[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.BrakÅ‚o jej tchu pod naporem jegozdobywczych warg; wtedy przerwaÅ‚ gwaÅ‚townie.PodniósÅ‚ gÅ‚owÄ™, jego oczy staÅ‚y siÄ™ dzikie i ciemne, aoddech równie szybki jak jej.315 - ZabolaÅ‚o? - spytaÅ‚ szorstko.PowracaÅ‚a muzdolność samokontroli.Powoli uwolniÅ‚ jÄ… z objęć iodsunÄ…Å‚ siÄ™.ObróciÅ‚ oczy w stronÄ™ Å›piÄ…cego dziecka.-MuszÄ™ ciÄ™ prosić o wybaczenie - powiedziaÅ‚ chÅ‚odno.- To nie byÅ‚o zamierzone.OpuÅ›ciÅ‚a wzrok tam, gdzie spod biaÅ‚ejrozchylonej koszuli wychynęło jego oliwkowe ciaÅ‚o iciemny gÄ…szcz wÅ‚osów.- Już dobrze - powiedziaÅ‚a niepewnie i niemiaÅ‚a odwagi podnieść oczu.Nie wiedziaÅ‚, co ze sobÄ… zrobić, ciaÅ‚emwstrzÄ…saÅ‚o pożądanie Å‚agodnego ciepÅ‚a Melissy,rozumem targaÅ‚y rozedrgane sprzeczne myÅ›li.UniósÅ‚jej gÅ‚owÄ™.- Chyba bÄ™dzie najrozsÄ…dniej, jeÅ›li wrócisz dołóżka.Nie zamierzaÅ‚a siÄ™ sprzeczać.- Nie, ja sama.nie musisz mnie brać na rÄ™ce -zaprotestowaÅ‚a, kiedy zbliżyÅ‚ siÄ™ do niej.- Dam sobieradÄ™.Powinnam zacząć ćwiczyć nogÄ™.DziÄ™kujÄ™ zadobre chÄ™ci.SkinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… i odsunÄ…Å‚ siÄ™, aby mogÅ‚a wyjść.Jego ciemne oczy podążaÅ‚y za niÄ… z ukrytympragnieniem, ale kiedy znikÅ‚a, przeniosÅ‚y siÄ™ naÅ›piÄ…cego malca.ZastanawiaÅ‚ siÄ™, czy Melissa ciÄ…glejeszcze kocha ojca chÅ‚opca, czy myÅ›li o nim.Uczuciegoryczy sprawiÅ‚o, że szybko opuÅ›ciÅ‚ sypialniÄ™ dzieckai poszedÅ‚ do siebie.Pózniej pogrążyÅ‚ siÄ™ w pracy, aż316 do skrajnego wyczerpania, i dopiero wtedy mógÅ‚zasnąć.317 ROZDZIAA SIÓDMYAtmosfera podczas Å›niadania byÅ‚a napiÄ™ta.Melissa prawie nie spaÅ‚a tej nocy.BolesnaÅ›wiadomość, że tak Å‚atwo ulegÅ‚a namiÄ™tnoÅ›ciomDiega, nie dawaÅ‚a jej spokoju.Za wszelkÄ… cenÄ™chciaÅ‚a przecież udowodnić, że już nic do niego nieczuje, ale wczoraj znów byÅ‚ tak blisko, że jej zbolaÅ‚eserce nie miaÅ‚o siÅ‚y siÄ™ obronić.CzuÅ‚a na sobie jego uważne spojrzenie, kiedypróbowaÅ‚a przeÅ‚knąć kawaÅ‚ek jajecznicy na bekonie.Także Matthew siedziaÅ‚ przy stole nadspodziewaniespokojnie.ZwracaÅ‚ dużo wiÄ™cej uwagi na swojezachowanie niż wtedy, kiedy mieszkaÅ‚ tylko zMelissa.- JesteÅ› dzisiaj milczÄ…ca, señora Laremos -powiedziaÅ‚ Å‚agodnie Diego, a jego ciemne oczyprzypatrywaÅ‚y siÄ™ uważnie bladej twarzy Melissy.-Nie wyspaÅ‚aÅ› siÄ™?DrażniÅ‚ siÄ™ z niÄ…, a ona byÅ‚a zbyt zmÄ™czona,aby podjąć grÄ™.- Nie - wyznaÅ‚a, odnajdujÄ…c jego spojrzenie.-PrawdÄ™ mówiÄ…c, prawie nie zmrużyÅ‚am oka.- Ja także - odpowiedziaÅ‚ cicho.- Przez wielelat żyÅ‚em samotnie, Melisso, mimo że pewnieuważasz mnie za niepoprawnego playboya.318 - Dawniej nigdy nie brakowaÅ‚o ci towarzystwa.- PodniosÅ‚a filiżankÄ™ do ust.- Zanim siÄ™ z tobÄ… ożeniÅ‚em - zgodziÅ‚ siÄ™.-MałżeÅ„stwo oznacza Å›wiÄ™tÄ… przysiÄ™gÄ™, niña.- Nie jestem maÅ‚Ä… dziewczynkÄ… - odparowaÅ‚a.Na jego zaciÅ›niÄ™tych wargach pojawiÅ‚ siÄ™ bladyuÅ›miech.- Ale byÅ‚aÅ› niÄ… tamtego odlegÅ‚ego lata -powiedziaÅ‚ i jego oczy zÅ‚agodniaÅ‚y na towspomnienie.- DziewczÄ™ca, sÅ‚odka, peÅ‚na radoÅ›ciżycia.A pózniej nagle odmieniÅ‚aÅ› siÄ™, staÅ‚aÅ› siÄ™ zÅ‚ymduchem, który nawiedzaÅ‚ nasz dom, nawet kiedy ciÄ™już w nim nie byÅ‚o.- Lepiej by siÄ™ staÅ‚o, gdybym wyjechaÅ‚a doAmeryki - odpowiedziaÅ‚a, spoglÄ…dajÄ…c na cichegoMatthew, który z zainteresowaniem przysÅ‚uchiwaÅ‚ siÄ™rozmowie.- Nie miaÅ‚am u ciebie żadnej szansy.- To okolicznoÅ›ci naszego małżeÅ„stwa,Melisso, obróciÅ‚y mnie przeciw tobie - powiedziaÅ‚krótko.- One przesÄ…dziÅ‚y o wszystkim.- MogliÅ›mysiÄ™ przecież zbliżyć do siebie w sposób naturalny,budować nasz zwiÄ…zek na uczuciu i przyjazni.- Nigdy nie potrafiÅ‚abym zadowolić siÄ™okruchami - powiedziaÅ‚a z prostotÄ….- PotrzebowaÅ‚amczegoÅ› wiÄ™cej.- I uważaÅ‚aÅ›, że wystarczy samo pragnienie -przypomniaÅ‚ jej.Zaniepokojona nagÅ‚ym zainteresowaniem319 Matta uÅ›miechnęła siÄ™ do niego i chociaż byÅ‚ dopierow poÅ‚owie Å›niadania, odesÅ‚aÅ‚a go od stoÅ‚u, aby siÄ™zajÄ…Å‚ kreskówkami.- Jest maÅ‚y, ale sÅ‚uch ma dobry - powiedziaÅ‚asucho, z oskarżeniem w szarych oczach.- Naszekłótnie martwiÄ… go.- ZrobiÄ™ wszystko, żeby ciÄ™ uwolnić od mojegotowarzystwa, skoro jest ci niemiÅ‚e - powiedziaÅ‚Å‚agodnie.WytarÅ‚ wÄ…sy w serwetkÄ™ i wstaÅ‚ od stoÅ‚u.-Adios.PrzystanÄ…Å‚ w progu, popatrzyÅ‚ na Matthew,który wÅ‚aÅ›nie wÅ‚Ä…czyÅ‚ telewizor na caÅ‚y regulator.PowiedziaÅ‚ coÅ› do chÅ‚opca, który przyciszyÅ‚ foniÄ™,spoglÄ…dajÄ…c oskarżycielsko na wysokiego mężczyznÄ™.- JeÅ›li bÄ™dziesz przeszkadzaÅ‚ sÄ…siadom,szkrabie, wyrzucÄ… nas wszystkich - zwróciÅ‚ muuwagÄ™.- I wylÄ…dujemy na ulicy.- Wtedy Matt pójdzie z mamÄ… do domu -powiedziaÅ‚ chÅ‚opiec - i już nie bÄ™dzie z tobÄ….Diega rozÅ›mieszyÅ‚a ta próba siÅ‚.ChÅ‚opiec miaÅ‚charakter.Nie chciaÅ‚ go Å‚amać, choć to syn innegomężczyzny.Diego, wbrew samemu sobie, poczuÅ‚sympatiÄ™ do malca.Wiedziony impulsem podszedÅ‚ do telewizora,przyklÄ™knÄ…Å‚ przed ciemnookim chÅ‚opcem [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •