[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak się czymśzajmę, najszybciej dojdę do siebie.Tylko. zadygotała. Odstawię matce samochód i natychmiast wracam obiecał Patryk.Będę u ciebie warował, dopóki nie zamkniesz.Najwyżej posiedzę nazapleczu. Dam ci klucze.Mam przy sobie komplet taty.Ten z ząbkami jest odzaplecza.Musisz zajść z tyłu od parkingu.Te brązowe drzwi to moje.Nawetlepiej, bo gdyby cię zobaczyła któraś klientka, od razu by się zaczęłogadanie, że kawalera sobie przygruchałam.Nie chcę. Kawalera czy plotek? Ani tego, ani tego.Dzięki.Chyba jestem tchórz, ale naprawdę sięboję.W czerwonym audi, które właśnie ruszało z przycmentarnegoparkingu, rozmawiali Jerczyk i Szczęsny. Chyba mamy przełom. Aukasz zatarł ręce. Widziałeś? Zdzisiowpadł na tę fryzjerkę, odezwał się, a ona wyglądała, jakby ducha zobaczyła.Coś mi się wydaje, że obaj braciszkowie brali udział w tym skoku. Nie usłyszałem, co powiedział, ale widzi mi się, że go rozpoznała przyznał prokurator. W zeznaniach wspominała, że ją zelżył jakośdziwnie.Może teraz też mu się wyrwało.No i mamy dyktafon.Musiała gota Lisiec zostawić u Pawła jako zabezpieczenie.Dobra, co robimy?Widziałeś może, czym oni przyjechali na ten pogrzeb? Nie motorem. Szczęsny pokręcił głową. Służbową bryką zUrzędu Miasta.Widocznie wiceburmistrz wydelegował swojego kierowcę,140bo wieniec był od władz.Co robimy? Ty przesłuchaj, co tam Luizanagrała, a ja wrócę do siebie i wypytam Tadzia, czego się dowiedział.Wczoraj przez cały dzień kręcił się po Granicznej.A potem wezwiemy tychGargulców na pogawędkę. Gargulów poprawił Krzysztof i od razu zażądał: U mnie. Jasne, że u ciebie.Na komendzie stary od razu by sprawęrozdmuchał.Anusia z żalem powiodła wzrokiem za odjeżdżającym Patrykiem,westchnęła i zabrała się do otwierania drzwi.Trochę jej zeszło, bo ręce jejdrżały.Scena na cmentarzu kosztowała ją wiele nerwów.%7łeby się uspokoić,zaczęła przekładać akcesoria na blacie pod lustrem.Dzwoneczek u drzwi oznajmił klienta.Odwróciła się i zamarła.Dośrodka weszli dwaj młodzieńcy.Jednego poznała od razu to był ten, któryżyczył sobie zupełnie niepotrzebnych postrzyżyn.Drugi miał na nogachbuty z pomarańczowymi podeszwami.Na widok jej miny, obaj panowie spojrzeli na siebie, a ten, którywyglądał na starszego, stwierdził: Widzisz? Mówiłem, że cię poznała.Było się odzywać, gamoniu?Teraz mamy kłopot.Przykro mi, paniusiu, ale musisz pojechać z nami. A może tu. wyrwał się drugi. %7ładne tu".W każdej chwili może ktoś wejść.Zobacz, czy jestwyjście z tyłu.Jeśli jest, przestaw brykę pod same drzwi.Po co ktoś ma nasprzyuważyć.Nie bój się, paniusiu powiedział, gdy kumpla wymiotło.Nic ci nie zrobimy.Przez ciebie musimy przyśpieszyć wyjazd, ale to jużnasz problem.Ty sobie przez ten czas posiedzisz w darmowym hotelu. Ho.hotelu? Anusia spojrzała na niego z przerażeniem. Ja mammałe dziecko.Przysięgam, nikomu nic nie powiem!141 Może nie powiesz, a może powiesz. Młodzian wzruszyłramionami. Nie będę ryzykował.Posiedzisz, mówię, a jak będziemy sięzwijać, zadzwonimy do twoich i małżonek przyjedzie po odbiór.Dobra,młody już pewnie czeka.Idziemy paniusiu! Popchnął ją w stronę zaplecza.Anusi nie przeszło przez usta, że żaden małżonek nie przyjedzie, alegorączkowo zaczęła kombinować, jak opóznić wyjazd z nadzieją, że Patrykzdąży dojść i przestraszeni napastnicy uciekną. Ja.Zdenerwowałam się. wyjąkała piskliwym ze strachu głosem. Muszę do łazienki.Starszy Gargul przyjrzał się jej sceptycznie, ale widocznie widok jejpozieleniałej twarzy przekonał go, bo machnął ręką. Idz.Tylko szybko! I nic nie kombinuj przypomniały mu sięoglądane filmy kryminalne, gdy to ofiara zostawiała w pomieszczeniachsanitarnych wiadomość dla potencjalnych zbawców bo sprawdzę.Anusia weszła do łazienki, oparła się o drzwi, opanowała dygot ipośpiesznie próbowała zebrać myśli.W kieszeni fartucha natrafiła nawizytówkę, którą dał jej prokurator Jerczyk.Przez chwilę obracała jąbezmyślnie w palcach, potem rzuciła się w kierunku sedesu, spuściła wodę ipodeszła do umywalki.Tkwiła przy niej, przyczepiona magnesem, kostkamydła.Złapała ją i wetknęła kartonik między magnes a mydło z nadzieją, żezłoczyńca go nie zauważy, a Patryk przeciwnie wykaże się nadludzkąinteligencją i od razu będzie wiedział, gdzie szukać.Kiedy otwierała drzwi, uderzyła ją myśl, że ona sama właśniewykazała się konkursową tępotą.Nawet, jeśli Patryk znajdzie wizytówkę,nie przyjdzie mu do głowy, że właścicielka zakładu została porwana.Najwyżej pomyśli, że Anusia jest straszliwie roztargniona i dlatego utyka,gdzie popadnie to, co akurat trzyma w ręku.I zniechęci się jeszcze bardziej142niż wtedy w liceum.Wiadomość! Trzeba mu napisać! Tak, żeby złoczyńcanie zrozumiał, a Patryk od razu załapał!Ubierając się w towarzystwie starszego bandziora, Anusiazastanawiała się z rozpaczliwym natężeniem, co może spowodować, żebyfacetowi włączył się tryb myślenia.Nie miała w tej materii żadnegodoświadczenia.Nagle przyszło jej do głowy, że jedynie obraza możewyrwać przedstawiciela płci odmiennej z tego przyjemnego stanulekceważenia, jaki na co dzień przejawia wobec kobiet
[ Pobierz całość w formacie PDF ]