiedział Ross.- Arthurtwierdzi, że jest najlepsza w Nowym Jorku.- Dobrze.Chcesz.- Zaśpiewaj Marzenia, dobrze? A ja się przejdę.Janet nie odpowiedziała, tylko zaczęła śpiewać.Piosenka Marzeniarozsławiła ją w San Francisco.Była to urzekająca pieśń o miłości.Rosssłyszał ją w wykonaniu Janet setki razy, ale wciąż, nawet teraz, nawetchodząc z jednego końca teatru w drugi, czuł się wzruszony.- Mój Boże, jest dobra - szepnął Arthur do Rossa.- Najlepsza.- Przyjedzie?- Nie mam pojęcia.- W jaki sposób możemy ją przekonać?- Prawdopodobnie nie zdołamy na nią wpłynąć.Ona po prostu zdecyduje.Ale co zaplanowałeś? - zapytał Ross, słuchając jednym uchemśpiewu Janet, wiedząc już, że odmówi, i zastanawiając się, dlaczego.- Po eleganckim lunchu moglibyśmy rozejrzeć się za mieszkaniem.Teatr ma możliwość wynajęcia kilku apartamentów właśnie dla takichtalentów jak Janet.Są wspaniałe.Najlepsze w Nowym Jorku.Nie będzie mogła się oprzeć.Ross wzruszył ramionami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]