[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zapomnieli o otaczającym ich świecie, o tym, gdzie są, skądprzybyli, co zamierzają.Zatopili się w sobie bez reszty.Zrzucili na podłogę płaszcze jeszcze zimne od wiatru.Za płaszczami poszły swetry ikoszule.Nie uszli nawet kilku kroków od drzwi i osunęli się na dywan.- Cholerna zima - złorzeczył Michael, zmagając się z butami.Pandora walczyła ze swoimi.Jęknęła, gdy przylgnął wargami do jej piersi. Kochali się gwałtownie, pospiesznie, z zapamiętaniem, nie dając sobie chwiliwytchnienia.Były to całkiem nowe doznania, nie przypominające w niczym uniesieńpierwszej nocy.Palce dotykały ciał inaczej niż przedtem, usta inaczej całowały.Serce Pandory nigdy jeszcze nie biło tak szybko.Jej ciało jeszcze nigdy nie było takrozpalone.Chciała coraz więcej i więcej, wszystkiego, co mógł jej dać.Całowała gorączkowojego twarz, szyję, piersi.Nigdy by nie podejrzewał, że może być tak dzika i niepohamowana.Domagała siępieszczot w sposób, o jakim mężczyzna mógł tylko marzyć.Jego ciało ją fascynowało,ekscytowało, podniecało.Sprawiła, że niemal zatracił świadomość, i w końcu zespolił się znią w akcie jedynym i niepowtarzalnym.Nigdy nie przypuszczała, że mężczyzna może dać kobiecie tak wiele.On wiedział, żemoże brać od niej wszystko, co zechce, żądać, czego tylko zapragnie, a ona mu nie odmówi.Ale nie brał i nie żądał.Dawał.To było więcej, niż zdołała sobie wyznaczyć, więcej niżmogła znieść, nieprawdopodobnie więcej.Zostali tam, gdzie byli, na dywanie, wśród rozrzuconych ubrań.Pandora powoliwracała do rzeczywistości.Widziała pastelowe ściany, promienie słońca wpadające przezokno.Czuła połączone zapachy ich ciał, włosy Michaela na swoim policzku, słyszała biciejego serca.Tak szybko się to stało, pomyślała.A może upłynęły godziny? Jedyne, czego byłapewna, to że nigdy przedtem nie doświadczyła czegoś podobnego.Nigdy na coś podobnegosobie nie pozwoliła, skorygowała samą siebie.Dziwne rzeczy mogą się przytrafić kobiecie,która da upust swojej namiętności.Zanim znów otrzezwieje, mogą w niej zajść zdumiewającezmiany.Może się w jej serce na przykład zakraść uczucie, przywiązanie, ba, nawet miłość.Złapała się na tym, że głaszcze włosy Michaela, i opuściła rękę.Nie może sobiepozwolić na miłość, nawet na krótko.Miłość nie tylko daje, również bierze.Od dawna o tymwiedziała.I nie zawsze to dawanie i branie odbywa się w jednakowych proporcjach.Michaelnie był mężczyzną, którego kobieta mogłaby kochać w sposób praktyczny, a już z całąpewnością nie rozsądny.Zdawała sobie z tego sprawę.On nie podporządkowałby się żadnymregułom.Będzie jego kochanką, ale nie będzie go kochać.Z Michaelem przeżyje zwykłąprzygodę bez konsekwencji.Przygoda to brzmi znacznie praktyczniej niż romans.Westchnęła jednak tęsknie.- Obmyślasz to? - spytał.- Nie rozumiem, o czym mówisz - zdziwiła się. - Zastanawiasz się nad zasadami naszego związku? - Uniósł nieco głowę i popatrzyłna nią z góry.Nie uśmiechał się, ale Pandorze wydawało się, że jest rozbawiony.- Nie wiem, o czym mówisz.- Słyszę niemal, jak pracują zwoje twego mózgu, Pandoro.Widzę, co się dzieje wtwojej głowie.- Podobno właśnie się spotkaliśmy.- Jestem dobrym psychologiem.Myślisz - delikatnie skubnął zębami jej wargi - żenależy utrzymać nasze.stosunki na racjonalnej płaszczyznie.Zastanawiam się, jak za-chowasz dystans emocjonalny, kiedy będziemy ze sobą sypiać.Zdecydowałaś, że w naszzwiązek nie wkradnie się nawet cień romantyzmu.- W porządku.- Poczuła się głupio.Przesunął dłonią wzdłuż jej biodra i sprawił, żezadrżała.- Skoro jesteś taki mądry, zrozumiesz, że tylko posłużyłam się zdrowym rozsąd-kiem.- Wolę, jak twoje ciało się rozpala i wyzbywasz się wszelkiego rozsądku.Ale -pocałował ją, zanim zdążyła odpowiedzieć - nie możemy nie wychodzić z łóżka.Nie wierzęw związki wyrozumowane, Pandoro.Nie wierzę w dystans emocjonalny między kochankami.- Masz w tej dziedzinie spore doświadczenie.- Zgadza się.- Usiadł.I coś ci powiem.Możesz tłumić emocje, ile tylko chcesz.Możesz nazywać to, co zachodzi między nami, w sposób tak prozaiczny i praktyczny, jak tyl-ko potrafisz.Możesz kręcić nosem na kolację przy świecach i nastrojową muzykę.I takbędzie to bez znaczenia i niczego nie zmieni.- Odgarnął jej do tyłu włosy i przechylił głowę.- Mam zamiar doprowadzić do tego, kuzynko, że będziesz myślała tylko o mnie, wyłącznie omnie.Gdy obudzisz się w środku nocy, a mnie przy tobie nie będzie, zapragniesz, żebym był.A kiedy cię dotknę, zapragniesz mnie natychmiast.Zadrżała.Wiedziała aż nadto dobrze, że on ma rację.Wiedziała też, że będzie sięopierała do końca.- Jesteś arogancki, egocentryczny i naiwny - stwierdziła.- Niezle.A ty jesteś zawzięta, uparta i perwersyjna.W tej sprawie możemy byćjedynie pewni tego, że jedno z nas wygra.Przez chwilę mierzyli się wzrokiem.- Następna gra? - mruknęła Pandora.- Może.Może to tylko gra.- Wstał i wziął ją na ręce.- Michael, nie trzeba mnie nosić - zaprotestowała.- Owszem, trzeba. Przeszedł z nią do sypialni.Najpierw usiłowała się wyrwać, ale w końcu się poddała.Może tylko ten jeden raz, pomyślała. ROZDZIAA 9styczeń był mrozny i wietrzny, padał śnieg, niebo zasnuwały szare chmury.Każdydzień był tak samo zimny jak poprzedni.Był to miesiąc zamarzających i pękających rur,buchających pieców i unieruchomionych silników.Pandora uwielbiała taką pogodę.Mrózosiadał na szybach pawilonu, a w środku zawsze panował chłód, nawet jeśli ogrzewanie byłowłączone.Pracowała, dopóki nie skostniały jej palce, i cieszyła się każdą chwilą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •