[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kochana psinka.Nałożyłam nam naszą kolację natalerze i zaniosłam je do salonu.Mężczyzna uśmiechnął się na widok jedzenia i zaczął jeść, a ja poszłam w jegoślady.-Wyśmienite Leno  pochwalił mnie, a ja oblałam się rumieńcem.-To nic takiego  odpowiedziałam.Josh zaczął się ze mną kłócić na ten temat, w końcu skapitulowałam i zabrałampuste talerze.Wyciągnęłam z piekarnika ciasto brzoskwiniowe i ukroiłam dwa spore kawałkisobie i mężczyznie, który po raz kolejny skomentował jakość mojego wypieku ipoprosił o dokładkę.Wieczór był naprawdę miły, włączyliśmy sobie nasz ulubiony film i popijaliśmywino.Ursus od czasu do czasu podbiegał do nas i lizał nas po rękach i stopach amy śmiejąc się z niego głaskaliśmy go za uszami i na karku tak jak lubił.Wpołowie filmu wstałam z sofy i nalałam świeżej wody psiakowi i dosypałamkarmy.Bernardyn od razu przybiegł do swojego jedzenia.Wiedziałam, że trzebago będzie wyprowadzić, a mi się tak bardzo nie chciało iść.Wróciliśmy z Josem do oglądania filmu, po czym usłyszeliśmy piski Ursusa.-No tak, trzeba iść z nim na spacer  westchnęłam i zdjęłam smycz z wieszaka.-A więc, na spacer!  wykrzyknął radośnie mężczyzna.Przypięłam bernardyna, a Josh wziął ode mnie smycz, twierdząc że on będzieprowadzić dzisiaj Ursusa.Nie miałam nic przeciwko.Skierowaliśmy się w mojetradycyjne miejsce, czyli do parku, gdzie odpięłam psa, żeby się wybiegał iusiadłam obok Josha na ławce i podziwialiśmy zachód słońca.Na niebie zaczęłypojawiać się już pierwsze gwiazdy i w pewnym momencie zobaczyłam jakspada jedna.-O popatrz  zawołał do mnie Josh  spadająca gwiazda.-Też ją zauważyłeś?  zapytałam z uśmiechem.Mężczyzna zwrócił swój wzrok na mnie i promiennie się do mnie uśmiechnął.Wypowiedziałam sobie w myślach życzenie i skierowałam swój wzrok na28 Ursusa, który właśnie bawił się z dwa razy od niego większym owczarkiemniemieckim.Po pięciu minutach podeszłam do psa i przypięłam go do smyczy.Bez żadnych protestów ruszył za mną i wróciliśmy do domu.Razem z Joshem wróciliśmy do oglądania przerwanego filmu i nalałam namwina do kieliszków.Upiłam spory łyk i poszłam ukroić po jeszcze jednymkawałku ciasta.Usiadłam obok Josha, który objął mnie ramieniem.Poczułam przyjemnedreszcze pod wpływem jego dotyku.Co chwilę upijaliśmy z kieliszków wino idolaliśmy go sobie jeszcze.Kiedy podawałam Joshowi jego kieliszek, on przez przypadek oblał mniewinem.Zaczął mnie najmocniej przepraszać, ale ja się tylko roześmiałam, poczym mężczyzna sam się zaczął śmiać.Nasze twarze przybliżyły się do siebie,Josh wziął moją twarz w swoje męskie dłonie i zaczął namiętnie całować.Niepozostawałam mu dłużna, sama ochoczo go całowałam, nasze języki wirowałyze sobą w namiętnym tańcu.Nasz pocałunek nadal trwał, dla wygody położyłamsię na sofie, a Josh na mnie, nie przerywając pocałunku.Pragnęłam go więcej ibardziej.Wplotłam swoje palce w jego włosy, a on bardziej na mnie naparł.Zaczął zjeżdżać z moich ust, ku szyi, a potem ku dekoltowi, po czym ponowiewrócił do moich ust.Objęłam go za szyję, a on tymczasem wplótł swoje palce wmoje włosy.Byłam pewna, że to się zaraz stanie.Było już tak blisko, kiedyprzerwało nam dzwonienie mojego telefonu.Chciałam go zignorować, alewtedy na myśl nasunął mi się Ryan.Przerwałam nasz pocałunek i sięgnęłam potelefon.Spojrzałam na wyświetlacz.Holly.No tak, przecież przyjaciółka miała dać mi znać, jak będzie wracać do domu.Josh spojrzał na mnie pytająco, więc odłożyłam telefon i pocałowałam go wpoliczek,-Holly zaraz będzie w domu  wytłumaczyłam.-No to ja się będę zbierać  powiedział mężczyzna  dziękuję Leno zawspaniały wieczór.Musimy go powtórzyć.Co powiesz na kolację u mnie? spojrzał na mnie pytająco.-Z chęcią  odpowiedziałam.Odprowadziłam Josha do drzwi, gdzie pożegnaliśmy się szybkim buziakiem iwyszedł.Ja tymczasem, zaczęłam sprzątać po dzisiejszej kolacji.Ursus znowumiał pustą miskę, więc nalałam mu wody.Dziesięć minut pózniej do mieszkaniaweszła Holly i od razu chciała wiedzieć co się między nami wydarzyło.Nalałamjej wina i sobie i opowiedziałam jej wszystko, na co moja przyjaciółka przytuliłamnie i życzyła mi powodzenia.Byłam już trochę zmęczona, a jutro musiałam wstać jakoś do pracy, więcszybko się umyłam, przebrałam w piżamę i poszłam spać.Zasnęłam bardzoszybko, a w nocy śnił mi się dzisiejszy wieczór z Joshem.Dzisiaj była kolej Holly w wyprowadzaniu Ursusa, także spokojnie mogłamsobie spać do ósmej trzydzieści.Wstałam i poczułam zapach kawy.Mojaprzyjaciółka przygotowała śniadanie i zaparzyła kawę.Sięgnęłam po jedną z29 kanapek i z apetytem ją zjadłam.Upiłam łyk kawy i włączyłam telewizor.Leciały właśnie poranne wiadomości.Jak zwykle informowali o napadach iróżnych nie przydatnych rzeczach.Najbardziej martwiły mnie te napady,ponieważ zdarzały się blisko mojego naszego domu.Dokończyłam pić kawę iposzłam wziąć szybki prysznic i założyłam na sobie dżinsy trzy czwarte orazbiałą bluzkę ze złotymi zdobieniami.Spięłam włosy w kucyk i ponownieweszłam do salonu, gdzie dopadł mnie bernardyn, więc zaczęłam głaskać go pokarku.Wzięłam aspirynę, ponieważ bolała mnie głowa, po wczorajszej kolacji iusiadłam w kuchni przy stole.-Trzeba mu kupić karmę  powiedziała Holly  i w ogóle zrobić jakieś zakupy.-To co? Po pracy na zakupy?  zawołałam.-Jasne  odpowiedziała moja przyjaciółka.Wyszłyśmy razem i pojechałyśmy do naszych prac.Jak zwykle miałam kilkapacjentów, z którymi robiłam ćwiczenia, które zaczynały przynosić efekty.Chris zaczął już ruszać rękami, choć czekała go jeszcze długa rehabilitacja.Opierwszej wyszłam z gabinetu na lunch i spotkałam Seana, który takżewychodził na przerwę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •