[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednak wyraz jego twarzy i utkwiony wszklance wzrok sprawiajÄ…, że jest skÅ‚onna mu wierzyć.Już w domu, gdy bez wiÄ™kszego entuzjazmu próbuje przy-gotować siÄ™ do swojego pierwszego w nadchodzÄ…cym tygo-dniu wykÅ‚adu, zaczyna rozmyÅ›lać o dzieciach. A pani madzieci? , zapytaÅ‚a jÄ… Delilah.W podtekÅ›cie chciaÅ‚a powie-dzieć, że nikt, kto ich nie ma, nie zrozumie, co czujÄ… rodzice.Nelson rozumiaÅ‚.Może i byÅ‚ trochÄ™ nieokrzesanym policjan-tem z północy, ale miaÅ‚ dzieci, które dawaÅ‚y mu prawo wstÄ…-pienia do tej szczególnej Å›wiÄ…tyni rodzicielskich uczuć.ByÅ‚ wstanie zrozumieć, na czym polega potÄ™ga rodzicielskiej miÅ‚o-Å›ci.Ruth nie dość, że nie ma dzieci, to jeszcze nigdy nie byÅ‚a wciąży.Teraz liczy lat blisko czterdzieÅ›ci i myÅ›li, że poniosÅ‚awielkÄ… stratÄ™, której nie zdąży już odrobić.CaÅ‚a ta maszyneria,która w niej terkocze i sprawia, że co miesiÄ…c krwawi, mawzdÄ™cia, humory i pilnie potrzebuje zjeść kawaÅ‚ek czekolady;wszystkie te wewnÄ™trzne przewody, bulgocÄ…ce kanaÅ‚y i poÅ‚Ä…-czenia pozostanÄ… nie wykorzystane.Shona byÅ‚a przynajmniejdwa razy w ciąży.Wprawdzie potem przeszÅ‚a dwie bolesneaborcje, ale chociaż wie, jak to wszystko dziaÅ‚a.A Ruth nawetnie ma pojÄ™cia, çzy w ogóle jest zdolna zajść w ciążę.Jeżelinie, to wszystkie te lata, kiedy zmagaÅ‚a siÄ™ z antykoncepcjÄ…,byÅ‚y czystÄ… stratÄ… czasu.PamiÄ™ta, jak kiedyÅ›, gdy kochaÅ‚a siÄ™ zPeterem, pÄ™kÅ‚ kondom, ale w szale miÅ‚osnych uniesieÅ„ konty-nuowali.PamiÄ™ta też, że nastÄ™pnego ranka obudziÅ‚a siÄ™ z my-Å›lÄ…, że może to wÅ‚aÅ›nie siÄ™ staÅ‚o.ZaszÅ‚a w ciążę.I sama ta wizja178 napeÅ‚niÅ‚a jÄ… takÄ… siÅ‚Ä…, że nagle poczuÅ‚a niewysÅ‚owionÄ… ulgÄ™.Wiedzieć, że w Å›rodku nosi siÄ™ tajemnicÄ™.Jak po czymÅ› takimcokolwiek innego może siÄ™ jeszcze liczyć? No, ale oczywiÅ›ciebyÅ‚y to tylko mrzonki.Nie zaszÅ‚a wtedy w ciążę i pewnie jużnigdy nie zajdzie.Peter także ma dziecko.On też może czuć to, o czym mó-wiÅ‚ Nelson.Czy byÅ‚by zdolny zabić w obronie syna? Erik matrójkÄ™ dzieci, wszystkie już dorosÅ‚e.PamiÄ™ta, jak kiedyÅ› jejpowiedziaÅ‚, że najwiÄ™kszym darem, jaki im może ofiarować,jest wolność.Dzieci Erika, rozrzucone po caÅ‚ym Å›wiecie Londyn, Nowy Jork, Tokio.Z pewnoÅ›ciÄ… sÄ… wolne, ale czytakże Erik i Magda czujÄ… siÄ™ od nich uwolnieni? Gdy już razma siÄ™ dziecko, to czy można na powrót stać siÄ™ takÄ… osobÄ…,jakÄ… byÅ‚o siÄ™ kiedyÅ›?Ruth wstaje, żeby zrobić sobie herbatÄ™.Czuje siÄ™ nieswojoi jest niespokojna.PowiedziaÅ‚a wprawdzie Erikowi, że nie boisiÄ™ zostać sama w domu, ale teraz nie może przestać myÅ›leć oSkierce i okrutnej Å›mierci, jaka jÄ… spotkaÅ‚a.Ludzie z epokiżelaza pozostawiali martwe ciaÅ‚a, gdy chcieli przekazać bo-gom jakieÅ› wieÅ›ci.Czy czÅ‚owiek, który zabiÅ‚ SkierkÄ™, teżchciaÅ‚ jej w ten sposób coÅ› zakomunikować? Czy ciaÅ‚o zabite-go kota również wyznacza jakÄ…Å› granicÄ™? Nie posuwaj siÄ™dalej, bo ciÄ™ zabijÄ™, tak jak zabiÅ‚em Scarlet i Lucy.Przenika jÄ…dreszcz.Krzemyk przeciska siÄ™ przez klapkÄ™ w drzwiach, Ruthpodnosi go i gÅ‚aszcze.Kocisko cierpliwie znosi jej pieszczoty,chociaż z utÄ™sknieniem wbija wzrok w podÅ‚ogÄ™.Substytutdziecka, myÅ›li Ruth.No cóż, dobrze, że go ma.179 Przerywa pracÄ™ i zasiada przed telewizorem.Akurat leciprogram Have I Got News For You, ale dowcip Iana Hislopa inadzwyczajny intelekt Paula Mertona tym razem jakoÅ› jej niezachwycajÄ….Nie może przestać myÅ›leć o Hendersonach czeka-jÄ…cych w domu na powrót dziecka.Przypomina jej siÄ™ Delilah,która na pewno gorÄ…co pragnie przytulić swojÄ… córkÄ™ choćbyjeszcze jeden raz.NajchÄ™tniej zamknęłaby jÄ… na powrót wswoim Å‚onie, gdzie przynajmniej byÅ‚a bezpieczna.Gdy dotyka twarzy, uÅ›wiadamia sobie nagle, że pÅ‚ynÄ… poniej Å‚zy. Teraz nocÄ… sÅ‚yszy jakiÅ› nowy dzwiÄ™k.On wciąż siÄ™ powtarza.Trzy razy sÅ‚ychać krzyk.Jeden po drugim.Dwa pierwszedzwiÄ™ki sÄ… bardzo niskie i odbijajÄ… siÄ™ echem.Trzeci krzykzawsze trwa najdÅ‚użej i budzi najwiÄ™kszy strach.Do innychnocnych dzwiÄ™ków zdążyÅ‚a siÄ™ już przyzwyczaić.Do sapania iszelestów.Wiatr mówi wÅ‚asnym gÅ‚osem.Ryczy, jakby byÅ‚ bar-dzo zÅ‚y.Czasami wydaje jej siÄ™, że nagle poderwie klapÄ™ wÅ‚a-zu, wpadnie do Å›rodka, a jego zimny wÅ›ciekÅ‚y oddech zagarniejÄ… i uprowadzi.Wyobraża sobie, jak porywa jÄ… wysoko w górÄ™pod same chmury, skÄ…d bÄ™dzie mogÅ‚a patrzeć na domy i ludzi.To zabawne, ale dokÅ‚adnie wie, co wtedy zobaczy.BiaÅ‚y do-mek, taki kwadratowy, z huÅ›tawkÄ… w ogrodzie.Czasami nahuÅ›tawce jest dziewczynka, raz frunie w górÄ™, a raz w dół.Gdyleci w górÄ™, zanosi siÄ™ Å›miechem.Kiedy zamyka oczy, wciążjeszcze widzi ten dom i nie może uwierzyć, że nie poleciaÅ‚a ażw chmury, żeby patrzeć na dziewczynkÄ™, huÅ›tawkÄ™ i rzÄ™dy ko-lorowych kwiatków.KiedyÅ› w oknie zobaczyÅ‚a czyjÄ…Å› twarz.Twarz potwora.SzarobiaÅ‚Ä… z czarnymi paskami po bokach.ZamarÅ‚a.BaÅ‚a siÄ™,że potwór jÄ… zobaczy i pożre.Ale nie zrobiÅ‚ tego.ObwÄ…chaÅ‚tylko kraty swoim mokrym nosem, czarnym jak buty, którekiedyÅ› nosiÅ‚a na specjalne okazje.A potem sobie poszedÅ‚.Szy-ba tak strasznie wtedy dzwoniÅ‚a.Nigdy wiÄ™cej go już nie wi-dziaÅ‚a.181 Ten nowy dzwiÄ™k czasami sÅ‚ychać bardzo blisko.ZwÅ‚aszczagdy nocÄ… jest bardzo ciemno i zimno.Budzi siÄ™ wtedy i zaczy-na drżeć.CiaÅ›niej owija siÄ™ kocem.SÅ‚ychać go raz, potemdrugi i trzeci.Nie wie dlaczego, ale ma wrażenie, że ten gÅ‚osjÄ… przyzywa.Raz jeden próbuje odpowiedzieć: Jestem tutaj,wypuśćcie mnie! Jej wÅ‚asny gÅ‚os jest najbardziej przerażajÄ…cyze wszystkich. ROZDZIAA 14Rano Nelson odnosi ciaÅ‚o Skierki.Staje w progu ze zÅ‚owiesz-czo wyglÄ…dajÄ…cym pudeÅ‚kiem, zupeÅ‚nie jak komiwojażer, któ-ry nie wie, jak zostanie przyjÄ™ty.Ruth spoglÄ…da na niego zaspanymi oczami, bo nie zdążyÅ‚ajeszcze wypić kawy. Tak jak obiecaÅ‚em  wskazuje wzrokiem kartonik. Dobrze.DziÄ™kujÄ™.ProszÄ™ wejść, zaparzÄ™ kawy. Zwietnie.Ostrożnie stawia pudeÅ‚ko na podÅ‚odze koÅ‚o sofy.ObojeomijajÄ… je wzrokiem.Ruth robi kawÄ™, a Nelson stoi na Å›rodkusalonu i rozglÄ…da siÄ™, marszczÄ…c czoÅ‚o.Ruth przypomina so-bie, jak pierwszy raz ujrzaÅ‚a inspektora na korytarzu i wydaÅ‚jej siÄ™ zbyt wielki jak na uniwersytecki gabinet.Tutaj odnosipodobne wrażenie.Ledwo Nelson w swym obszernym pÅ‚asz-czu wszedÅ‚ do Å›rodka, a jej dom od razu zmalaÅ‚.Erik też jestwysoki, jednak zawsze potrafi siÄ™ jakoÅ› wpasować w ciasnewnÄ™trze.Nelson wyglÄ…da tak, jakby za chwilÄ™ miaÅ‚ coÅ› strÄ…cićalbo zawadzić gÅ‚owÄ… o sufit. Dużo tu książek  rzuca, gdy Ruth wraca z kawÄ… i cia-steczkami. Tak, uwielbiam czytać.Nelson chrzÄ…ka.183  Moja żona należy do klubu czytelnika.Ale one tylkopotrafiÄ… narzekać na mężów.O książkach, cholera, nawet niewspomnÄ…. SkÄ…d pan to wie? SÅ‚yszÄ™, o czym mówiÄ…, gdy siÄ™ u nas spotykajÄ…. Może rozmawiajÄ… o książkach, gdy ich pan nie sÅ‚yszy?Nelson kwituje to lekkim uÅ›miechem. ZnalezliÅ›cie coÅ›? Chodzi mi o.o.SkierkÄ™?  pytaRuth.Nelson bierze spory Å‚yk kawy i krÄ™ci gÅ‚owÄ…. Wyniki bÄ™dÄ… najwczeÅ›niej jutro.KazaÅ‚em również jesz-cze raz sprawdzić listy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •