[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miał na sobie poplamioną koszulę, ana nogach dwie różne skarpetki.Crease była ubrana w pikowanąpodomkę, którą narzuciła na sięgającą do podłogi flanelową koszulęnocną.W pokoju paliła się jedynie lampka przy łóżku, ale Orchard niewłączył więcej świateł, tylko usiadł w stojącym przy oknie fotelu.- Właśnie rozmawiałem z pewną osobą z biura prokuratoraokręgowego.Jutro Cedric Riker zamierza zwrócić się do sądu zwnioskiem, żeby postawiono cię w stan oskarżenia pod zarzutemmorderstwa.- Co?!- Chodzi mu o dwie osoby.Lamara i tego faceta, który go zastrzelił.Crease nie ukrywała, że jest wstrząśnięta tą informacją.- Usłyszałeś teraz o tym po raz pierwszy?- Absolutnie pierwszy raz.Wiedziałem, że śledztwo jestnadal otwarte, ale nie słyszałem żadnej wzmianki sugerującej, żejesteś podejrzana.- Co oni mają? Jakie dowody?- Nie wiem.Mój informator też nie wie.Pytałem przede wszystkim oto, co ma Riker, ale tylko Riker i oficer prowadzący śledztwo.- Lou Anthony?- Zgadza się.Anthony.W tej chwili tylko oni to wiedzą.Jak sądzisz,co oni mają?- Niczego nie mogą mieć, Henry - odparła gorzkim tonem.- Ale tonaprawdę sprawia mi ból.Kochałam tego starego sukinsyna.Wydobyła z torebki cygaro i zapaliła je, a potem podeszła do biurka,przysunęła sobie krzesło i usiadła twarzą do Orcharda.- To wprost nie do uwierzenia.Takie oskarżenie nas wykończy.Zamilkła na chwilę, pogrążając się w myślach.- To sprawka Gage'a - rzuciła z gniewem.- To na pewno on za tymstoi.Wspomagał finansowo kampanię Rikera, a poza tym znają się oddawna.Obydwaj spreparowali to wszystko, żeby pomóc Gage'owipodciągnąć się w sondażach.- Chciałbym tak myśleć - zauważył ostrożnie Orchard -ale to nie jestjakiś zwykły brudny chwyt.Tu chodzi o oskarżenie w sprawiemorderstwa.Riker musi mieć jakieś dowody do przedstawienia sądowi.Zresztą jeśli nawet Riker jest gnojkiem, to Lou Anthony nie.To twój staryznajomy, prawda?- Znam Lou - odparła Crease, wydmuchując obłok dymu w kierunkuOrcharda.- Masz rację.Lou nie sfałszowałby dowodów.Znów zamilkła.Orchard patrzył na nią bez słowa.- Co proponujesz, żebym zrobiła, Henry? - zapytała po chwili.- Ten ktoś, kto ostrzegł mnie w sprawie oskarżenia, zadzwoni do mnieod razu, gdy Riker zostanie upoważniony do prowadzenia sprawy.Rikerprawdopodobnie ma rozkład twojej kampanii.Wiem, w jaki sposóbrozumuje.Na pewno chce, żeby cię aresztował tutejszy szeryf, najlepiej wtrakcie spotkania wyborczego, by zrobić wokół tego jak najwięcej szumu.Zaplanuje to tak, żebyś musiała spędzić noc w miej-scowym areszcie, a potem każe przewiezć cię samolotem do Portland iprzeprowadzić w kajdankach przez lotnisko w taki sam sposób, jak kiedyśRzymianie pokazywali pokonanych wodzów wrogich plemion.Crease pokręciła głową z obrzydzeniem.- Riker to prawdziwy drań.- Oczywiście nie pozwolimy mu zrobić niczego takiego -oświadczyłOrchard z uśmiechem.- Gdy tylko dowiem się, że Riker uzyskał prawopostawienia ciebie w stan oskarżenia, wtedy znikniesz.Przyjedzie szeryfz nakazem aresztowania, ale ciebie już tu nie będzie.Załatwiłemprywatny samolot, który zawiezie nas z powrotem do Portland.Jest całyczas w gotowości do startu.Uprzedziłem też Mary Garrett.Powiedziała,iż załatwi to tak, żebyś zgłosiła się do sądu wtedy, gdy to będzie nampasowało, i zaaranżuje bezpośrednie przesłuchanie w sprawie kaucji.- Garrett.Hm.- Nie możemy tego rozłożyć, Ellen.Widziałem Garrett w sądzie.Jestjak rekin.Co ważniejsze, prasa bardzo ją lubi, a prasa jest ci tak samobardzo potrzebna jak dobry prawnik.11Wystrój gabinetu Mary Garrett był ultranowoczesny i niejednolity, takjakby jej dekorator cierpiał na artystyczną dysleksję.Ellen Crease nigdzienie mogła dostrzec prostej linii, za to wszędzie widziała mnóstwobłyszczących aluminiowych rur, niezliczone tafle szkła o przedziwnychkształtach i wiele innych przedmiotów, których funkcja była trudna dookreślenia.Mary Garrett, wybrana przez Henry'ego Orcharda na jejobrońcę, niezle pasowała do tego otoczenia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]