[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Początkowe przerażenie Filipaprzerodziło się w wewnętrzny spokój.Przynajmniej umrze za słuszną sprawę.Pułkownik tupnął nogą: milczenie Filipa było dla niego obrazą, zagrożeniem dlajego autorytetu - autorytetu samego Cesarza.Wyjął ciężki rewolwer z pochwy i zcałej siły uderzył Filipa lufą w prawy policzek.Filip runął na ziemię.Ostatniesłowa jakie usłyszał brzmiały: - Powinieneś być wdzięczny za to co masz.chłoptysiu.Filip leżał nieprzytomny na środku dziedzińca.Nikt nie śmiałzbliżyć się do niego, dopóki Nakanishi nie zniknął w swojej kwaterzezatrzaskując za sobą drzwi.Chłopcy Filipa pośpieszyli mu na pomoc.W milczeniuzanieśli go do izby chorych.Tę noc Filip spędził na macie w baraku, którysłużył za kwaterę oficerską.Rana była głęboka i bolesna, ale kości miał całe.Gorsze było to, że gdy tylko odzyskał przytomność, pułkownik Watkins wpadł doizby chorych wyzywając go za łamanie rozkazów.W przyciemnionym świetle Filipdostrzegł jakąś postać stojącą tuż przy nim.Miał nadzieję, że ten ktośodejdzie, zostawiając go w spokoju.Aagodny głos wypowiedział jego imię zbrooklińskim akcentem.- Jak się pan miewa, panie Coulter? - Nie najgorzej -powiedział z trudem.Otworzył oczy.Stał nad nim kapelan, Ojciec MichaelO'connor.Młodego księdza o niebieskich, zmęczonych oczach, nic już chyba niebyło w stanie zadziwić.Mimo młodego wieku, O'connor widział w swoim życiuwięcej niż niejeden człowiek.Pochodził z bardzo religijnej, katolickiej iirlandzkiej rodziny.Jego rodzice mieli dziesięcioro dzieci.Wychowywał się wżydowskiej części Brooklynu.O'connorowie byli izolowani z powodu ichkatolicyzmu i z powodu ojca - policjanta, który choć na ogół był przyzwoitymczłowiekiem, nie tolerował jednak %7łydów i zwykł nazywać ich "mordercami NaszegoPana".Młody Michael zawsze fascynował się ich społecznością i wykorzystywałkażdą sposobność, by się czegoś od nich nauczyć.Płynnie władał nowohebrajskim istudiował zwyczaje żydowskie.Gdy podrósł dostał pracę jako dostawca garniturówu krawca Abrahama.Ojciec niechętnie przyznał, że żadna praca nie hańbi, lecznie pozwolił Michaelowi zadawać się z "Mośkami" więcej, niż to było konieczne.Stary O'Connor już postanowił, że Michael ma wstąpić do seminarium, a córkęprzeznaczył do klasztoru.Już jako młody chłopak założył własny zakład usługdostawczych, lecz korupcja w tej małej społeczności drażniła go do tego stopnia,że zaczynał mieć obawy czy zdoła się do nich dostosować.Z uczuciem ulgi wstąpiłdo seminarium, podobnie jak jego siostra, Mary Agnes, wypełniając wolę ojca,udała się rok wcześniej do klasztoru.Lecz surowe, uczelniane życie zakonu niezaspokajało pragnień Michaela, który chciał się czuć potrzebny.Natychmiast pozłożeniu ślubów postarał się o pracę w najgorszych slumsach Brooklynu.Uciskanimieszkańcy tej dzielnicy, naprawdę kochali O'connora, chociaż często nic niemógł dla nich zrobić.Gdy troski i kłopoty zbytnio mu doskwierały, pił.Zbiegiem czasu pił coraz więcej, zdarzało się, że zasypiał w zakamarkach gospody,nie będąc w stanie się podnieść.Inni wielebni znali tę małą słabość O'connora,więc bez rozgłosu odprowadzali go do domu następnego dnia.O'connor nie zmartwiłsię na wieść o zaatakowaniu Pearl Harbour.Jako kapelan wojskowy nie miał czasuna zaglądanie do kieliszka, a tym bardziej na rozczulanie się nad sobą.Odpoczątku wojny oczekiwali od niego pocieszenia cierpiący mężczyzni tacy jakporucznik Coulter.Filip, choć nie był ciężko ranny, przedstawiał obraz godnypolitowania.O'connor wiedział, że przyjazni się z Buglemanem i rozumiał jakietortury przeżywa nie mogąc pomóc kapitanowi.Prawdopodobnie wmawiał sobie, żejeszcze pogorszył sytuację swoim pochopnym posunięciem.O'connor przełknąłnerwowo ślinę.- Zachował się pan naprawdę szlachetnie, poruczniku - rzekł.-Filip zdążył tylko odwrócić głowę, gdy tamten dodał.- Potrzebował pan niemałoodwagi, by stawić czoła Nakanishi, więcej niż ma stary Watkins.- Dziękuję - ztrudem powiedział Filip.- Jak się miewa pański przyjaciel? - Niezbyt dobrze.O'connor zamilkł na moment.- To straszne patrzeć, jak ci młodzi ludzieumierają.Naprawdę straszne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]