[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z jednej strony, mamy tu różnorodne placówki służby zdrowia, takie jak poradnie i szpitale psychiatryczne, szpitale i kliniki pediatryczne, poradnie przeciwpadaczkowe, kliniki neurologiczne i neurochirurgiczne, instytucje ortopedyczne, w których dokonuje się rehabilitacji inwalidów z uszkodzeniami narządów ruchu, sanatoria i prewentoria dla dzieci i młodzieży zagrożonej gruźlicą.Ponadto psychologowie kliniczni bywają też zatrudniani w innych resortach.Pewna ich część znajduje miejsce pracy-razem z psychologami wychowawczymi-w więzieniach i zakładach poprawczych, podległych Ministerstwu Sprawiedliwości, część dostaje się do placówek Ministerstwa Oświaty, poradni wychowawczych dla dzieci trudnych oraz zakładów specjalnych dla dzieci oligofrenicznych, niewidomych, głuchych itd.; niektórzy podejmują pracę w przemyśle (BHP) czy w marynarce (problemy zaburzeń powstających u marynarzy pływających na dalekie rejsy, ograniczonych do stałego obcowania z tymi samymi osobami i w tym samym otoczeniu).Każda z tych bardzo różnorodnych placówek zawodowych ma swoiste problemy kliniczne a ponadto wymaga dobrej znajomości także innych zagadnień związanych z danym stanowiskiem.Na przykład, dobra znajomość również lekarskich problemów związanych z gruźlicą jest konieczna dla psychologa pracującego w sanatorium przeciwgruźliczym;znajomość problemów patoanatomii i patofizjologii ośrodkowego układu nerwowego - dla psychologa kliniki neurologicznej i neurochirurgicznej;znajomość więziennictwa i podstawowych zagadnień prawniczych-dla140psychologa więziennego itd.Tego specyficznego wykształcenia nie może absolwentowi dać nawet najlepiej postawione studium uniwersyteckie i dlatego w przygotowaniu psychologa klinicznego tak istotną rolę odgrywa specjalistyczna praktyka w określonej placówce.Sprawa ta nie jest jeszcze u nas należycie uregulowana.Wobec małej stosunkowo liczby psychologów klinicznych, a dużego zapotrzebowania resortów, młody magister psychologii idzie najczęściej bezpośrednio po ukończeniu studiów na samodzielną placówkę, gdzie nawet nieraz nie ma możliwości kontaktu z innym, starszym i bardziej doświadczonym psychologiem.Jest to na pewno niekorzystne i dla badanych, na których psycholog poprzez próby i błędy zdobywa dopiero kliniczne doświadczenie, i dla niego samego, ponieważ brak fachowej opieki w okresie pierwszej pracy zawodowej ogromnie utrudnia zdobycie odpowiedniej praktyki, a nieraz nawet może prowadzić do przyswojenia nawyków wadliwych, niedbałości diagnostycznej, lekkomyślności itd.Dlatego też w chwili obecnej sprawą niezmiernie ważną jest opracowanie programu specjalizacji dla psychologów klinicznych, na wzór specjalizacji lekarskich.Pewien program specjalizacji, przedstawiony na II Konferencji Psychologów Klinicznych w 1962 r.(Obuchowski K., 1963, s.175), nie został jeszcze ani należycie przedyskutowany, ani zatwierdzony.Inną postać specjalizacji zawodowej przedstawia uniwersyteckie, podyplomowe studium dla magistrów psychologii, m.in.ze specjalizacją kliniczną.Toczą się obecnie dyskusje nad studium podyplomowym, którego ukończenie i zdanie teoretycznego i praktycznego egzaminu dawałoby dopiero psychologowi prawo do posługiwania się zawodowym tytułem "psychologa klinicznego" i do samodzielnej pracy zawodowej.c.Walory osobowościoweWydaje się jednak, że - w każdym razie w chwili obecnej - czysto zawodowe kwalifikacje nie wystarczają jeszcze psychologowi klinicznemu i powinien on odznaczać się również pewnymi dodatkowymi walorami osobistymi.Psychologia kliniczna jako zawód nie posiada jeszcze ogólnie znanej i akceptowanej w naszym społeczeństwie "tradycji zawodowej", takiej, jaką ma np.zawód lekarza, inżyniera czy farmaceuty.Tradycja psychologii klinicznej dopiero powstaje, a tworzą ją sami psychologowie.Poszczególne resorty zgłaszają wprawdzie zapotrzebowanie na psychologów klinicznych, co wskazuje, że mają ważne problemy, których rozwiązania oczekują od nich.Ale to wcale nie znaczy, że te problemy są jasno rozumiane i że poszczególni lekarze czy pracownicy działów penitencjarnych i naczelnicy więzień wiedzą, czego mogą oczekiwać od pracownika z wykształceniem psychologicznym.Zdarzały się np.wypadki, że w więzieniu od młodego magistra psychologii żądano służby z karabinem, a w szpitalu-dawania chorym zastrzyków.Czasami jeszcze (zresztą co-141raz rzadziej) niektórzy psychiatrzy wyobrażają sobie funkcje psychologa według starego modelu "asystenta psychiatrycznego", tj
[ Pobierz całość w formacie PDF ]