[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przez wiele miesięcynie otrzymywałam od niego żadnych wiadomości, ale Glen spokojnie zwrócił miuwagę na fakt, że Jimmy nigdy nie lubił pisać listów.Patty miała dziewiętnaście lat.Kończyła prywatne liceum w Bostonie irozważała, czy nie wstąpić do szkoły pielęgniarskiej, by móc się okazać użytecznąpodczas tej wojny.Niewiele wiedziałam o Norze.Cameronowie pilnowali się, by niewymieniać nawet jej imienia, ale i tak docierały do nas jakieś informacje o niej.Dowiedzieliśmy się, że wstąpiła do szkoły handlowej, co mnie zdziwiło.Glenprzyjął rzecz normalnie. Czemu miałaby tego nie zrobić? Mężczyzni nie mają monopolu naprowadzenie interesów.Popatrz tylko, jak tobie się świetnie udaje.A nie zapominaj,że Cameronowie wierzą niezłomnie, iż fabryka po wsze czasy będzie ich własnością.SR Nora jest ich jedyną wnuczką, jedyną osobą, która może odziedziczyć zarównonazwisko, jak i fabrykę.Pewnego dnia będzie musiała zrezygnować z nazwiska, alenie z fabryki.I powinna wiedzieć, jak nią kierować. Nie odważą się pozwolić jej tu wrócić, póki jestem członkiem zarządu. Ta rodzina posunie się do wszystkiego, byleby tylko zachować władzę nadmiastem i fabryką.Co zrobisz, jeśli Nora wróci i dadzą jej stanowisko dyrektorskie? Co mogę zrobić? Pogodziłabym się.Ale nie ma się co martwić na zapas, bonigdy do tego nie dojdzie. Zapominasz o jednym, najdroższa  powiedział Glen. Cameronowie nie mają pojęcia, że Nora wie, iż jesteś jej matką. Nie mam zamiaru zaprzątać sobie tym głowy.Nic na to nie poradzę, jeślipostanowią ją tu ściągnąć, więc muszę to zaakceptować.Cameronowie według mnie zbyt optymistycznie oceniali stosunek robotnikówdo dyrekcji fabryki.Byli pewni, że są nie tylko szanowani, ale nawet kochani.Bo nibyczemu miałoby być inaczej? Czyż nie poszli na szereg ustępstw? Uczynili robotnikówszczęśliwszymi, płacili im cztery razy więcej niż kiedyś.Położenie mieszkańcówmiasta poprawiło się pod każdym względem.Marcy Tabor umarła pod koniec lata 1917 roku.Zbudzili Glena w środku nocy,ale zanim dotarł na Wzgórze, już nie żyła.Doszło do gwałtownej sceny międzyGlenem i Cameronami, bo Glen dowiedział się, że Marcy narzekała na bóle sercaprzez dwa dni, nim straciła przytomność, a mimo to nie wezwali go wcześniej. Są tak cholernie zarozumiali, że nawet nie uznają śmierci  mruczał.Mogłem ją uratować.Istnieją sposoby pomocy ofiarom ataku serca, jeśli dotrzemy dochorych na czas.Dwa dni! Wyobraz to sobie! Pozwolili jej cierpieć całe dwa dni iprzerazili się dopiero, kiedy zapadła w śpiączkę. Stało się  powiedziałam. Nie ma w tym twojej winy.Są tacy, jacy są.Zupełnie niespodziewanie zostałam wciągnięta w tę sprawę.Wezwano mnie dosali posiedzeń.Zwołano tam krótkie spotkanie, na którym oficjalnie ogłoszono zgonMarcy.Informacja o tym miała zostać wywieszona na fabrycznej tablicy ogłoszeń.SR Pogrzeb miał się odbyć następnego dnia. Chcę, żeby jutro fabryka nie pracowała  powiedział Loran. Chcę. Panie Cameron  przerwałam mu  nie może pan zamknąć fabryki.Niewyrazi na to zgody Urząd Pracy.Kraj jest w stanie wojny!Entuzjazm Lorana nieco opadł.Nie byłam pewna, czy to, co powiedziałam, jestprawdą, ale pragnęłam oszczędzić Cameronom kłopotliwej sytuacji. W takim razie  powiedział  zawiesimy pracę na trzy godziny, podczasuroczystości pogrzebowych.Władze nie mogą się sprzeciwić.Jeśli będą miały cośprzeciwko temu, odpracujemy te trzy godziny.Matka Joela, jak zawsze wyniosła, nawet wtedy, kiedy okryta była żałobą pośmierci siostry, zadała pytanie, z którym, miałam nadzieję, że nikt nie wystąpi. Myśli pani, że przyjdą na pogrzeb, pani Kinnery? Nie wiem  odparłam.I naprawdę nie wiedziałam, choć miałam pewne przeczucia. Jestem pewna, że przyjdą.Marcy była związana z fabryką i miastem przezwiększą część swego życia.Uszanują pamięć Marcy  oświadczyła pani Cameron. Jestem o tym przekonany  dodał Gabriel Cameron. A ty przyjdziesz?  spytał mnie Loran tonem nie znoszącym sprzeciwu. Tak  powiedziałam.Na pogrzeb mogła przyjechać Nora.już tak dawno jej nie widziałam.Na tablicy ogłoszeń wywieszono komunikat.Choć nikt nie powiedział anijednego złego słowa na zmarłą, nikt również nie wyraził współczucia.Nie potrafiłampowiedzieć, czy przyjdą na mszę żałobną i na uroczystości pogrzebowe.Następnego ranka w całym mieście panowała napięta atmosfera.Ludzie jakzwykle zgłosili się do pracy.Była godzina siódma.O dziesiątej planowano wyłączeniemaszyn i zamknięcie fabryki na trzy godziny.Razem z Glenem jechaliśmy przez puste ulice miasta.Kiedy weszliśmy dokościoła, okazało się, że jesteśmy jedynymi osobami. Nikt nie przyjdzie  oświadczył Glen. Powiedziałem ci to wczorajSR wieczorem.Sądzę, że z całego klanu Cameronów Marcy była najbardziej nielubiana.Ci ludzie nie są skłonni pożegnać się z kimś, kto jest im obojętny. Wolałabym, żeby przyszli.Trudno powiedzieć, co zrobią Cameronowie, jeślisię rozzłoszczą, a to na pewno doprowadzi ich do wściekłości. Mieszkałaś z nimi przez rok.Gdybyś nie była członkiem rady nadzorczej,przyszłabyś tu? Nie. Gdybyś pracowała kilka lat w fabryce, przyszłabyś? Na pewno nie. Nie przyjdą  powtórzył. I nic ich nie obchodzi, co sobie pomyślą ichszefowie.Nie wyłączając ciebie.Zajęliśmy miejsca z samego przodu.Po chwili pojawili się Cameronowie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •