[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.nie wziął tak wiele.- Wolałabyś, żebym sobie poszedł?- Nie - wyrwało jej się nazbyt pospiesznie.- Posłuchaj, nie wiem, co powinnam terazzrobić, jak się zachować i co powiedzieć.Nie mam zbyt dużego doświadczenia w tymwzględzie.- Naprawdę? - Wziął z jej rąk filiżankę i odstawił na stolik.- A jakie maszdoświadczenie? - Prawdę mówiąc, nie zamierzał wcale zadać tego pytania.W końcu jejprzeszłość nie powinna go obchodzić.Teraz zrozumiał, że musi się dowiedzieć, czy był w jejżyciu ktoś, kto przeżył z nią podobną noc.- To chyba nie miał być żart?Chwycił ją za ramiona, zanim zdążyła wstać z łóżka.- Czy ja się śmieję? Odniosłem wrażenie, że oceniasz to, co zaszło między nami, przezpryzmat czegoś, co było wcześniej.To mi się wcale nie podoba.- Przepraszam - powiedziała sucho.- To mi nie wystarcza.- Trzymał ją nadal tak mocno, że nie mogła się wyrwać.- Tenfacet, ten, który złamał ci serce.opowiedz mi o nim.Rumieniec gniewu wystąpił jej na policzki.Spróbowała się oswobodzić.- To nie twoja sprawa.- Mylisz się, jak zwykle.Ogarnęła ją wściekłość.- Ja nie pytam cię o kobiety, z którymi miałeś wcześniej do czynienia.- To prawda, ale możesz zapytać, jeżeli to dla ciebie ważne.A moim zdaniem tak.- No to się mylisz, bo to nie ma znaczenia.Kłamała.Poznał to po jej oczach i głosie.- Skoro tak twierdzisz, to czemu jesteś przygnębiona?- Nie jestem wcale przygnębiona.- O ile pamiętam, mieliśmy być wobec siebie szczerzy.- Może i tak.Zapomnieliśmy za to obiecać sobie jedno, że nie będziemy grzebać wswojej przeszłości.- Tak, to absolutnie fair.- Cody spojrzał na nią przeciągle.- Pod warunkiem, żeprzeszłość nie przeszkadza nam w terazniejszości.Jeżeli mam być ciągle do kogośporównywany, chciałbym wiedzieć dlaczego.- Chcesz o nim posłuchać? W porządku.- Odsunęła się, owijając prześcieradłem.- Byłarchitektem.- Uśmiechnęła się ponuro.- Czy to daje ci jakąś podstawę do porównań?- To ty twierdzisz, że was porównuję - prychnęła.- Możesz oczywiście wyciągnąć ztego wniosek; że mam zwyczaj sypiać z architektami.Kiedy to się zdarzyło, byłam świeżo postudiach i właśnie zaczęłam pracować u Thornwaya.Zostałam asystentką inżyniera przypewnym drobnym projekcie.James był jego autorem.Przystojny i inteligentny, pochodził zFiladelfii.- Wzruszyła ramionami.- Ja nie byłam tak atrakcyjna jak on.W jej głosie zabrzmiał tłumiony ból, który ugodził również w Cody'ego.Wstał iwsuną] ręce do kieszeni.- W porządku.Już wszystko rozumiem.- Nie.- Owinęła się ciaśniej prześcieradłem.- Chciałeś wiedzieć, to teraz wysłuchaszmnie do końca.Zaczęliśmy się spotykać i świat nagle wydał mi się piękny.Nie przypominamsobie, żeby mi cokolwiek obiecywał; pozwolił za to wierzyć we wszystko, co chciałam.A jazawsze chciałam być dla kogoś najważniejsza.Rozumiesz? Chciałam być na pierwszymmiejscu.- Rozumiem - powiedział z przekonaniem.Miał ochotę ją objąć, ale bał się, że goodtrąci.- Byłam bardzo młoda - ciągnęła Abra - i wierzyłam, że takie rzeczy się zdarzają, więckiedy mi powiedział, że mnie pragnie, gotowa byłam przyjąć go na każdych warunkach.Agdy poszłam z nim do łóżka, oczyma duszy widziałam już ślubny welon.- Ale on nie.- Och, nie tylko to.- Roześmiała się, odrzucając włosy.- Gdyby rzecz polegała tylkona tym, że miałam za duże oczekiwania, mogłabym to jeszcze jakoś przełknąć.Przecieżwiesz, że nie lubię się nad sobą roztkliwiać.- Wiem - odparł, zgodnie z prawdą.- Więc co się stało?- Któregoś dnia pakowałam walizki na romantyczny weekend we dwoje.Mieliśmyjechać w góry, na narty.Rozumiesz? Miał być śnieg, ogień na kominku, długie noce.Byłamabsolutnie pewna, że mi się oświadczy.Wtedy ktoś do mnie przyszedł.- Niewidzącym wzrokiem spojrzała gdzieś ponad jegogłową.- Byłam już jedną nogą za drzwiami.Wolę nie myśleć, co by się stało, gdybym siętrochę bardziej pospieszyła.Tym kimś była jego żona, o której istnieniu zapomniał mi powie-dzieć.- Wzięła głęboki oddech i oparła się o wezgłowie łóżka.- Najgorsze w tym wszystkimbyło to, że ona kochała tego drania i przyszła mnie błagać, żebym z niego zrezygnowała.Gotowa była mu wybaczyć.- Ukryła twarz w dłoniach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]