[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Spojrzały jeszcze raz na listę.Zostali na niej Graham i Noel.Spencer spojrzała na bladą twarz Emily w lustrze. Rozmawiałaś ostatnio z Arią?  zapytała cicho. Nie odbiera telefonu. Emily mówiła przez zaciśnięte gardło. Chyba się na naswkurzyła o te wszystkie pytania na temat Noela. Mam z tego powodu straszne wyrzuty sumienia  wyznała Spencer, spuszczając głowę. Ale. Urwała, bo nie potrafiła zebrać myśli.Przez kilka ostatnich dni często myślała o Noelu i przypomniały jej się pewneniepokojące fakty.Na przykład następnego dnia po tym, jak zepchnęły Tabithę z dachu, zebrałysię w pokoju Spencer, żeby ustalić plan działania.Kiedy rozmawiały spanikowane, Spencerusłyszała jakiś szmer za drzwiami.Gdy wyjrzała przez wizjer, zobaczyła Noela wpatrzonego wekran telefonu.Otworzyła drzwi i warknęła: Czego tu szukasz? Och!  Noel wyglądał na zaskoczonego. Chciałem sprawdzić, czy u ciebie jest Aria.Mieliśmy razem zjeść śniadanie.Aria podeszła do niego i rozmowa się skończyła.Spencer już więcej nad tym się niezastanawiała.Cieszyła się tylko, że Noel niczego nie słyszał.A jeśli udało mu się podsłuchać ichrozmowę? Jeśli wiedział, o czym mówią, bo obserwował je poprzedniego wieczoru na tarasie? A jak idą twoje poszukiwania?  zapytała szeptem Emily. Zdobyłaś jakieśinformacje?Spencer wyprostowała plecy. Jeśli Ali uciekła z pożaru, to najprawdopodobniej wynajęła prywatnie pielęgniarkę,żeby wyleczyć poparzenia.Próbuję znalezć tę osobę i sprawdzić, ile wie. Niezle. W głosie Emily słychać było nieskrywany podziw. Jak ci się to udało? Ach, no wiesz.Spencer nerwowo ściskała mały ręcznik.Już sobie wyobrażała, co by powiedziała Emilyna wieść o rozmowach Spencer z blogerem zajmującym się teoriami spiskowymi. Upadłaś na głowę? To bardzo niebezpieczne! Jak sądzisz, Ali już się dowiedziała, że jej szukasz?  zapytała Emily.Spencer podniosła na chwilę perfumowaną świecę i odstawiła na miejsce. Mam nadzieję, że nie.Emily spojrzała na swój zegarek Nike. Muszę wracać do Iris, zanim wpadnie na pomysł, żeby odjechać beze mnie.Najważniejsze, że robimy jakieś postępy. Nie wolno nam się poddać  powiedziała Spencer.Odprowadziła Emily do drzwi.Miała mętlik w głowie.Kiedy zamknęła zamek, usłyszałacharakterystyczne piknięcie komunikatora internetowego.Pobiegła do gabinetu mamy.Okienkoczatu pulsowało.Chase odpisał. No dobra, Britney.Spotkajmy się.Za godzinę w muzeum medycznym w Filadelfii? Tak! , odpisała z radością Spencer i wylogowała się z czatu.Przeszła przez kuchnię z triumfalnym uśmiechem na twarzy.Amelia spojrzała na niądrwiąco. Z czego się tak cieszysz? Z niczego  warknęła Spencer, idąc wolno przez hol.Czuła przypływ energii, ajednocześnie żołądek podchodził jej do gardła.No dobra, cieszyła się ze spotkania z Chase em.Ale tylko trochę.Trzy kwadranse pózniej Spencer wrzuciła kilka monet do parkometru przy DwudziestejPierwszej ulicy i ruszyła w kierunku budynku z elewacją z piaskowca.Na stojącej przed nimtablicy widniał napis Muzeum Osobliwości Medycznych.Spencer była tu już raz ze szkolnąwycieczką dwa lata wcześniej i kilka razy zebrało jej się na wymioty.W całym muzeum unosiłsię obezwładniający zapach formaliny, a w jednej z gablot zgromadzono rozmaite przedmiotypołknięte przez ludzi.W ogromnym słoiku zakonserwowano ludzki układ pokarmowy.Nieprzepadała za oglądaniem takich okropieństw.Założyła blond perukę, żeby upodobnić się do Britney Spears  wydawało jej się, że toodpowiedni kamuflaż na tę okazję  i włożyła okulary przeciwsłoneczne.Choć strażnicy wmuzeum patrzyli na nią jak na wariatkę, zapłaciła za bilet z wysoko uniesioną głową.Wszystkie eksponaty zgromadzono wzdłuż ścian jednego wielkiego pomieszczenia.Jakaśpara oglądała zawieszone szkielety.Obok starsza pani wnikliwie przyglądała się najdłuższemuma świecie jelitu.A.na pewno tutaj nie było, ale gdzie się podziewał Chase? Spencer spojrzałana obleśnego staruszka, który gapił się na zakonserwowane bliznięta syjamskie, i nagle ogarnęłyją najgorsze przeczucia. Cześć.Podskoczyła i odwróciła się.Obok strażnika stał wysoki chłopak z brązowymi włosami wnieładzie.Miał mocno zarysowaną szczękę, szerokie ramiona i długie, muskularne ręce.Zdjąłokulary przeciwsłoneczne i popatrzył na Spencer przenikliwymi, zielonymi oczami. Jestem Chase  przedstawił się. A ty to.Spencer podeszła do niego, choć nogi się pod nią uginały.Gęste brwi nadawały jegotwarzy bardzo ekspresyjny wygląd.Miał na sobie podkoszulek i bojówki, a cały strój podkreślałjego muskulaturę.Kiedy się uśmiechał, jego twarz się rozświetlała. Cześć  powiedziała Spencer trzęsącym się głosem, kiedy podeszła bliżej.Czuła sięidiotycznie w peruce i okularach. Jestem Britney. Z uśmiechem pokazała na perukę.  Miło mi cię poznać. Chase wyciągnął do niej rękę na powitanie. Mnie też jest bardzo miło  odpowiedziała Spencer, czując mrowienie w dłoni, którąuścisnął Chase.Przez chwilę przyglądali się sobie.Na szczęście Spencer włożyła wzorzystą jedwabnąsukienkę, która odsłaniała jej długie nogi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •