[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sprawdził, czy w środku jest pająk i szybko odszedł.Gurulowi podwinęła się ręka i upadł na brzuch.Z ręki ześliznął mu się rękaw.Przycisnął go kolanem iszaty zsunęły mu się z połowy ciała.Po chwili raczkował po podłodze zupełnie nagi.Olbrzymi i komicznieniezgrabny leżał i z zaciekawieniem przyglądał się swojej ręce.Przebierał palcami tam i z powrotem.Pas indykacyjny przygasł.Szaty się nagle poruszyły.Podniosły się.Zrobiły niezgrabny krok i zbliżyły się do ludzkiego wraka.Mankiety nogawek stąpały szeroko a rękawwjechał pod łańcuszek na szyi Gurula.Rękaw szarpnął i legitymacja upadła na ziemię.Zanim szaty zdążyłyją podnieść, na schodach rozległy się kroki.Szaty straciły kształt i osunęły się na podłogę.Sonia weszła na korytarz i z zaskoczeniem się zatrzymała.- Patrz.przecież to Gurul! A tutaj leżą szaty!I legitymacja!Boy chwycił ją za rękę.- PUZ mnie!- Nie, Soniu, nie! Nie rób tego!- Puszczaj, ty idioto!Boy wymierzył jej policzek.Sonia chwyciła się za twarz i powoli podniosła oczy.Miała w nich łzy.- Chyba.zwariowałam - cicho powiedziała.- Przepraszam.Dzięki, Boy.- Musimy zwiewać!Boy przeskoczył przez szaty, ale zahaczył nogą o szeroki mankiet nogawek.- Cholera.Pochylił się, żeby uwolnić nogę, ale mankiet mocno ją ścisnął.Podjechał aż pod kolano.Boy sięuśmiechnął.- Przyjemne uczucie! Przymierzę je! Tylko na chwilę, taka okazja już mi się chyba nie przytrafi, nie?Niewiarygodnie łatwo wślizgnął się w szaty.Sonia stała z boku, z ręką na ustach i wytrzeszczonymi oczyma.Widziała, że szaty same przylgnęły dociała chłopca, że owinęły się wokół niego jak wąż.- Ale bomba!Boy był zachwycony.Niczego nie podejrzewał.- Boy, zdejmij to!!!- Nie bój się, zaraz to.Gwałtownie wciągnął powietrze.Mankiet wokół szyi mocno się zacisnął.Chciał go poluzować, ale niepotrafił podnieść ręki.Coś go zmuszało, by podejść do Soni.- U.uciekaj!Mankiet zacisnął się jeszcze mocniej.W oczach mu pociemniało.Sonia rzuciła się do okna.Wybiła szybęi chwyciła za framugę.Boy, wbrew własnej woli, odbił się, skoczył i złapał dziewczynę za szyję.Zaczął jądusić.Sonia go odtrąciła i wyrwała się.Wyskoczyła.- So.Mankiet wokół szyi się rozluznił.-Boy wstał i patrzył, jak dziewczyna szybko schodzi po rusztowaniu iznika w dole.Mankiet ponownie ścisnął mu szyję.Boy się odwrócił.Za nim stał czang i podawał mulegitymację.Legitymację guru.Przełożyła Joanna Czaplińska
[ Pobierz całość w formacie PDF ]