[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lily przytaknęła. A tata? Kocha mnie bezgranicznie. Zawahała się. Przez co mama jestjeszcze bardziej zazdrosna.Ostatnio nie mogę zasnąć, a jak już zasnę, to śniąmi się koszmary.Próbuję się skądś wydostać, ale zawsze trafiam na mur, więcidę i idę. Głos jej się załamał. A jak się obudzę, to się boję. Rozumiem. Maxi pospiesznie mobilizowała swoje umiejętnościterapeutyczne. Lily, muszę cię ostrzec, że nie jestem psychoterapeutką, alemyślę, że jak porozmawiamy, to razem wymyślimy, jak ci pomóc.Na twarzy dziewczyny pojawił się cień uśmiechu. Pani Maynard powiedziała, że pani na pewno mi pomoże.Serdeczne dzięki, Liz! %7łebym to ja miała tyle wiary w siebie. Powiedz mi coś więcej o swojej mamie. Została adoptowana, jak była niemowlęciem. Lily odstawiła szklankęz wodą. Zawsze miała żal do swojej prawdziwej matki, że jej nie chciała albonie mogła zatrzymać.Tata mówi, że jak się urodziłam, to szalała z radości. Kiedy to się zmieniło?114RS  Trudno powiedzieć, ale pamiętam z dzieciństwa, że w jej obecnościczułam się.przytłoczona, i pewnie uciekałam do taty.Ją to złościło i zawszekończyło się kłótnią między nimi.Pamiętam, jak raz wykrzyczała, że on jejmnie ukradł.Wtedy tego nie rozumiałam, ale teraz dotarło do mnie, że onapotrzebuje pomocy. Azy zalśniły w jej oczach.Bez wątpienia.I Lily doszła do wniosku, że trzeba działać, co dobitnieświadczy o jej dojrzałości. Kiedy przeprowadziłaś się do hostelu? Dwa tygodnie temu.Tata mi to załatwił.Dobrze mi tam, bo mamwięcej czasu na naukę i zajęcia pozaszkolne. Daleko masz do domu? Czterdzieści kilometrów.Rodzice mają małą farmę.Tata zajmuje sięniewielkim stadem bydła, ale często jest poza domem, ale ponieważ mamacoraz bardziej mi dokuczała, wkurzył się i zorganizował moją wyprowadzkę zdomu.Bardzo bym chciała wyjechać do szkoły w mieście. Lily bawiła siękosmykiem włosów. Ale to jest nie do zrealizowania? Taty na to nie stać.A mama. Lily odetchnęła głębiej. Ciągle sięzastanawiam, co takiego zrobiłam, że ona jest taka nieszczęśliwa.Ojej.Trzeba bardzo starannie dobierać słowa, żeby poczucie winy Lilyjeszcze bardziej się nie zaostrzyło. Lily, nie zrobiłaś nic złego.Prawdopodobnie związek twoich rodzicównie należał do łatwych, jeszcze zanim się urodziłaś.Nie wiemy, z jakimiproblemami emocjonalnymi jedno z nich albo nawet oboje zakładali rodzinę.Rozwikłanie tego wymaga profesjonalnego terapeuty.Lily pokiwała głowązrezygnowana. Mama na to się nie zgodzi.115RS  Może jeszcze nie teraz.Ale postąpiłaś bardzo rozsądnie, szukającpomocy dla siebie.Może choćby z tego powodu rodzice zaczną zastanawiaćsię nad sobą.Dziewczyna gwałtownie zamrugała. Bardzo mi żal mamy. To zrozumiałe.Być może jakieś przeżycia z jej przeszłości sprawiły, żebardzo potrzebowała twojej miłości, ale z kolei jakieś jej posunięciadoprowadziły do tego, że wybierałaś tatę.To skomplikowane, ale na pewno nieponosisz za to winy. Maxi współczuła dziewczynie, także jej matcepogrążonej w cichej rozpaczy.Ale dopóki ta kobieta sama nie dojrzeje do tego,by szukać pomocy, nikt jej do tego nie zmusi. Czy myślisz, że by pomogło,gdybym napisała list do twojej mamy z wytłumaczeniem, dlaczego uznałaś, żewyprowadzenie się z domu jest najlepszym rozwiązaniem? Na to jeszcze za wcześnie  odparła Lily zdecydowanym tonem. Alemoże za jakiś czas. To dobry początek  uznała Maxi. Teraz zajmijmy się twojąbezsennością.Dam ci kasetę z muzyką relaksacyjną.Masz odtwarzacz?  Lilyprzytaknęła. A jak wyjdziesz ode mnie, idz do sklepu pani Maynard i poprośo zapachowe świece.Polecam te o zapachu lawendy.I wybierz kilkakolorowych poduszek, żeby ocieplić swój nowy pokój.Lily przygryzła wargi. Mam małe kieszonkowe. Nie szkodzi  uspokoiła ją Maxi. Pokryje to organizacja kobieca, bodo jej zadań statutowych należy pomoc rodzinom. A jeśli zajdzie takakonieczność, sama za to zapłacę, pomyślała. Wybierz, co ci się spodoba, a jazadzwonię do pani Maynard, uprzedzę ją, że przyjdziesz i poproszę, żeby116RS załatwiła transport, jeśli twoje zakupy będą za ciężkie.A jeśli nie będzie tomożliwe, to sama ci je przywiozę do hostelu.Zgoda? Dziękuję  odrzekła Lily onieśmielona. Za rozmowę i za wszystko. Cieszę się, że mogę ci pomóc.Lily, może byś wpadła tu do mnie zadwa tygodnie? Z przyjemnością.Mam się już teraz zapisać? Tak, w recepcji.Ale jeszcze chwilę zaczekaj.Przyniosę tę kasetę.Gdy Lily wyszła, Maxi zatelefonowała do Liz Maynard.Liz przystała nawszystkie jej propozycje.Potem Maxi zadzwoniła do Bron. Czy mogę wpaść do ciebie i porozmawiać w pewnej poufnej sprawie?Wkrótce zajechała pod dom Walkerów, ponieważ Bron wzięła tydzieńurlopu, by spędzić go z Katie. Czuję, że coś zimnego do picia dobrze ci zrobi. Bron wyniosła tacę znapojami na werandę. Hm. Maxi się rozejrzała. Wolałabym, żebyśmy usiadły w bardziejodosobnionym miejscu. Spokojnie. Bron postawiła tacę na stole. Tylko my tu jesteśmy.David dyżuruje w szpitalu, a Katie jest u McCallów.Rano przyjechał po niąBrandon i zabrał do swoich rodziców.Katie nie wróci przed dziewiątą. Być może zabrzmiało to paranoidalnie, ale sprawa dotyczy pacjentki inie chciałabym, żeby jej problemy dotarły do niepowołanych uszu. Dyskrecja jest moją drugą naturą  odparła z powagą Bron. Częstujsię moimi wypiekami.Przy kawie porozmawiały o tym i owym, po czym Bron zapytała: Co cię do mnie sprowadza?Maxi pokrótce opowiedziała jej o problemie Lily. Znasz tę rodzinę?117RS  Słyszałam o nich  przyznała Bron. Mają niewielką farmę w WillowBend.Myles Carpenter czasami zjawia się w szpitalu.Kiedyś przyjechał sięzaszczepić przeciwko tężcowi.Sympatyczny.Jego żona ma na imię Janine, alejej nigdy nie widziałam.Była kilka razy w szkole, jak się tu sprowadzili, ale wnic się nie angażowała.Za to znam Lily, która jest o rok starsza od Katie.Bardzo miłe dziecko.I podobno bardzo zdolna. Właśnie o tym chciałam z tobą porozmawiać.Lily wspomniała, żechciałaby uczyć się w mieście, ale nie stać ich na czesne.Przyszło mi dogłowy, że mogłaby wystąpić o stypendium gdzieś w Sydney.W jakiejś dobrejszkole. Wiele szkół proponuje stypendia  przerwała jej Bron. Wystarczyposzukać w internecie.Jak chcesz, mogę spisać kilka adresów. Bardzo byś mi pomogła  przyznała Maxi w zamyśleniu. Jesteśzadowolona ze szkoły, do której uczęszcza Katie? Tak, bardzo.Mam wrażenie, że niedługo ogłoszą nabór na przyszły rok.Myślę, że Lily mogłaby starać się o miejsce w tej szkole oraz w paru innych,które się jej spodobają.Oczywiście, wymagana jest zgoda rodziców.Może zdołają to jakoś obejść.Maxi przygryzła wargę.Czy powinna ażtak angażować się w sprawy pacjentki? Jake na pewno doradziłby jej trzymaćsię z boku, dopóki rodzice nie rozwiążą swoich problemów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •