[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Abbeeey!Zobaczyła Mareę II, od której dzieliło ich jakieś dziesięć metrów.Jackie stała przy relingu zkołem ratunkowym, które rzuciła w ich kierunku, ale lina nie była dostatecznie długa i kołowylądowało w wodzie poza ich zasięgiem.Po chwili na powierzchni pojawił się ojciec.Chwytając go jedną ręką za włosy, pracując z całej siły nogami i drugą ręką, Abbeypodpłynęła z nim w stronę koła ratunkowego.Jackie wrzuciła wsteczny i odholowawszy łódzpoza zasięg prądów i fal, które zniosłyby ich na skały, przyciągnęła Abbey i jej ojca do Marei,po czym pomogła im wydostać się z wody.Oboje przegramolili się przez reling i ciężkodysząc, zlegli bezwładnie na pokładzie.87Chaudry mierzył Forda lodowatym wzrokiem.- Ja tylko chroniłem ten kluczowy element ściśle tajnej informacji, który pan takbeztrosko zostawił w kieszeni marynarki.Pozostali patrzyli w osłupieniu.- Naprawdę? - spytał półgłosem Ford.- Dlaczego więc nie zwrócił się pan bezpośredniodo mnie? Dlaczego czekał pan, aż wszyscy wyjdą z sali, a potem ukradł pan kartkę? Panwybaczy, doktorze Chaudry, ta kartka była przynętą, a pan okazał się rybą, która ją chwyciła.- Niech pan da spokój - rzekł Chaudry, nagle dziwnie się rozluzniając.- To jakiś absurd.Chyba nie wierzy pan w to, co mówi.Wszyscy działamy w stresie, po co miałbympotrzebować tego hasła? Jestem dyrektorem projektu, hiam dostęp do wszystkich utajnionychdanych.- Ale nie do lokalizacji, która została podana na tym dysku.Właśnie o to przez cały czaschodziło pańskim klientom - o lokalizację.Ford spojrzał na pozostałych, którzy w dalszym ciągu nie rozumieli, co się stało.Dostrzegł wich oczach powątpiewanie.- Wszystko zaczęło się od Freemana.Został zamordowany przez zawodowego zabójcęwłaśnie w celu odzyskania tego twardego dysku.- Bzdura - burknął Chaudry.- Zledztwo przeprowadzono bardzo drobiazgowo.Tegozabójstwa dokonał bezdomny- Kto prowadził dochodzenie? FBI przy silnym wsparciu funkcjonariuszy ochronyInstytutu i pana, doktorze Chaudry.- To potwarz! - rzucił gniewnie Chaudry.- Mogę jedynie domyślać się, jak to się odbyło - ciągnął Ford.-Nie zrobił pan tego dlapieniędzy.To zbyt gruba sprawa, wykraczająca poza sferę pieniądza.Jakiś czas temu,podejrzewam dość dawno, uświadomił pan sobie, że Freeman odkrył na Marsie obcąkonstruk-cję, machinę kosmitów, choć sam Freeman nie wyciągnął aż tak daleko idących wniosków.Dlatego zwolnił go pan, aby zachować tę wiedzę dla siebie.I oto nagle dowiedział się pan, żeów wyrzucony naukowiec skradł ściśle tajny dysk.W jakiś sposób go rozkodował, skopiowałi wyniósł.To coś, czego nawet pan nie potrafiłby dokonać.Cóż za sposobność, aby pańscyklienci zdobyli wszystkie kluczowe informacje.I wtedy dowiedział się pan, że Corsokontynuował dzieło swojego poprzednika.A nawet zrobił więcej.Odkrył umiejscowieniemachiny.I te koordynaty znajdowały się na tym twardym dysku.Dlatego powiedział pan otym swoim mocodawcom, a ci postanowili działać i zabili Corsa oraz jego matkę.Ale niezdobyli dysku, bo to ja znalazłem go pierwszy.Chaudry popatrzył na osłupiałą grupkę.- Ten człowiek nie ma żadnych dowodów na poparcie swojej szalonej teorii spiskowej.Mamy zadanie do wykonania.Ford powiódł po twarzach zebranych i dostrzegł w ich oczach powątpiewanie, a nawetwrogość.- Freemana zabito przy użyciu garoty, narzędzia do duszenia wykonanego ze struny odfortepianu - ciągnął Ford.- %7ładen bezdomny ćpun nie morduje w ten sposób.Nie.Zabójcapragnął zdobyć informacje - i twardy dysk.Właśnie temu miała służyć garota.Gdy owiniesztaką struną czyjąś szyję, ten ktoś z miejsca nabiera chęci do mówienia.Wszyscy, tylko nieFreeman.- To zwykłe bzdury - rzekł Chaudry i zaśmiał się drwiąco.- Dlaczego go słuchacie?Nagle odezwała się Marjory Leung:- A ja w to wierzę.Wierzę, że doktor Chaudry jest winny.- Marjory, postradałaś rozum?Odwróciła się do niego.- Nigdy nie zapomnę tego, co mówiłeś o Pakistanie, Indiach i Chinach.To było tamtegowieczoru? - Zaczerwieniła się.- Tego wieczoru, który spędziliśmy razem.Powiedziałeś, żeprzeznaczeniem Pakistanu jest stać się potęgą technologiczną.%7łe Stany są skończone, zepsuteprzez bogactwo, materializm i hulaszcze życie, że utraciliśmy etos pracy, a nasz systemedukacyjny się sypie.Nigdy nie zapomnę, jak powiedziałeś, że Chiny i Indie są zbytskorumpowane i w końcu będą musiały przegrać z Pakistanem.- Z Pakistanem? - wtrącił Lockwood.- Sądziłem, że doktor Chaudry pochodzi z Indii.- Jest Kaszmirczykiem - wyjaśniła Leung.- To zasadnicza różnica.Chaudry zachowywał posępne milczenie.- Wiem, jak to działa - ciągnęła Leung.- Sama tego doświadczyłam.Kilku moichchińskich kolegów rzuciło raz czy dwa drobną aluzję.Wydaje im się, że ponieważ jestemrodowitą Chinką, zechcę przekazywać informacje, które mogłyby wspomóc ich programkosmiczny.To mnie rozwściecza.Bo jestem Amerykanką.Nigdy bym się na to nie zgodziła.Ale ty.Pamiętam, co powiedziałeś tamtego wieczoru.I właśnie o to w tym wszystkimchodzi: przekazywałeś informacje do Pakistanu.- Nie chodziło o pieniądze - wtrącił Ford.- Ale o coś znacznie głębszego.Może opatriotyzm albo religię.To największe odkrycie wszech czasów.Bardzo kuszące, by jezawłaszczyć.Kto wie, jakie nowinki technologiczne dałoby się pozyskać z tej obcej machiny,zwłaszcza że to przecież broń.I kiedy twardy dysk ze wszystkimi danymi na temat owejmachiny w cudowny sposób ulotniły się z Instytutu, nadarzyła się sposobność.- Bzdury - burknął Chaudry.- Wiedziałem, że kret najprawdopodobniej musi być w tej sali.I dlatego zastawiłem naniego moją małą pułapkę.Patrzcie tylko, kto się w nią złapał.- Skończył pan? - rzucił chłodno Chaudry.Ford rozejrzał się dokoła, napotykając powątpiewające spojrzenia.- Proszę, proszę, niezła historyjka - ciągnął Chaudry.- Jest tylko jeden szkopuł.Wszystko to jest oparte na domysłach niepopartych dowodami.Prawdą jest, że miałemromans z Marjory, jak wielu innych w Instytucie.Pomyliłem się.Ale nie jestem szpiegiem.- Doprawdy? - powiedziała Leung.- Dlaczego zatem Freeman tuż przed tym, jak zostałwylany, powiedział mi, że zażądałeś całej jego analizy na temat emisji promieniowaniagamma? Tylko po to, by ją zdobyć, a następnego dnia powiedzieć, że go zwolnisz, jeżelinadal będzie nad tym pracował? Dlaczego zadałeś sobie tyle trudu, by zniechęcić wszystkichw całym Instytucie do bliższego przyjrzenia się danym o promieniowaniu gamma? Kazałeśobecnemu tu Derkweilerowi, aby zwolnił Corsa właśnie dlatego, że zainteresował się emisjąpromieniowania gamma.Na twarzy Derkweilera pojawił się wyraz olśnienia.- Zgadza się.A potem zażądałeś, abym dostarczył ci wszystkie dane z analiz Corsadotyczące promieniowania gamma.Zastanawiałem się, co cię w nich tak naglezafascynowało.Chaudry burknął:- Nonsens.Niczego takiego sobie nie przypominam.}% - To było zaledwie tydzieńtemu.- Nie zniosę dłużej tych absurdalnych oskarżeń.Ford uniósł w dłoni świstek z zapisanym hasłem.- Mógł mnie pan o to poprosić.Ale nie zrobił pan tego.Tylko ukradł pan tę kartkę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]