[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Bo co, gÅ‚uchy jesteÅ›? Nie sÅ‚yszaÅ‚em, żeby pan coÅ› krzyczaÅ‚.Za bardzo siÄ™ baÅ‚em. Za kogo mnie wziÄ…Å‚eÅ›? Sam nie wiem.W tym mieÅ›cie wszystko jest możliwe. Boisz siÄ™ kogoÅ› konkretnego? Nie, niby kogo? To ja pytam. Nie. Co robiÅ‚eÅ› wieczorem na tej ulicy w Vasastan? Nie wiem, o jakiej ulicy pan mówi. Co tam robiÅ‚eÅ›?  powtórzyÅ‚ Winter. Nic. Jak siÄ™ tam znalazÅ‚eÅ›? PrzyjechaÅ‚em na rowerze. PrzykopiÄ™ ci w jaja, jeÅ›li jeszcze raz spróbujesz zrobić ze mnie gÅ‚upka  powiedziaÅ‚ Winter.Mark siÄ™ rozejrzaÅ‚.Byli sami.Funkcjonariusze stojÄ…cy na zewnÄ…trz mu nie pomogÄ…, jeÅ›li temu facetowi przyjdziedo gÅ‚owy, żeby go bić.Nie bardzo w to wierzyÅ‚, ale nigdy nic nie wiadomo.Facet jest jeszcze bardziej zmÄ™czony niżon, starszy i do tego wÅ›ciekÅ‚y. ChciaÅ‚eÅ› kogoÅ› odwiedzić? Nie. SkÄ…d miaÅ‚eÅ› rower? Co? Czyj jest ten rower? Kolegi. Gdzie mieszka? E& za miastem. Gdzie? W Solnej. Adres? Nie pamiÄ™tam. Nie drażnij mnie  ostrzegÅ‚ go Winter. MówiÄ™ prawdÄ™, pierwszy raz u niego byÅ‚em.To czynszowy dom niedaleko lotniska Bromma.Niedawno siÄ™ tamprzeprowadziÅ‚. Jak zamierzaÅ‚eÅ› do niego wrócić? ZadzwoniÅ‚bym oczywiÅ›cie. Nie masz komórki. ZgubiÅ‚em, kiedy mnie pan goniÅ‚. W takim razie jÄ… znajdziemy  stwierdziÅ‚ Winter.Mark nie odpowiedziaÅ‚.PatrzyÅ‚ przez kuloodpornÄ… szybÄ™ na policjantów i wyglÄ…daÅ‚, jakby marzyÅ‚ o tym, żeby siÄ™znalezć wÅ›ród tych miÅ‚ych, dobrych ludzi.Winter też ich widziaÅ‚. Witajcie w komisariacie dzielnicowym sympatycznej i piÄ™knej Vasastan  napisano przy wejÅ›ciu do budynku przy Surbrunnsgatan 66.SztokholmczycywiedzÄ…, co to podejÅ›cie.Trzeba bÄ™dzie przysÅ‚ać Haldersa.Drużyna z Surbrunnsgatan nauczy go podawać Å‚apÄ™. Jak siÄ™ nazywa ten kolega? Sture. Sture? Jak Stureplan? WÅ‚aÅ›nie. A dalej?Mark milczaÅ‚.Widać byÅ‚o, że próbuje wymyÅ›lić nazwisko pasujÄ…ce do imienia Sture.Może Sten Sture, ale to jużzajÄ™te.Lepiej coÅ› prostego, Sture Johansson albo Sture Karlsson. Sture Karlsson  odpowiedziaÅ‚. Dobre. Co? Dobre nazwisko.Zaraz do niego zadzwonimy. Numer jest w komórce.Nie znam go na pamięć. Czego jeszcze nie znasz na pamięć? Co? Trudno siÄ™ opowiada bajkÄ™, której siÄ™ nie zna  zauważyÅ‚ Winter. To nie sÄ… bajki. Trudno siÄ™ wymyÅ›la kawaÅ‚ek po kawaÅ‚ku. Ja nie wymy& Cholera jasna, opowiadaj, co ciÄ™ Å‚Ä…czyÅ‚o z Jonatanem Bersérem! Z Jonatanem?WyglÄ…daÅ‚ na autentycznie zdumionego. SpodziewaÅ‚eÅ› siÄ™, że zapytam o kogoÅ› innego? Nie& co& ZnaÅ‚eÅ› Jonatana Berséra? Tak& Gdzie go poznaÅ‚eÅ›?Mark byÅ‚ wyraznie zdezorientowany.BÅ‚Ä…dziÅ‚ wzrokiem po brzydkim wnÄ™trzu radiowozu, celi, miejscu tortur.Czyżby nie chodziÅ‚o o Johana Schwartza? Zaraz dojdziemy do Johana Schwartza  powiedziaÅ‚ Winter.Mark drgnÄ…Å‚.CzÅ‚owiek zabrnie w kÅ‚amstwo i już nie jest tak Å‚atwo, jak siÄ™ zdawaÅ‚o na poczÄ…tku.KÅ‚amać jest dużotrudniej, niż mówić prawdÄ™.Gdyby tylko ludzie o tym wiedzieli, pomyÅ›laÅ‚ Winter.Już w gimnazjum powinien być takiprzedmiot: zmyÅ›lanie i udawanie. OczywiÅ›cie znaÅ‚em Jonatana& wielu go znaÅ‚o. Sture Karlsson też? Nie& A Robert Hall? Kto? Robert Hall. Nigdy o nim nie sÅ‚yszaÅ‚em.Kto to? A Matilda Cors?Mark pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ…. Tak czy nie?  zapytaÅ‚ Winter. Jak ona siÄ™ nazywa? Matilda Cors. PamiÄ™taÅ‚bym.Kto to? Czytasz gazety? E& tak. SÅ‚uchasz radia? OglÄ…dasz wiadomoÅ›ci w telewizji? Czasem. I nic ci nie mówiÄ… te nazwiska? Nie& Chociaż byÅ‚y wymieniane setki razy razem z nazwiskami, które znasz? Nie& jakoÅ› nie zaÅ‚apaÅ‚em. JesteÅ› idiotÄ…?  E& nie. Co robiÅ‚eÅ› wieczorem przed domem Johana Schwartza? Nie wiedziaÅ‚em, że tam mieszka. Gdzie? Na tej ulicy, na Hälsingegatan. SkÄ…d wiesz, że mam na myÅ›li Hälsingegatan?  spytaÅ‚ Winter. Co? SkÄ…d wiesz, o jakÄ… ulicÄ™ mi chodzi? My& przecież pan powiedziaÅ‚. Nie. Co?CaÅ‚kiem siÄ™ pogubiÅ‚.KÅ‚amstwa zaprowadziÅ‚y go w Å›lepy zauÅ‚ek. KÅ‚amanie to trudna sztuka, co? MusiaÅ‚em przeczytać na tabliczce  powiedziaÅ‚ Mark, jakby nie usÅ‚yszaÅ‚. ByÅ‚eÅ› tam już? Nie, nigdy. A wczeÅ›niej spotykaÅ‚eÅ› siÄ™ ze Schwartzem w Sztokholmie? Nie. Tylko wtedy, kiedy go zabiÅ‚eÅ›  powiedziaÅ‚ Winter. On nie żyje?! Co? Co pan powiedziaÅ‚?Winter poczuÅ‚, że wystarczy, dość, że już nie ma siÅ‚y.Niech technicy robiÄ… swoje, a tego palanta zabiorÄ… doaresztu, do celi bez okna na Å›wiat.Niech tam zostanie sam ze swoimi kÅ‚amstwami.WyrwaÅ‚ go ze snu sygnaÅ‚ telefonu.A może obudziÅ‚a go Amanda.StaÅ‚a nad nim pochylona.ByÅ‚ czymÅ› przykryty,w pokoju byÅ‚o ciemno. Jezu, Eriku  powiedziaÅ‚ do sÅ‚uchawki. ObudziÅ‚em ciÄ™? Też pytanie! Jest trzecia nad ranem! Pół do trzeciej. Co siÄ™ staÅ‚o? SÅ‚yszaÅ‚em, że byÅ‚eÅ› na przejażdżce rowerowej [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •