[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Centrala zresztą identyfikuje nie tylko osobników o podejrzanych zamiarach,lecz także tych, którzy treścią głoszonych poglądów przyczyniają się do zwiększe-nia naszego wspólnego bezpieczeństwa.Jednym słowem, Centrala słucha naszychrozmów, obserwuje nasze gesty, nasze czyny i zachowania, by nieustannie oceniaćstan ludzkich umysłów.Ta ogromna ilość informacji napływająca bez przerwy doCentrali za pośrednictwem sieci mikrofonów i kamer, jest na bieżąco analizowa-na.Uzyskane w ten sposób dane służą do oceny każdego obywatela z osobna,a także do kontroli ogólnego stanu bezpieczeństwa.%7ładen spisek, żaden zbrod-niczy zamysł czy szaleńcze urojenie, mogące zaszkodzić planecie, nie może ujśćuwagi Centrali jeśli z nieprzeniknionej sfery myśli ludzkiej przechodzi w fazęsłów lub czynów.Ten złożony system zabezpieczeń funkcjonuje z niezwykłąprecyzją, bo pozbawiony jest pierwiastka subiektywizmu.Komputerowa analizapozwala przetworzyć i zbadać tak ogromną liczbę danych, że nie zdarza się prze-63oczenie czegoś istotnego.Najlepszym dowodem tej precyzji jest nasze istnienie przez tak wiele lat, po-mimo wszelkich grożących nam niebezpieczeństw. Skąd wzięliście tak niezwykle wyspecjalizowane urządzenia? zapytałRinah. Nad projektami i ulepszeniami tego systemu pracują najtęższe głowy wyjaśnił Zeb, z dumą wskazując poprzez przejrzyste ściany na ludzi w sąsiednichpokojach. Tutaj i na innych piętrach tego i pozostałych segmentów.Bezpie-czeństwo ma absolutny priorytet przed innymi potrzebami.A elementy do budo-wy układów i systemów sprowadzamy z Ziemi.Stać nas obecnie na najnowo-cześniejsze urządzenia, choć każecie sobie za nie słono płacić.Tutaj, u nas, brakodpowiednich warunków, by produkować precyzyjne elementy elektroniczne.Tosamo dotyczy innych ważnych produktów najnowszej technologii, niezbędnychdo ochrony naszej niezależności. Ale wtedy, na początku.nie mieliście jeszcze takich możliwości, jakżewięc. Zaczęło się, jak wszystko tutaj, od najprymitywniejszych sposobów Zeb z czułością pogłaskał jeden ze swych monitorów. To były trudne czasy,ale dzielny naród (bo już wtedy wszyscy osadnicy czuli się narodem, związa-nym wspólnotą interesów) radził sobie bez elektroniki.Po prostu każdy uważałna siebie i innych, słuchał pilnie, oczy miał otwarte.Meldunki czujnych obywa-teli pozwalały eliminować tych, którzy coś knuli przeciwko ogólnemu dobru albowzniecali zamęt w umysłach ludzkich swymi nieodpowiedzialnymi poglądamii opiniami.Ponieważ odznaczających się czujnością czekały wyróżnienia, wkrót-ce liczba meldunków wzrosła tak potężnie, że Komisja Zabezpieczeń nie byław stanie wszystkich przeanalizować.Okazało się, że praktycznie prawie wszyscygorliwie składają meldunki na sąsiadów, z najbłahszego powodu albo zgoła bezpowodu, by tym samym podkreślić swój pozytywny stosunek do apeli o czujnośćwobec wrogów społeczeństwa.Sytuacja taka nie mogła być dłużej tolerowana.Subiektywne doniesienia byłybezskuteczne, tworząc tylko zbędny szum, w którym ginęły istotne informacje.Wówczas to powstała idea Centralnego Systemu Zabezpieczeń, opartego na rze-telnej, obiektywnej informacji audiowizualnej i komputerowej analizie danych.Równocześnie zbędne stało się korzystanie z meldunków pochodzących od po-szczególnych obywateli, które, jeśli nawet napływają, nie są ani nagradzane, aninawet brane pod uwagę, bo ich treść, jeśli są prawdziwe, pokrywa się z wiadomo-ściami, które System zdobywa poprzez własne kanały informacyjne.Zwróć uwagę ciągnął Zeb po chwili przerwy że nie ma u nas odpo-wiednika waszej tajnej policji.Nie miałaby tutaj racji bytu.Mamy jedynie służbęporządkową.Bezpieczeństwo planety zapewnia działający samoczynnie systemelektronicznej rejestracji i oceny danych, wskazujący bezbłędnie kto mógłby za-64grażać interesom ogółu. Czyżby wciąż jeszcze zdarzali się tacy? Zeb uśmiechnął się szeroko,tym razem zupełnie szczerze i z wyraznym rozbawieniem. Mój drogi powiedział. Ludzie są ludzmi! Nie brak nigdy głupców,fantastów czy po prostu wichrzycieli z zamiłowania.Ale system jest nawet dlanich wyrozumiały.Stać nas na wielkoduszność. Nie karze się ich? Pojęcie kary jest tutaj nieznane.Nie mamy sądów i więzień.Nie wymierza-my wyroków.To Centrala ocenia każdego z nas na bieżąco.Każde, najdrobniejszewykroczenie, odnotowywane jest w formie punktów ujemnych.Wiele następują-cych po sobie wykroczeń składa się na zmniejszenie wskaznika SC.Jeśli spad-nie on u kogoś znacznie poniżej jedności, osobnika takiego kieruje się do trudniej-szej pracy.Jeśli natomiast otrzymuje się punkty dodatnie, mogą one zniwelowaćczęściowo lub całkowicie ów spadek wskaznika, a nawet uczynić go większymod jedności. I wszystko to odbywa się na podstawie analizy dokonywanej przez kom-puter Centrali? Absolutnie.Nikt nie może tu niczego zmienić.Mowy nie ma o protekcji,o subiektywizmie ocen.Prawo działa jednakowo wobec każdej jednostki ludz-kiej.Każdy może sprawdzić w dowolnej chwili, jaki jest jego aktualny wskaznik,a także, co jest w tejże chwili dozwolone, a co wzbronione.Nikt nie może tłu-maczyć się nieznajomością przepisów ani wnosić pretensji w sprawie ujemnychocen swego postępowania. No.dobrze. zastanowił się Rinah
[ Pobierz całość w formacie PDF ]