[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oboje mieszkamy w Nowym Jorku.Reed uniósÅ‚ brwi i oparÅ‚ siÄ™ o barek.- No wÅ‚aÅ›nie.To eliminuje wszystko pozostaÅ‚e.- Zaraz, zaraz, jeszcze nie skoÅ„czyÅ‚am.- ZauważyÅ‚a w jego spojrzeniu rozbawienie ito jÄ… zachÄ™ciÅ‚o.- Oboje jesteÅ›my obecnie żywotnie zainteresowani pewnym musicalem.-UÅ›miechnęła siÄ™ do niego urzekajÄ…co.- Ja rano wÅ‚ożyÅ‚am najpierw skarpetki, a potem buty.Aty?- Maddy.- Bierzesz prysznic na stojÄ…co?- Nie widzÄ™.- Zaraz, zaraz, żadnych uników.No to jak?MusiaÅ‚ siÄ™ uÅ›miechnąć.- Tak.- Niesamowite.Ja też.CzytaÅ‚eÅ› Przeminęło z wiatrem"?- Tak.- No wiÄ™c mamy podobne zainteresowania literackie.Pewnie mogÅ‚abym tak wyliczaćgodzinami.- Nie wÄ…tpiÄ™.- OdstawiÅ‚ kieliszek i znów do niej podszedÅ‚.- O co chodzi, Maddy?- O to, że ciÄ™ lubiÄ™, Reed.- PoÅ‚ożyÅ‚a mu rÄ™ce na ramionach, jakby chciaÅ‚a, by siÄ™odprężyÅ‚ i jeszcze choć przez chwilÄ™ tak siÄ™ uÅ›miechaÅ‚.- MyÅ›lÄ™, że gdybyÅ› daÅ‚ sobie trochÄ™luzu, moglibyÅ›my być przyjaciółmi.Podobasz mi siÄ™.MyÅ›lÄ™, że z czasem też moglibyÅ›myzostać kochankami.To byÅ‚ oczywiÅ›cie bÅ‚Ä…d.WiedziaÅ‚ o tym, ale Maddy wyglÄ…daÅ‚a w tej chwili takpociÄ…gajÄ…co, że nie potrafiÅ‚ jej siÄ™ oprzeć.- JesteÅ› wyjÄ…tkowa - szepnÄ…Å‚, bawiÄ…c siÄ™ jej wÅ‚osami.- Mam nadziejÄ™.- Z uÅ›miechem wspięła siÄ™ na palce i pocaÅ‚owaÅ‚a go.Zwyczajnie, nienamiÄ™tnie.- Umowa stoi?- %7Å‚ebyÅ› tylko nie żaÅ‚owaÅ‚a.- To już mój problem.Zgoda? - WyciÄ…gnęła do niego rÄ™kÄ™.MinÄ™ miaÅ‚a poważnÄ…, leczjej oczy siÄ™ Å›miaÅ‚y.- Zgoda - odparÅ‚, majÄ…c nadziejÄ™, że to nie on bÄ™dzie żaÅ‚owaÅ‚.- Super.Wiesz co? Umieram z gÅ‚odu.Masz może puszkÄ™ zupy czy coÅ› w tym rodzaju?ROZDZIAA SZÓSTYZ pozoru wszystko wyglÄ…daÅ‚o tak prosto, jak Maddy zapowiedziaÅ‚a.Wiele osóbuznaÅ‚oby, że proste jest nie tylko z pozoru.Ale nie każdy pragnÄ…Å‚ tak gÅ‚Ä™boko jak Reed, czynie udawaÅ‚ tak dobrze jak Maddy.Chodzili do kina.Kiedy pozwalaÅ‚y na to ich zajÄ™cia, a pogoda sprzyjaÅ‚a, jedli lunch wCentral Parku.SpÄ™dzili jedno niedzielne popoÅ‚udnie, włóczÄ…c siÄ™ po muzeum, choć bardziejinteresowali siÄ™ sobÄ… nawzajem niż eksponatami.Gdyby Reed nie znaÅ‚ siebie lepiej, mógÅ‚bypowiedzieć, że jest już bardzo bliski romansu.On jednak nie wierzyÅ‚ w miÅ‚ość.MiÅ‚ość przyniosÅ‚a jego ojcu zdradÄ™, z którÄ… sam Reed żyÅ‚ na co dzieÅ„.Nawet jeÅ›liEdwin jakoÅ› siÄ™ z tym pogodziÅ‚, to jego syn nie potrafiÅ‚.WiÄ™kszość ludzi, z którymi pracowaÅ‚,uważaÅ‚a wierność za sprawÄ™ ambiwalentnÄ….Miewali oni przygody przed, podczas i w trakciemałżeÅ„stwa, tak wiÄ™c Å›lub nie stanowiÅ‚ dla nich punktu zwrotnego.Nic nie trwa wiecznie, ajuż na pewno nie małżeÅ„stwa.Reed jednak myÅ›laÅ‚ o Maddy, kiedy nie byli razem, a gdy siÄ™ spotykali, potrafiÅ‚myÅ›leć już tylko o niej.PrzyjazÅ„.JakoÅ› udaÅ‚o im siÄ™ zostać przyjaciółmi, mimo różnych poglÄ…dów,pochodzenia i wychowania.Nawet jeÅ›li przyjazÅ„ z jego strony byÅ‚a ostrożna, a z jejswobodna, udaÅ‚o im siÄ™ stworzyć dla niej podstawÄ™.Tylko co dalej?MiÅ‚ość.WydawaÅ‚o siÄ™ nieuniknione, że zostanÄ… kochankami.WzbierajÄ…ca tuż podpowierzchniÄ… namiÄ™tność groziÅ‚a wybuchem w każdej wspólnie spÄ™dzanej chwili.Oboje otym wiedzieli i, każde na swój sposób, to akceptowaÅ‚o.Reeda niepokoiÅ‚ jednak fakt, że kiedyw koÅ„cu wezmie Maddy do łóżka, straci jednoczeÅ›nie tÄ™ przyjazÅ„, którÄ… już zdążyÅ‚ polubić.Seks wszystko zmieni.Na pewno.Bliskość fizyczna zakłóci bliskość uczuciowÄ…, jakÄ…dopiero zaczÄ™li budować.I choć bardzo pragnÄ…Å‚ mieć Maddy w łóżku, zastanawiaÅ‚ siÄ™, czyryzykować utratÄ™ takiej Maddy, jakÄ… byÅ‚a poza łóżkiem.ByÅ‚o to jak przeciÄ…ganie liny, coÅ›,czego nigdy nie mógÅ‚ wygrać.Nie wierzyÅ‚ jednak w przegranÄ….A może uda siÄ™ jakoÅ› zdobyć obie te rzeczy? TrzebabÄ™dzie trochÄ™ o tym pomyÅ›leć, nawet na zimno, ale skoro koÅ„cowy rezultat może zadowolićich oboje?Nie miaÅ‚ jednak pojÄ™cia, jak to osiÄ…gnąć.Zamiast tego stanÄ…Å‚ mu przed oczami obrazMaddy sprzed kilku dni - rozeÅ›mianej, karmiÄ…cej goÅ‚Ä™bie w Central Parku.Kiedy na biurku zadzwoniÅ‚ brzÄ™czyk, odkryÅ‚, że strawiÅ‚ na marzeniach kolejnedziesięć minut.- Tak, Hanno?- Na pierwszej linii jest paÅ„ski ojciec.- DziÄ™ki.- Reed nacisnÄ…Å‚ wÅ‚aÅ›ciwy guzik.- Tato?- Reed, podobno Selby przejÄ…Å‚ kolejnÄ… grupÄ™ niezależnych producentów.Wiesz coÅ› otym?Reed przygotowaÅ‚ już wstÄ™pny raport na temat niezależnych producentów pÅ‚ytowych,których przejÄ…Å‚ Galloway.- Czy ty kiedyÅ› wreszcie odpoczniesz?- Dopiero na tamtym Å›wiecie.- Mówi siÄ™ o nacisku na kilka stacji nadajÄ…cych listy przebojów, żeby dodaÅ‚y kilkapÅ‚yt.Nic nowego.SÄ… jakieÅ› plotki, ale nic siÄ™ chyba nie wykrystalizowaÅ‚o.- Selby to kawaÅ‚ Å‚obuza.JeÅ›li dowiesz siÄ™ czegoÅ› konkretnego, daj mi znać.- Masz to jak w banku.BÄ™dziesz pierwszy.- Nigdy nie podobaÅ‚ mi siÄ™ pomysÅ‚, żeby pÅ‚acić stacjom za puszczenie pÅ‚yty - mruknÄ…Å‚Edwin.- No cóż, to stara zagrywka, a ja myÅ›lÄ™ raczej o nowych sprawach.ChciaÅ‚bymzobaczyć próbÄ™ naszej sztuki.Co ty na to?Reed spojrzaÅ‚ na leżący na biurku kalendarz.- Kiedy?- Za godzinÄ™.Wiem, że powinienem ich uprzedzić.Pewnie zechcieliby stanąć narzÄ™sach, kiedy odwiedza ich książeczka czekowa, ale ja lubiÄ™ niespodzianki.WidzÄ…c, że ma dwa spotkania zaplanowane na przedpoÅ‚udnie, Reed zamierzaÅ‚odmówić.Pod wpÅ‚ywem impulsu jednak postanowiÅ‚ je przeÅ‚ożyć.- Czekam na ciebie w teatrze o jedenastej.- A potem lunch, co? Staruszek stawia.Reed uÅ›wiadomiÅ‚ sobie, jak bardzo ojciec jest samotny.Edwin Valentine miaÅ‚ swójklub, swoich przyjaciół i dość pieniÄ™dzy, by podróżować po caÅ‚ym Å›wiecie, a jednak byÅ‚samotny.- ObiecujÄ™, że bÄ™dÄ™ miaÅ‚ apetyt - odparÅ‚.Edwin wszedÅ‚ do teatru ukradkiem, jak chÅ‚opak bez biletu.- UsiÄ…dziemy sobie gdzieÅ› z boku i zerkniemy, za co pÅ‚acimy.Reed szedÅ‚ za ojcem, ale nie odrywaÅ‚ wzroku od sceny, gdzie staÅ‚a Maddy wramionach innego mężczyzny.PoczuÅ‚ ukÅ‚ucie zazdroÅ›ci tak zadziwiajÄ…co mocne, że ażprzystanÄ…Å‚.Z rozÅ›wietlonÄ… twarzÄ…, z rÄ™koma zarzuconymi na jego szyjÄ™, wpatrywaÅ‚a siÄ™intensywnie w oczy tego mężczyzny.- NaprawdÄ™ cudownie siÄ™ bawiÅ‚am.MogÅ‚abym tak taÅ„czyć bez koÅ„ca.- Mówisz, jakby to byÅ‚ już koniec.Mamy przecież przed sobÄ… caÅ‚Ä… noc.- Reed patrzyÅ‚,jak mężczyzna caÅ‚uje jÄ… w czoÅ‚o
[ Pobierz całość w formacie PDF ]