[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Pół miliona dolarów, Bram.Odwrócił się do niej plecami i podszedł do drzwi balkonu.- Sześć miesięcy.Cała jej śmiałość gdzieś się ulotniła i Georgie z trudem przełknęłaślinę.- Serio?- Zgodzę się na ten układ przez sześć miesięcy - oświadczył.- Apotem będziemy znowu go negocjować.Poza tym będziesz musiała sięzgodzić na wszystkie moje warunki.Poczuła gwałtowny niepokój.Starała się nie stracić panowania nadsobą.RS- A jakie to warunki?- Dam ci znać we właściwym czasie.- W takim razie nie ma układu.Wzruszył ramionami.- W porządku.Nie ma układu.To był twój pomysł, nie mój.- Zachowujesz się kompletnie nieracjonalnie!- To nie mnie tak cholernie na tym zależy.Albo robimy to wedługmoich reguł, albo wychodzę z gry.Ani jej się śniło godzić na jego reguły.Przerabiała to już wiele razy zojcem i z Lance'em.- Świetnie - rzekła.- Twoje reguły.I jestem pewna, że będą wybitnieuczciwe.90- Och, tak, na to możesz liczyć.Udawała, że go nie słyszy.- Przede wszystkim powinniśmy.- Przede wszystkim powinniśmy złapać Mela Duffy'ego.- Nagleprzybrał bardzo rzeczowy ton, jakby był człowiekiem interesu, cowyprowadzało Georgie z równowagi, bo Bram nigdy nie przywiązywałwagi do interesów.-Powiemy mu, że będzie mógł zrobić zdjęcia nawyłączność tutaj, w apartamencie, ale tylko pod warunkiem że odda film,który dopiero co wypstrykał na dole.- Zwrócił ku niej swoją przystojnątwarz.- Sfotografował mój gorszy profil.Bram miał rację.Na zdjęciach, które dopiero co zrobił im Duffy,wyglądali raczej jak zbiedzy niż szczęśliwa para nowożeńców.- Bierzmy się do roboty - ponagliła.- Pamiętasz, jak to się robi,prawda?- Nie komenderuj mną.Zadzwoniła do recepcji, żeby nie łączono telefonów do ich pokoju, aRSBram usiłował zlokalizować Mela Duffy'ego.Trzy godziny późniejGeorgie i szczerze przez nią pogardzany pan młody byli ubrani na białodzięki uprzejmości znakomitej obsługi hotelu Bellagio.Jej suknia miałastanik bez ramiączek, rozkloszowaną spódnicę i umieszczoną wstrategicznych miejscach dwustronną taśmę, dzięki której udało się jakośdopasować strój.Bram nosił garnitur z białego płótna i białą koszulę zotwartym kołnierzykiem.Kontrast bieli z jego opaloną cerą, brązowymiwłosami i szelmowskim zarostem sprawiał, że wyglądał jak pirat, którywłaśnie zszedł z luksusowego jachtu, żeby splądrować Cannes podczasfestiwalu filmowego.91Georgie obdzwoniła ludzi ze swojego otoczenia - z wyjątkiem ojca-żeby przekazać nowiny.Była nawet dość przekonująca, kiedy zapewniała,jaka jest szczęśliwa i podniecona z powodu ślubu z playboyem numerjeden zachodniego świata, ale wiedziała, że z przyjaciółkami nie pójdziejej tak łatwo.Celowo nagrała im się na sekretarki, żeby uniknąćbezpośrednich rozmów.Co do ojca.Ten kryzys postanowiła zażegnaćpóźniej.Bram stanął za jej plecami, kiedy była w łazience.Jeśli teraz pozwolimu na zbyt dużą poufałość, to już nigdy nie przejmie kontroli nad sytuacją.Postanowiła, że Bram zobaczy zupełnie nową Georgie York.Wzięła do ręki pędzelek do rozprowadzania szminki, który przedchwilą odłożyła.- Nie dzielę się kosmetykami do makijażu - oznajmiła.- Korzystaj zwłasnych.- Czy ta szminka naprawdę się nie rozmazuje? Nie chcę być cały wRSplamach, kiedy będę cię całował z języczkiem.- Nie będziesz mnie całował z języczkiem.- Chcesz się założyć? - Skrzyżował ręce na piersiach i oparł sięramieniem o drzwi.- Wiesz, co sobie myślę?- To ty potrafisz myśleć?- Myślę, że wszystkie te bzdury, które wygadywałaś o tym, żepragniesz chronić swoją karierę, to ściema.- Ktoś zadzwonił do drzwi.-W rzeczywistości chcesz ciągnąć tę farsę tylko dlatego, że nigdy do końca ci nie przeszło na moim punkcie.- O, rany, wszystko się wydało! - Wychodząc na korytarz, Georgieszturchnęła go mocno ramieniem.92Bram złapał ją, zanim dotarła do salonu, i poczochrał jej włosy.- Proszę bardzo.Teraz wyglądasz tak, jakbyś dopiero co wstała złóżka.- Skierował się do drzwi.- Uśmiech dla miłego fotografa.- Georgie, wyglądasz cudownie - powiedział Mel Duffy, gdy tylkowtarabanił się do pokoju, przynosząc ze sobą zapach cebulowych chipsów.Rzucił rolkę filmu Bramowi.- Poświęcam świetne zdjęcia Rihanny, alewiem, że warto.- Obejrzał pokój, a potem wskazał balkon.- Zacznijmytam.Kilka minut później Bram i Georgie pozowali przy balustradzie,obejmując się czule w świetle zachodzącego słońca.Duffy zrobił kilkazbliżeń pana młodego i panny młodej, kiedy śmieli się z plastikowegobrylantu, a potem zaproponował, żeby Bram wziął ją na ręce.Na tym akurat jej nie zależało: zawisnąć w uścisku Brama Shepardatrzydzieści pięter nad ziemią.Kiedy porwał ją w objęcia, jej delikatna biała suknia otuliła ichRSoboje.Georgie wbiła paznokcie w biceps małżonka.On spojrzał na niązakochanym wzrokiem.Georgie wsunęła mu dłoń pod marynarkę i zrobiłato samo.Zastanawiała się, co by było, gdyby nie musiała udawać uczuć,których w ogóle nie doznawała.Tym razem przynajmniej wybrała własnądrogę, a to już było coś.Duffy zmienił pozycję.- Może się pocałujecie?- Dokładnie to miałem na myśli.- Głos Brama ociekał zmysłowością.Wysiliła się na pełen słodyczy uśmiech.- Miałam nadzieję, że o to poprosisz.93Przechylił głowę i w tym momencie zawładnęło nią wspomnienie zprzeszłości - dzień, w którym kręcili scenę pierwszego pocałunkufilmowych bohaterów.Stała wtedy przy innej balustradzie, skąd było widać rzekę Chicagow pobliżu mostu Michigan Avenue
[ Pobierz całość w formacie PDF ]