[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Musiało to być coś potwornego, skoro wywołałotakie oburzenie.Nie mogłam sobie tego wyobrazić.W pośpiechu odmawiałam pozostałączęść modlitwy, a następnie, wciąż pozostając na miejscu, wyrzucałam z siebie wymaganychsto recytacji będących kombinacją słów: Allahu akbar (Bóg jest największy), subhana (A)llah(Chwała niech będzie Bogu) oraz al-hamdu li-(A)llah (Dzięki niech będą Bogu).Zginałampalce, odhaczając każdą wypowiedzianą formułkę, a od pochylania głowy zaczynało mibrakować tchu, ale chciałam jak najszybciej dowiedzieć się, o co chodziło. Haram słychaćbyło bardzo blisko.Wreszcie skończyłam.Zanim mogłam całkiem się wyprostować, podeszła do mniejakaś Saudyjka.Jej holbeinowskie nakrycie głowy oprawiało rozwścieczoną twarz.Cofnęłamsię.- Haram! - powiedziała, dotykając mojego odsłoniętego ucha, które wystawało spodchusty.- Haram! - powtórzyła gniewnie z uniesioną brodą, rozglądając się po namiocie, jakbysprawdzała, czy jest ktoś, kogo jeszcze nie przekonała o moim skandalicznym zachowaniu.Zaczerwieniłam się ze wstydu, choć jedynie purpurowe końce moich haram uszumogły na to wskazywać.Celowo zawiązałam chustę za świeżo umytymi uszami zaraz powejściu do namiotu.Odsłonięte uszy pozwalały mi słyszeć wyrazniej i tworzyły pomocnezakotwiczenie dla zsuwającego się szala, który dzięki temu ściśle przylegał i zabezpieczałcałość podczas różnych ruchów wykonywanych w trakcie modlitwy.Ponieważ otaczały mniejedynie kobiety, byłam pewna, że to dopuszczalne.Nie wiedziałam, co odpowiedzieć.Ona nie mówiła po angielsku, a ja nie mówiłam poarabsku, ale moja duma wzięła górę i zdobyłam się na pewien sprzeciw.- Ma-fi haram! (To nie haram!) - powiedziałam, z resztek wstydu krzesząc oburzenie.- Ma-fi haram? - przedrzezniła mnie prowokacyjnie.- Ma-fi haram? - I tupnęła,mrucząc coś do siebie, jakby miała powiedzieć: To się jeszcze okaże.Wokół mnie w hałaśliwym namiocie zapadła niezręczna cisza.Randa z Palestynkamii Jordankami o umiarkowanych poglądach nie ruszyła do boju.Nikt nie chciał złościć innychpielgrzymów, nawet jeśli byli niesprawiedliwi w komentarzach czy zachowaniach.Nikt niechciał zbezcześcić swojego ani czyjegoś hadżdżu, choć ja już głęboko uraziłam dwie z tychkobiet; one zdawały się nie mieć żadnych zahamowań, by skalać mój hadżdż.Coraz głębiej rozgoryczona zamknęłam się w sobie.Wszystko, na czym mogłampolegać, to była znajomość islamu, jaką przekazali mi rodzice.Nie kształciłam się formalniew żadnej szkole muzułmańskiej.W mojej rodzinie dzieci uczono w domu.Te kobietypouczały mnie w sposób, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłam - były surowe,stanowcze, krytyczne.W ich wskazówkach nie było za grosz łagodności.Czułam sięrozczarowana sobą, ale także nimi.Zdawało się, że duch jedności pielgrzymów zostałw Mekce.Po godzinie podeszła do mnie kolejna Saudyjka, wymachując gałązką oliwną.Uśmiechnęła się.- As-salamu alejkum - odezwała się przyjacielskim tonem.- Wa-alejkum as-salam - odpowiedziałam, zastanawiając się, czy mogę być dobrejmyśli.Zamilkła na chwilę, uśmiechając się do mnie promiennie, jakby starała się dobraćsłowa.Zaryzykowała ostrożnie skonstruowanym po angielsku pytaniem:- Kiedy przeszłaś na islam, ma sza Allah?Była wyraznie podekscytowana swoją odwagą.Osłupiałam.- Od zawsze jestem muzułmanką - zaczęłam, niepewna, czy rozumie, co mam namyśli.Wciąż się uśmiechała, ukazując nierówne przebarwione zęby.- A twoi rodzice? - zapytała.- Oni też konwertyci?Zaśmiałam się, co ją zaskoczyło.Gdyby tylko moi rodzice to słyszeli!- Nie, al-hamdu li-(A)llah, wszyscy jesteśmy muzułmanami.- Uśmiechnęłam się,widząc jej zakłopotanie.Z uzyskanymi odpowiedziami wycofała się do grupki saudyjskich kobieti przetłumaczyła im naszą rozmowę na arabski.Wyglądało na to, że była ich rzeczniczką.Przetrawiły informacje i zaczęły rozmawiać na mój temat, a potem pogrążyły się w milczeniu.Nieusatysfakcjonowane moją odpowiedzią śledziły wzrokiem każdy mój ruch.Nie przekonałam ich.Naprawdę uważały, że jestem nowicjuszką w islamie - tak obcowyglądałam, ubierałam się i tak oczywiste były moje pomyłki.Stanowiłam dla nich taką samązagadkę jak one dla mnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]