[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- W porządku, tato!- Jeśli chcesz dostać prezenty, wracaj szybko do łóżka.Mikołaj czeka, ażzaśniesz, żeby je zostawić.244 - Już idę! - zawołał Joseph.Zerknął w róg salonu na Jocka, który spał zwinięty wkłębek.- Jock nie ugryzie Mikołaja?- Ależ skąd! Bardzo go lubi - zapewnił Cortez.- I nie pogoni renifera? - upewnił się jeszcze chłopiec.- Co ty! To jego wielki przyjaciel - odparła Phoebe.- No dobrze.- Joseph ucałował na dobranoc najpierw Corteza, a potem Phoebe.Zadowolony z siebie pomaszerował do sypialni w głębi korytarza.Wkrótce drzwi się zanim zamknęły.- Kto tu jest żaroodporny? - mruknęła Phoebe, mrugając porozumiewawczodo męża.- Warto sprawdzić.Gdy wyciągnęła ramiona, rzucił się w nie z radosnym westchnieniem.Niezamierzał tłumić trawiącego go ognia namiętności.245 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •