[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Westchnęłaniemalże z żalem i przytuliła się do niego jeszcze mocniej.Zasypiała, nie byłowątpliwości.254 Przynoszę wieści oświadczyła Melaine ale nie jestem pewna, którajest najważniejsza.Egwene opuściła namioty.Udaje się do miejsca zwanego Sali-dar, w którym są Aes Sedai.Te Aes Sedai, które mogą cię wesprzeć.Na jej prośbęnie rozmawiałyśmy wcześniej z nimi na twój temat, ale teraz ci powiem, że onesą uparte, niezdyscyplinowane, swarliwe i pełne przekonania o własnej wyższo-ści, całkiem bez powodu. Pod koniec mówiła z głową wysuniętą do przodu,głosem, do którego wkradła się zapalczywa nuta.A zatem jedna ze spacerujących po snach w Cairhien przemówiła do Melainepodczas snu.Tyle mniej więcej wiedział na temat umiejętności spacerujących posnach i mimo iż one mogły się przydać, spacerujące rzadko kiedy były skłonne muich użyczyć.Nowością za to była ta mowa o uporze i tak dalej.Większość Aielówtak się zachowywała, jakby ich zdaniem Aes Sedai mogły na nich napaść, jakbywierzyli, że na to zasługują, i jakby zamierzali przyjąć cios bez sprzeciwu.NawetMądre nie wyrażały się o Aes Sedai inaczej jak z szacunkiem.Coś najwyrazniejsię zmieniło.Niemniej jednak powiedział tylko: Wiem.Jeżeli Melaine zamierzała mu wyjaśnić, jakie są powody, to zrobi to bez pyta-nia.A jeżeli nie miała takiego zamiaru, to wypytywanie jej na nic się nie zda. Są też wieści o Egwene i Salidarze.Do Caemlyn przybyło właśnie dziewięćAes Sedai z Salidaru.Min przyjechała razem z nimi. Min poruszyła się na jegopiersi i coś wymruczała.Lews Therin znowu mamrotał, zbyt cicho, by dało się gozrozumieć, ale Rand tym razem był zadowolony, że rozpraszał jego uwagę.Minbyła taka.miła w dotyku.Obraziłaby się na śmierć, gdyby mogła przejrzeć jegomyśli.A może wręcz przeciwnie, może by się śmiała, zwłaszcza jeśli wziąć poduwagę tę obietnicę, że go zmusi, by jej zapłacił.Może.Czasami reagowała bardzożywiołowo.Melaine nie zdziwiła się, że on wie, nawet nie poprawiła szala.Od czasu po-ślubienia Baela zdawała się wyciszona nie było tu raczej właściwym określe-niem, w odniesieniu do niej zbyt łagodnym jakby mniej skora do wybuchów. To była druga wiadomość.Musisz się ich wystrzegać, Randzie al Thor,i traktować je z całą stanowczością.One nie uszanują niczego innego. Na-prawdę coś się zmieniło. Będziesz miała dwie córki mruknęła Min. Podobne do siebie jak dwalustra.O ile Melaine nie okazywała wcześniej żadnego zdziwienia, to teraz nadrobiłato z nawiązką.Oczy jej ogromniały i wzdrygnęła się tak gwałtownie, że omal niepoderwało jej z posadzki. Skąd ty.? zaczęła z niedowierzaniem i urwała, żeby się opanować.Ale zaraz potem mówiła dalej, nawet nie zaczerpnąwszy oddechu. Do dzisiej-szego ranka nie byłam pewna, że będę miała dziecko.Skąd wiedziałaś?Wtedy Min wstała, obrzucając go spojrzeniem, które znał aż za dobrze.Z ja-255kiegoś powodu to była jego wina.Nawet ona miała wady, niewielkie wprawdzie,ale jednak.Zaczęła miętosić poły kaftanika i patrzyła na wszystko, tylko nie naMelaine, kiedy zaś jej spojrzenie padło ponownie na niego, stanowiło tylko wa-riację poprzedniego.On ją w to wciągnął, więc on ją powinien z tego wyciągnąć. Wszystko w porządku, Min uspokoił ją. Melaine jest Mądrą i, jakpodejrzewam, wie takie rzeczy, od których włosy by ci się skręciły. I tak siękręciły, z natury. Jestem pewien, że ona obieca dochować twojego sekretu, a tymożesz zaufać jej obietnicy. Melaine, jąkając się, wygłosiła stosowną formuł-kę.Min raz jeszcze spojrzała na Randa, zanim usiadła obok Melaine.Z wyrzutem,chyba.A jak, jej zdaniem, miał się zachować? Melaine nie zapomni, ale dotrzymaobietnicy i nie zdradzi sekretu.Wielu jego tajemnic dochowała.Wbrew swojej niechęci, Min udzieliła pełniejszej odpowiedzi niż kiedykol-wiek udzieliła jemu za jednym razem, w czym być może pomogły jej nieustającepytania drugiej kobiety, a także zmiana jej nastawienia.Jakby Melaine zaczęłauważać, że Min dzięki swym umiejętnościom wcale nie jest mieszkanką mokra-deł, tylko kimś jej równym. To niesamowite stwierdziła w końcu Melaine. Jakby interpretowaćsen bez śnienia.Dwie, powiadasz? Dwie dziewczynki? Bael będzie zachwycony.Dorindha dała mu trzech synów, ale obie wiemy, że on chciałby mieć córkę.Min zamrugała i potrząsnęła głową.Nic dziwnego, nie miała pojęcia o siostrach-żonach.Następnie przeszły do omawiania porodu.%7ładna nigdy dotąd nie rodziła, alepomagały akuszerkom.Rand chrząknął głośno.Wcale nie dlatego, by te szczegóły go denerwowały.Pomagał owcom się kocić, klaczom zrebić i krowom cielić.Irytowało go nato-miast, że one tak tu siedzą, nachylając się ku sobie głowami, jakby on przestałistnieć.%7ładna się nie obejrzała, kiedy znowu chrząknął, tak głośno, aż się prze-straszył, czy sobie czegoś nie nadwyrężył.Melaine przysunęła się jeszcze bliżej do Min i przemówiła szeptem, którydałoby się usłyszeć w sąsiedniej komnacie. Mężczyzni zawsze mdleją. I to zawsze w tym najgorszym momencie zgodziła się Min tym samymtonem.Co one by sobie pomyślały, gdyby zobaczyły go w stodole, całego zalanegokrwią i płynami porodowymi, z trzema żebrami złamanymi, bo klacz, która nigdysię wcześniej nie zrebiła, była tak przerażona, że go skopała? yrebak okazał sięwspaniały, a klacz już nigdy więcej nie wierzgała przy takich okazjach. Zanim zemdleję powiedział sucho, przysiadając się do nich możektóraś z was zechce coś dodać na temat Aes Sedai? Wstałby albo usiadł na po-sadzce wcześniej, gdyby nie miał zajętych kolan.Wśród Aielów tylko wodzowie256posiadali krzesła, a korzystali z nich tylko wtedy, gdy obwieszczali jakiś wyrokalbo przyjmowali hołd pokonanego wroga.Obie zostały stosownie upomniane.%7ładna się nie odezwała, ale było i gwał-towne poprawianie szala, i wygładzanie kaftanika, a takie unikanie jego wzroku.Przestały, kiedy przystąpili do rozmowy.Min uparcie obstawała przy swoim zda-niu, że mianowicie Aes Sedai z Salidaru nie zamierzają mu zrobić nic złego i żebyć może udzielą mu wsparcia, pod warunkiem, że potraktuje je właściwie, czylibędzie im publicznie okazywał szacunek.Ona i tak doniesie mu o wszystkim, couda jej się podsłuchać. Ja nie jestem zdrajczynią, rozumiesz, Melaine? Ja naprawdę poznałamRanda wcześniej niż Aes Sedai, z wyjątkiem Moiraine, i prawda jest taka, żezobowiązałam się do lojalności względem niego jeszcze przed jej śmiercią.Melaine wcale nie uważała Min za zdrajczynię, wręcz przeciwnie; zdawałasię nawet być o niej wysokiego mniemania.O ile szło o pogląd Aielów na tematzdrajców, to Mądre stworzyły jego własną wersję
[ Pobierz całość w formacie PDF ]