[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.24września delegacja KKP złożyła w warszawskim Sądzie Wojewódzkim - któryzgodnie z pospiesznie podjętą uchwałą Rady Państwa miał rejestrować nowopowstające związki zawodowe - statut związku i wniosek o rejestrację.Wyrazne opory ze strony władzy wobec form organizacyjnych, które przybrała"Solidarność", a także pojawiające się w wielu rejonach kraju przeszkody wfunkcjonowaniu związku, zapowiadały trudności z rejestracją.Społecznepodniecenie zwiększała też zwłoka w realizacji postulatów płacowych.Tworząca się organizacja czuła potrzebę "policzenia" swoich sił i możliwości organizacyjnych, toteż KKP bez oporów podjęła decyzję oprzeprowadzeniu ogólnokrajowego strajku ostrzegawczego.Odbył się on 3pazdziernika w formie 1-godzinnej przerwy w pracy lub - w zależności oddecyzji władz regionalnych - symbolicznego zamanifestowania (flagi,transparenty, wycie syren, opaski) swego stanowiska.Wedle większościobserwatorów wykazał powszechność poparcia dla "Solidarności" i wysokistopień dyscypliny wewnątrz związku.Nie rozładował jednak napięcia.Narastało ono w miarę, jak przedłużałosię oczekiwanie na decyzję o rejestracji i ponawiane były protesty wsprawach płacowych (m.in.w dniach 21-27 pazdziernika miała miejscezbiorowa głodówka kolejarzy we Wrocławiu).Decyzja sądu zmieniająca statutzwiązku - w tym skreślająca fragmenty dotyczące prawa do strajku i dodającastwierdzenie o "kierowniczej roli" PZPR - spowodowała powszechne oburzeniei żądania ogłoszenia strajku generalnego.Biuro Polityczne rozważałoewentualność wprowadzenia stanu wojennego, ale powstała wątpliwość - którąwyraził m.in.szef MON gen.Wojciech Jaruzelski - "czy można wyegzekwowaćskutki stanu wojennego wobec milionów strajkujących?".Władze znajdowałysię w głębokiej defensywie i nawet przedstawiciele najbardziej "twardego"skrzydła - nazwanego pózniej "betonem" - optowali za rozwiązaniamistopniowymi.Liczyli na wytracenie przez ruch początkowego impetu iosłabienie go przez pogłębienie (widocznych) podziałów w "Solidarności".Mieli także nadzieję, że uda się odtworzyć możliwości mobilizacyjne partii,dzięki którym zdołałaby ona ograniczyć wzrost NSZZ.Niektórzy działaczePZPR uważali, być może, że uda się włączyć "Solidarność" w instytucjesystemu.Tak można by interpretować stwierdzenie Kani o "strukturalnymcharakterze kompromisu", użyte nie w wypowiedzi propagandowej, ale podczasposiedzenia Biura Politycznego.Na razie nie było innego wyjścia niż wycofanie zastrzeżeń sądu.Popełnych napięcia rozmowach oraz otoczonych dyskrecją spotkaniachprzedstawicieli KKP i rządu, 10 listopada "Solidarność" uzyskała formalnepodstawy działania.Strajk odwołano, a w warszawskim Teatrze Wielkim odbyłasię wielka gala: od czasu likwidacji mikołajczykowskiego PSL po razpierwszy władze komunistyczne zostały zmuszone do przyznania prawalegalnego działania zorganizowanej opozycji.Był powód do satysfakcji.Wymuszone uznanie nie oznaczało jednak trwałego odprężenia.W ciągunastępnych tygodni napięcie ponownie narastało.Stało się tak za przyczynązarówno wydarzeń w kraju, jak i posunięć państw Układu Warszawskiego.Obate czynniki występowały mniej więcej równolegle, choć trudno określić, czybyło to kwestią zbiegu okoliczności czy przygotowanego scenariusza.Oczywiste było, iż zaniepokojenie Moskwy biegiem wydarzeń nie minęło zchwilą zakończenia wielkiej fali strajkowej i podpisania porozumień, naktóre kierownictwo KPZR wyraziło zgodę.Jako tradycyjne już i pozytywnerozwiązanie przyjęto na Kremlu eliminację Gierka, objęcie jego funkcjiprzez Stanisława Kanię i inne zmiany personalne w najwyższych władzachPZPR.ZSRR obiecał dodatkowe dostawy, a komunikat TASS po wizycie Kani wMoskwie (30 pazdziernika) mówił o "całkowitej jedności" poglądów, cooznaczało zgodę na linię polityczną reprezentowaną przez I sekretarza.Przyzwolenie na taką linię postępowania nie oznaczało jednak przyzwoleniana niekontrolowany rozwój "Solidarności", tym bardziej niepokojący, że przykład związku kierowanego przez Wałęsę - przy ważnym i widocznymwspółudziale opozycji, nazywanej nie bez racji "antysocjalistyczną" - byłzarazliwy.16 września powstał Komitet Porozumiewawczy StowarzyszeńTwórczych i Naukowych, w którym główną rolę odgrywały osoby związane z TKNi DiP.W dniach 18-19 pazdziernika powołano Ogólnopolski KomitetZałożycielski Niezależnego Zrzeszenia Studentów (NZS), który wnet złożyłwniosek o rejestrację.Zwołany 29-31 pazdziernika zjazd StowarzyszeniaDziennikarzy Polskich wybrał nowe władze, w których zdecydowaną przewagęzyskały środowiska opozycyjne lub bliskie opozycji, a w każdym razie mocnokrytycznie nastawione do sterowania mass mediami zza biurek KC.Prezesemzostał Stefan Bratkowski, wprawdzie członek PZPR, ale od paru już latzrewoltowany przeciwko realnemu socjalizmowi i główny animator DiP.Daleko grozniejszy dla władzy - i systemu jako takiego - niżorganizowanie się grup inteligenckich był wszakże fakt utworzenia 21września Komitetu Założycielskiego NSZZ Rolników, który także złożyłpapiery do sądu rejestrującego.Aczkolwiek siła oddziaływania działaczyorganizujących niezależny ruch w środowisku wiejskim była nieporównywalniemniejsza niż ich "miejskich" odpowiedników, nie było wcale pewności, czystan rozbicia i słabość nie miną, gdy związek zostanie oficjalnie uznany.Wizja powstania "drugiej a Solidarności >" musiała budzić coś więcej niżniepokój.Sąd odrzucił wnioski studentów i chłopów, co tylko wydłużyłolistę postulatów.Jakby tego było mało, zaraza wtargnęła do Granady: 27pazdziernika zebrała się w Toruniu Komisja Konsultacyjno-PorozumiewawczaOrganizacji Partyjnych.Stworzyło to niebezpieczny precedens łamania zasadycentralizmu demokratycznego, w myśl której komórki partyjne nie utrzymywałyłączności między sobą.Powstała w ten sposób "struktura pozioma" groziła, wrazie rozprzestrzenienia się, utratą sterowności przez płynący powzburzonych falach partyjny okręt.W tej sytuacji nie trzeba było długo czekać na pierwsze publiczne reakcjesąsiadów PRL.30 pazdziernika NRD, a 18 listopada Czechosłowacja zawiesiłyumowy o swobodzie ruchu osobowego.9 listopada TASS zakomunikował oodbywaniu się na terenie Polski manewrów wojskowych z udziałem jednostekpolskich i radzieckich.21 listopada centralne organy partyjne w Berlinie iPradze zaatakowały bezpośrednio Wałęsę, a "Rude Pravo" niedwuznacznieostrzegało przed zbyt daleko idącym liberalizmem Kani, snując porównaniamiędzy sytuacją w Polsce i "praską wiosną".Choć trudno wykluczyć, żeGustav Husak i Erich Honecker wybiegali przed szereg, którym dowodziłBreżniew, dosyć oczywiste było, że co najmniej bez przychylności Kremla niepodejmowaliby inicjatywy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •