[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wie, że przyjechałemdo Francji za Giną, ale wcale nie przeszkodziło mu to zapraszać jej nakolacje, wyrzucać na nią forsę.Zaczynałam już mieć dosyć tej forsy Coopera. Poczekaj, Warren zmitygowałam go rzeczowo Gina samachciała się z nim spotykać, prawda? Wybacz, że ci przypomnę, ale niejesteś już z nią zaręczony.Skoro chce chodzić z Cooperem, to masz pecha,jednak nie możesz sobie rościć większych praw do Giny niż on. Zadurzyła się w nim rzekł Warren stanowczo. Ale tak naprawdę kocha mnie. Milczałam.Nie miałam odwagipowiedzieć mu, że bardzo w to wątpię. Gdybym tylko zdołał ją wyrwaćz rąk tego człowieka.gdybym zdołał ją przekonać, żeby znów spojrzałana mnie łaskawym okiem. Dolał sobie wina; pił o wiele za dużo. Jestem pewien, żewróciłaby do mnie dokończył. Dlatego tu jestem.Poprosiłem ojca,żeby uruchomił swoje znajomości i załatwił mi tu pracę na ten rok.Niepłacą zbyt dobrze, ale przynajmniej jestem w Paryżu, blisko Giny.JeżeliCooper będzie siedział w Anglii i zostawi mnie sam na sam z Giną, wiem,po prostu wiem, że wszystko znów się między nami ułoży.Już miałam powiedzieć: Nie będzie Cooper, to będzie inny", aleugryzłam się w język.Wiedziałam od dawna, że nie ma co dyskutować zkimś, kto jest zakochany. Czym się zajmuje Garth Cooper? spytałam po chwili. Wiesz,co on robi? Oczywiście.Handluje porcelaną i wyrobami ze szkła, zarównoantycznymi, jak i współczesnymi, byleby były drogie.Jego firma zajmujesię importem i eksportem wysokogatunkowej porcelany oraz szkła międzyAnglią a Francją. Domyślam się, że główna siedziba firmy znajduje się w Londynie? Tak, ale w Paryżu też ma filię.Wiem od Coopera, że to małe biuropołączone z mieszkaniem, w którym zatrzymuje się i pracuje.To niedużafirma, Cooper sam jest sobie panem. Ma jakichś wspólników? Spojrzał na mnie ze zdziwieniem. Sądziłem, że wiesz.Wymieniłaś to nazwisko, kiedy mówiłaś, skąddzwoniła Gina.Chcesz powiedzieć, że w ogóle nie wiesz, kto jestwspólnikiem Coopera? Chyba nie Erie Jantzen? Nie odparł Warren. Jego żona.%7łona Erica Jantzena, Lilian.Okazało się, że Warren nie poznał żadnego z państwa Jantzenów,wiedział o nich jedynie ze spotkania z Cooperem i Giną w ubiegłymtygodniu. Przyjechałem do Paryża miesiąc temu powiedział. Trochęczasu zabrało mi szukanie Giny, a kiedy już udało mi się ustalić jej adres,spotkałem ją przypadkiem w restauracji na Champs Elysees.We wtorek.Była tam z Cooperem, ale mimo wszystko do niej podszedłem.Cooperzachował się bardzo miło, w każdym razie takie odniosłem wrażenie.Zaprosił mnie na drinka, przysiadłem się więc i rozmawiałem z nimi jakieśdwadzieścia minut.Szczerze mówiąc, Gina niewiele się odzywała.ToCooper prowadził rozmowę.Przez cały czas dawał do zrozumienia, żejego związek z Giną jest raczej niezobowiązujący, ale kiedy pózniejzadzwoniłem do Giny. Aż się wzdrygnął. Pokłóciliśmy się kilkarazy przez telefon.Niebawem zrozumiałem, że Cooper wprowadził mniew błąd, bo ona bardzo się zaangażowała.W czwartek spytałem ją, czyzobaczymy się podczas weekendu, i usłyszałem, że wybiera się nazwiedzanie Bretanii z Candy-Anną.No więc zadzwoniłem w poniedziałekwieczór, żeby się dowiedzieć, jak jej się udała wycieczka, a terazdowiaduję się od ciebie, że pojechała do Londynu z Cooperem.Nie odezwałam się słowem, myśląc o Ginie i zastanawiając się po razsetny, co robić.Skończyliśmy jeść, dopijaliśmy wino. Może powinnam pojechać do Londynu powiedziałam niepewnie. Tak się o nią martwię. Z powodu tego telefonu? Tak.tak, chyba głównie z powodu tego telefonu.Gdybym byłaprzekonana, że po prostu spędza miło czas z Cooperem, nie chciałabym jejprzeszkadzać, ale jakoś nie mogę uwierzyć w zupełnie niewinne znaczenietego telefonu.Wciąż o nim myślę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]