[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie spakowaÅ‚eÅ› siÄ™ na dÅ‚uższy pobyt.-KupiÄ™ sobie szczoteczkÄ™ do zÄ™bów-I mocny pÅ‚yn po goleniu.Dobrze ci radzÄ™, bo przecież nie bÄ™¬dziesz praÅ‚ koszuli.W co ciÄ™ wrobili?-WyszÅ‚a jedna sprawa z przeszÅ‚oÅ›ci.UważajÄ…, że sami sobie z niÄ… nie poradzÄ….-NiezakoÅ„czony interes?-MyÅ›laÅ‚em, że zakoÅ„czony.Ale ktoÅ› ma inne zdanie.-Zdaje siÄ™, że nie chciaÅ‚eÅ› mieć z nimi nic do czynienia.-Ten ktoÅ›" to nie jest glina.Kochanie, nie mogÄ™ wchodzić w szczegóły.-Nie musisz.Mówisz o Mountjoyu, prawda? Tym dyrektorze szkoÅ‚y, który zadzgaÅ‚ dziennikarkÄ™.PrzejrzaÅ‚am gazety, czekajÄ…c rano na telefon, którego nie byÅ‚o.Peter, pamiÄ™taj, że teraz jesteÅ›cywilem.To ich sprawa, żeby go zÅ‚apać.-BÄ™dÄ™ pamiÄ™taÅ‚.ZapadÅ‚a cisza.-Nie powiesz mi, żebym trzymaÅ‚a wszystkie okna i drzwi za¬mkniÄ™te i spaÅ‚a z gwizdkiem policyjnympod poduszkÄ…? - zapytaÅ‚a w koÅ„cu.-Nie wejdzie ci w drogÄ™.-I bÄ™dÄ™ mogÅ‚a zapraszać obcych mężczyzn do domu z caÅ‚ym za¬ufaniem?Stephanie wiedziaÅ‚a, jak nakÅ‚uć jego grubÄ… skórÄ™.-Co? - zapytaÅ‚.-Cóż innego może zrobić dama, skoro zabrano jej pocieszyciela?OpuÅ›ciÅ‚eÅ› mnie dość nagle, pamiÄ™tasz?-To nie potrwa dÅ‚ugo.RozeÅ›miaÅ‚a siÄ™ ironicznie.-Gdzie bÄ™dziesz mieszkać?UcieszyÅ‚ siÄ™, że o to zapytaÅ‚a.Do tej pory o tym nie pomyÅ›laÅ‚.-W hotelu Francis.-Ajuż miaÅ‚am powiedzieć: Uważaj na siebie".Kiedy wróciÅ‚ na zebranie, odbyÅ‚o siÄ™ to tak, jakby weszÅ‚a gwiazda filmowa.Rozmowy gwaÅ‚towniesiÄ™ urwaÅ‚y.-ChcÄ™ przedstawić moje warunki - powiedziaÅ‚, zajmujÄ…c krzesÅ‚o naprzeciwko Farra-Jonesa.NachyliÅ‚siÄ™, opierajÄ…c gÅ‚owÄ™ o zaciÅ›niÄ™te pięści.- Jestem gotów tu zostać do czasu uwolnienia panny Tott.-PorzÄ…dny facet - odparÅ‚ miÄ™kko Farr-Jones.- WiedziaÅ‚em, że możemy na panu polegać.-Warunki sÄ… nastÄ™pujÄ…ce.- Diamond nie zwróciÅ‚ na niego uwa¬gi.-Po pierwsze, chcÄ™ mieć wglÄ…d do akt dotyczÄ…cych zabójstwa Britt Strand.Farr-Jones, Tott i Wigfull wymienili zaniepokojone spojrzenia.Warrilow wzniósÅ‚ oczy do góry.-Pan nie mówi tego serio? - zapytaÅ‚ Farr-Jones.- Sam pan nam powiedziaÅ‚, że facet byÅ‚ winny jakwszyscy diabli.-JeÅ›li mam z nim utrzymać jakiÅ› rozumny kontakt, muszÄ™ być na bieżąco ze sprawÄ….Przy drugim koÅ„cu stoÅ‚u rozlegÅ‚o siÄ™ szuranie.-Nie wiem, czy mogÄ™ na to pozwolić.Już nie sÅ‚uży pan w policji.-To Å›wietnie, jeÅ›li wezmie siÄ™ pod uwagÄ™ to, o co prosiliÅ›cie mnie dziÅ› rano.A skoro znalazÅ‚em siÄ™już w Bath, a nie mam innych obo¬wiÄ…zków, jak zabijÄ™ czas? Nad kawÄ… w Sally Lunn's?To byÅ‚a prowokacja, proste stwierdzenie, że nikomu w tym pokoju nie musi okazywać przesadnegoszacunku.Farr-Jones poczerwieniaÅ‚ i spuÅ›ciÅ‚ wzrok, jakby nagle zdaÅ‚ sobie sprawÄ™, że ma rozpiÄ™ty rozporek.-No dobrze.JeÅ›li trzeba bÄ™dzie przejrzeć akta, może pan to zrobić.-Bez JeÅ›li", panie nadinspektorze.DziÅ›, po poÅ‚udniu - upieraÅ‚ siÄ™ Diamond.- MuszÄ™ wkuć je napamięć jeszcze dzisiaj.A to prowa¬dzi do warunku numer dwa.Potrzebny mi pomocnik.-Pomocnik? Ma pan na myÅ›li kogoÅ›, z kim bÄ™dzie pan pracowaÅ‚?Może pan Å›ciÅ›le współpracować z Johnem.RobiliÅ›cie to już wczeÅ›niej.Diamond uniknÄ…Å‚ kontaktu wzrokowego z tym przeklÄ™tym karie¬rowiczem Wigfullem.-Funkcjonariusz, którego miaÅ‚em na myÅ›li, to detektyw Har-greaves.-Kobieta? - odezwaÅ‚ siÄ™ nadinspektor.Naruszenie ustawy o za¬kazie dyskryminacji ze wzglÄ™du napÅ‚eć byÅ‚o tuż-tuż.- Z jakiego po¬wodu?-To mój wybór.-Ale.-Nie ma w tym niczego osobistego, ale inspektor Wigfull nale¬Å¼y teraz do kierownictwa komendy.Potrzebna mi peÅ‚na wÅ‚adza, żeby dziaÅ‚ać niezależnie, jeÅ›li to bÄ™dzie potrzebne.-Może pan to robić.-Nie tylko przejrzÄ™ akta.JeÅ›li w teczce znajdÄ™ coÅ› interesujÄ…cego, chcÄ™ mieć swobodÄ™ w prowadzeniuÅ›ledztwa.-Przez pana wszystko siÄ™ komplikuje.-Nie prosiÅ‚em siÄ™ tutaj.Farr-Jones odwróciÅ‚ siÄ™ do Totta, odbyÅ‚a siÄ™ krótka, mrukliwa kon¬sultacja.W zaÅ‚ożeniu DiamondmiaÅ‚ nic nie sÅ‚yszeć, ale wiedziaÅ‚, że chodzi o ograniczenie szkód.JeÅ›li znajdÄ… sposób, żeby speÅ‚nićjego za¬chcianki i nie pozwolić na mieszanie siÄ™ w sprawy policyjne, przystanÄ… na jego warunki.-No dobrze - zgodziÅ‚ siÄ™ wreszcie Farr-Jones.- Przydzielimy panu inspektor Hargreaves.I bÄ™dzie panmiaÅ‚ wÅ‚asny gabinet.Na pewno daleko od centrum operacyjnego.DadzÄ… mu jakÄ…Å› ko¬mórkÄ™.Nie odrzuciÅ‚ propozycji.Trzymanie siÄ™ na uboczu też ma swo¬je zalety.-I samochód.-JeÅ›li zechce pan, żeby pana gdzieÅ› podwieziono, wystarczy, że powie pan o tym na dole.-Mam na myÅ›li samochód do mojego wyÅ‚Ä…cznego użytku.Twarz komendanta przybraÅ‚a umÄ™czonywyraz.-Doskonale.Czy to wyczerpuje paÅ„skie warunki?-NiezupeÅ‚nie.ChcÄ™ jasnej pozycji w hierarchii.Odpowiadam osobiÅ›cie przed panem, panienadinspektorze, przed nikim innym.-Panie Diamond, nie jesteÅ›my organizacjÄ… monolitycznÄ….Prze¬kazujÄ™ sporÄ… część moich kompetencjiinnym.Pan Tott.-Pan Tott jest w to zaangażowany osobiÅ›cie.-Wiemy o tym.-Lepiej uporzÄ…dkować to teraz niż pózniej - upieraÅ‚ siÄ™ Diamond.-Może siÄ™ okazać, że trzeba bÄ™dzie bardzo szybko podejmować decy¬zje.Nie proszÄ™ o dowodzenie caÅ‚Ä… operacjÄ….-DziÄ™ki Bogu - mruknÄ…Å‚ Warrilow.-Co pan proponuje? - zapytaÅ‚ cierpko Farr-Jones, dajÄ…c do zro¬zumienia, że jego cierpliwość jest nawyczerpaniu.- Musimy koordy¬nować wszystkie podejmowane dziaÅ‚ania.-MyÅ›lÄ™ z wyprzedzeniem.JeÅ›li w teczce Britt Strand znajdzie siÄ™ coÅ›, co spowoduje koniecznośćprzeprowadzenia nowego Å›ledztwa, chcÄ™, żeby mi w tym nie przeszkadzano.Farr-Jones wciÄ…gnÄ…Å‚ z sykiem powietrze.-To niebezpieczne.-Znam prawo.Nie bÄ™dÄ™ udawaÅ‚ funkcjonariusza policji.Kiedy potrzebna bÄ™dzie legitymacja, mamdetektyw Hargreaves.Farr-Jones milczaÅ‚.Diamond posunÄ…Å‚ siÄ™ do granic.-JeÅ›li chcecie mojej współpracy, nie ma nad czym deliberować.-Doskonale.JeÅ›li chodzi o, hm.Co do.-I wreszcie, muszÄ™ gdzieÅ› nocować
[ Pobierz całość w formacie PDF ]