[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Aria wzruszyła ramionami. Zdążyłam się do tego przyzwyczaić.Przyszła kolej na zagranie pana Kahna.Podwinął rękawy niebieskiej koszuli odBrookes Brothers, nachylił się nad stołem i z chirurgiczną precyzją wycelował.Bilaodbiła się od brzegu stołu i uderzyła w dwie kolejne, posyłając je do łuz.Pani Kahn zaklaskała. Wspaniałe uderzenie, kochanie! Wciąż nie wychodzisz z najwyższej formy.Pan Kahn popatrzył na swoich synów. Czy mama opowiadała wam, jak kiedyś spędziłem weekend w Monte Carlo,grając w bilard na pieniądze? Byłeś taki seksowny zamruczała pani Kahn, całując pana Kahna w policzek. O Boże, ale żenada. Noel zakrył oczy dłonią.Pan Kahn wziął żonę za rękę i już po chwili tańczyli walca wokół salonu. Musimy poćwiczyć przed balem maskowym w Muzeum Sztuki Współczesnej.To już za miesiąc. Nie mogę się doczekać zaszczebiotała pani Kahn. Przebierane bale tofantastyczna zabawa, prawda, kochanie? Spojrzała na wszystkich. Przebieramysię za Marię Antoninę i Ludwika XVI. Będzie z nas przepiękna para. Pan Kahn przechylił żonę tak głęboko do tyłu,że prawie uderzyła głową o podłogę. Uwielbiam takie przebieranki.Aria osłupiała i o mało nie połknęła gumy do żucia.Ale kiedy patrzyła napaństwa Kahnów tańczących wokół stołu bilardowego, czuła coraz większą ulgę.Nieważne, co pan Kahn robił w wolnym czasie.Razem z żoną stanowili idealną,kochającą się parę.Na pewno istniało jakieś logiczne wytłumaczenie, dlaczego panKahn robił zakupy w Darach Pól w kobiecym stroju.Może próbował wejść w rolęosoby, za którą miał się przebrać na bal w muzeum.Niektórzy wydawali tysiącedolarów na kostiumy.A może przegrał zakład ze wspólnikiem.Aria chwyciła Noela za rękę i ścisnęła ją mocno, czując się jak zwyciężczyni.Wtej sprawie nie dostała żadnego SMS-a, co oznaczało, że pobiła A.w grze, w którejzazwyczaj przegrywała.Choć jeden raz to ona, a nie A., kontrolowała przepływinformacji.Państwo Kahnowie nadal tańczyli, a na stole bilardowym toczyła się rozgrywka.Chłopcy wbili do łuz resztę bil i wygrali.Noel mocno przytulił Arię. Chcesz wyjść? Może uciekniemy do Ritza?Znacząco uniósł brwi.Hasło: kino Ritz miało dla nich sekretne znaczenie.Zawsze siadali w tylnym rzędzie i całowali się przez cały film.Nagle pani Kahn klasnęła. A co powiecie na lody? W Yarmouth otworzyli jakąś nową lodziarnię i mamogromną ochotę ich spróbować. Oooch, słyszałem, że ich lody są przepyszne. Pan Kahn odstawił kije nastojak. Wchodzę w to. Ja też przyłączył się Eric.Naomi się skrzywiła. Lody to sam tłuszcz. Ja nie lubić rzeczy zimnych, tylko gorące powiedziała Klaudia, wpatrując sięw Erica, który zupełnie ją zignorował.Najwidoczniej i do niego dotarło, że Klaudiato świruska.Noel spojrzał na Arię przepraszająco, bo chyba myślał, że Aria koniecznie chcesię stąd wyrwać, ale ona tylko wzruszyła ramionami.I tak nie miała czasu na kino,bo za półtorej godziny wybierały się z Emily do domu Bakerów, żeby obejrzeć go wśrodku. Lody to fantastyczny pomysł powiedziała do pani Kahn. Zwietnie. Pan Kahn już stał w połowie schodów. Ja pojadę. W taką pogodę? Pani Kahn wyjrzała przez niewielkie okno pod sufitemwychodzące na taras wyłożony cegłą. Nie chcę, żebyś jechał aż do Yarmouth wtaką ulewę. Nie zaszkodzi mi! zawołał pan Kahn przez ramię. Powiedzcie tylko, jakiechcecie smaki.Noel, Aria, Eric i pani Kahn wyszli po schodach za panem Kahnem, a onwyciągnął menu ze skórzanej teczki, którą trzymał w gabinecie.Każdy wybrał cośdla siebie i pan Kahn zadzwonił, żeby złożyć zamówienie.Kiedy wkładałnieprzemakalną kurtkę, pani Kahn dotknęła jego ramienia. Jak chcesz, to pojadę z tobą.Pan Kahn pocałował ją w czubek nosa. Wtedy zmokniemy oboje.To nie potrwa długo.Zamknął drzwi frontowe i po chwili zawył silnik jego samochodu.Pani Kahn iEric zniknęli w salonie w suterenie, a Noel poszedł do łazienki.Aria została sama wprzestronnej kuchni.W olbrzymim domu zapanowała przytłaczająca cisza.Słychaćbyło tylko deszcz uderzający o dach.Nagle rozległ się grzmot i w kuchni zrobiło sięciemno.Aria krzyknęła. Noel!? zawołała, przywierając do ściany.W oddali ktoś zachichotał.Może to Naomi? Znów rozległ się grzmot, i to takgłośny, że zatrzęsły się wszystkie garnki i patelnie wiszące nad blatem kuchennym.Błyskawica oświetliła kuchnię.Przez ułamek sekundy Arii wydawało się, że zzaokna patrzy na nią dwoje oczu.Znowu krzyknęła.Nagle prąd z powrotem się włączył.Lodówka cicho zaszemrała, z przygaszonychlamp sączyło się żółte światło, a w oknie nikt nie stał.Kiedy Aria spojrzała w dół,zobaczyła, że ekran telefonu w jej kieszeni miga.Wyjęła go i z trudem przełknęłaślinę.Dostała nową wiadomość od anonimowego nadawcy.Otworzyła ją, przygotowując się na najgorsze.Zdjęcie przedstawiało blondynkę siedzącą za kierownicą samochodu i malującąusta na wiśniowy kolor.Miała na sobie niebieską koszulę i drogi złoty zegarek takisam, jaki miał na ręce pan Kahn w czasie gry w bilard.Charakterystyczne krzaczastebrwi i wąskie usta mogły należeć tylko do niego.Zegar na desce rozdzielczejpokazywał pięć po wpół do drugiej, co znaczyło, że zdjęcie zrobiono przed trzemaminutami.W rogu widać było dużego żelaznego orła, ozdabiającego bramęposiadłości Kahnów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]