[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wkrótce usÅ‚yszaÅ‚ rozmowÄ™: DziÅ› wieczór, wasza książęca mość, wejdziesz w posiadanie niezdobytej fortecy i piÄ™k-nego ptaszka, który siÄ™ w niej kryje mówiÅ‚ Roncherolles. A wiÄ™c wszelkie przedwczesne kroki mogÅ‚yby siÄ™ okazać szkodliwe dorzuciÅ‚ Saint-André. Oto jest droga do raju! rzekÅ‚ znowu Roncherolles ze zÅ‚oÅ›liwym Å›miechem, wydoby-wajÄ…c z torebki u pasa, wrÄ™czony mu przez paniÄ… Agadou klucz.Delfin pochwyciÅ‚ go gorÄ…czkowo i wykrzyknÄ…Å‚: NiezÅ‚omna w swej cnocie stara odstÄ…piÅ‚a wreszcie od swych zasad. He, he, wasza miÅ‚ość rzekÅ‚ Roncherolles z rozmyÅ›lnym cynizmem niezÅ‚omność bywaniezÅ‚omnÄ… jedynie do czasu, kiedy ciężar metalu jÄ… skruszy.Jest to jedynie kwestia ciężarukruszcu! Dziesięć tysiÄ™cy liwrów, wrÄ™czone jej przez nas, skruszyÅ‚y jej cnotÄ™ oÅ›wiadczyÅ‚ Saint-André.MówiÄ…c to spojrzaÅ‚ na delfina zezem, jakby chcÄ…c sprawdzić, jakie wymieniona przez nie-go suma wywrze na nim wrażenie.Delfin jednak pozostaÅ‚ na niÄ… zupeÅ‚nie obojÄ™tny; pierÅ› jegorozpieraÅ‚a radość, że nareszcie zaspokoi swój zmysÅ‚owy kaprys.Prawdziwi z was przyjaciele rzekÅ‚ do Roncherolles a i Saint-André go, dlatego też niemogÄ™ na to pozwolić, abyÅ›cie siÄ™ na mnie rujnowali.Udajcie siÄ™ jutro do mego skarbnika,który wam wypÅ‚aci dwadzieÅ›cia tysiÄ™cy liwrów , wydane przez was na mnie.Roncherolles spojrzaÅ‚ na Saint-André go z uwielbieniem dla jego sprytu, potem, podjeż-dżajÄ…c do niego, szepnÄ…Å‚ mu na ucho.129 Stara dostaÅ‚a tylko dwa tysiÄ…ce, na czysto zarobiliÅ›my osiemnaÅ›cie.Umiesz chodzić koÅ‚ointeresów!De Ville sÅ‚yszaÅ‚ caÅ‚Ä… rozmowÄ™.WiedziaÅ‚ już teraz wszystko.PostanowiÅ‚ wiÄ™c wrócić doswych satelitów, a potem okrężnÄ… drogÄ… udać siÄ™ do Bagnolet, aby tam poÅ‚Ä…czyć siÄ™ z od-dziaÅ‚em.WracajÄ…c do swego wierzchowca mruczaÅ‚ pod nosem: PrzeklÄ™ci rufianie, nie uda siÄ™ wasz plan.Nie wy, lecz ja wydam pannÄ™ w rÄ™ce ksiÄ™cia,wtedy jednak dopiero kiedy bÄ™dÄ™ wiedziaÅ‚, że nie bÄ™dzie to ze szkodÄ… dla Nicoli.DziÅ› wieczórzastaniecie klatkÄ™ pustÄ….Wobec tego, że turkaweczka jest pod rÄ™kÄ…, Å‚atwo mi przyjdzie wyko-nać mój zamiar.To mówiÄ…c odwróciÅ‚ siÄ™ w stronÄ™ Polnej Różyczki i.zaklÄ…Å‚ siarczyÅ›cie. Do stu piorunów.Znowu Montauban! PiekÅ‚o chyba stawia go ciÄ…gle na mojej drodze!PrzykucnÄ…Å‚ w rowie w obawie, żeby Montauban go nie zauważyÅ‚.Kawaler jednak widziaÅ‚ tylko swojÄ… ukochanÄ….PodjeżdżajÄ…c do niej rzekÅ‚ dziwnie miÄ™kkim gÅ‚osem: Przebacz mi, pani, że pognaÅ‚em jak wariat, nie myÅ›lÄ…c o tym, że zostawiam ciÄ™ samÄ….UÅ›miechnęła siÄ™ do niego sÅ‚odko i odpowiedziaÅ‚a: WiedziaÅ‚am, że nie oddali siÄ™ pan zbytnio i zaczekaÅ‚am na niego.CzujÄ…c nagÅ‚Ä… potrzebÄ™ zwierzenia siÄ™ przed nim z tajemnicy rzekÅ‚a bez żadnych wstÄ™pów: MuszÄ™ panu powiedzieć, że jestem znajdÄ… i nie mam nazwiska.Bez chwili wahania odpowiedziaÅ‚ jeszcze miÄ™kszym gÅ‚osem: BÄ™dziesz pani nosiÅ‚a nazwisko Montauban ów.Nikt nie może być godniejszy tego za-szczytu.Skinęła gÅ‚owÄ… na znak zgody, potem dodaÅ‚a ze zdumiewajÄ…cÄ… szczeroÅ›ciÄ…: Nie potrzebujÄ™ chyba tÅ‚umaczyć panu, że jako znajda nie posiadam żadnego majÄ…tku.ZaÅ›miaÅ‚ siÄ™ wesoÅ‚o w odpowiedzi na jej sÅ‚owa: I ja jestem goÅ‚y, jak mysz koÅ›cielna, nie mamy wiÄ™c sobie nic do zarzucenia.PoÅ‚Ä…czmywiÄ™c nasze dwie nÄ™dze, a w sercach naszych znajdziemy takie skarby, które zastÄ…piÄ… nammajÄ…tek! ZresztÄ… dodaÅ‚ z powagÄ… mam przed sobÄ… wielkie perspektywy; list polecajÄ…cy dokardynaÅ‚a Lotaryngii.Nie chciaÅ‚em dotychczas korzystać z niego, teraz jednak skorzystam. Tak, tak, musisz siÄ™ pan udać do kardynaÅ‚a powiedziaÅ‚a na pewno przyjmie waćpanadobrze.Jest podobno bogaty i potężny; bÄ™dzie mógÅ‚ dużo zrobić dla waćpana.Każdy, najpo-tężniejszy nawet pan, ujrzy chÄ™tnie przy swoim boku takiego kawalera, jak pan.SÅ‚owa jej tchnęły uwielbieniem dla jego mÄ™stwa i odwagi.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™.WierzyÅ‚ również w siebie i w to, że czeka go jasna przyszÅ‚ość.PowtórzyÅ‚z mocÄ…. Tak, tak, udam siÄ™ do kardynaÅ‚a nie pózniej niż jutro
[ Pobierz całość w formacie PDF ]