[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Byli to zaś rycerze wspaniali, tak że nie orszakstał w tronowej sali ar Raszyda, lecz las dębów, co Merlinowym zaklęciem wyrósł z wielkichpłyt marmurowych posadzki; mieli płowe włosy i ogromne wąsy, raczej do końskich podobnebuńczuków nizli do ozdoby twarzy, piersi szerokie jak meczety i w pyszne przybrane zbrojelub też w skórę tak lśniącą, że z dala patrząc, mogłeś myśleć, że to lew, grzywąwstrząsnąwszy, na tylne łapy się podniósł, zaś przednimi na miazgę zetrze wszystko, co przednim.Oczy mieli grozne i zbójeckie, Jakby krwią nasiąkło, lecz poznał szybko Harun arRaszyd, że niezmierne jego ujrzawszy bogactwa, coraz większe się czynią i coraz bardziej sązdumione; postanowił je tedy zaćmić i coraz to nowe kazał im ukazywać bogactwa, tak że imsię omal rycerskie nie pomieszały rozumy na widok kobierców tak wzorzystych, jak łąka nanormandzkim brzegu, zbroi tak pysznych, jakich archanioł nie wdziewa na bój z szatanem,diamentów i pereł w niezmiernej ilości, wielu i wielu cudów, jakich nie masz w zaklętejpieczarze.Dziwili się tedy bardzo i szczerbili mieczami marmurową posadzkę, zaś dusze ichwyszły z piersi, gdzie twarde i ciemne miały mieszkanie, i zawisły na rzęsach zdumionychoczu.Harun zaś kazał wynosić dalej złote stągwie i złote talerze, puchary dziwnego kształtui dostatek niezmierny, nie zdołał im jednak ukazać wszystkiego, albowiem słońce z diamentustało się topazem żółtym, zaś za chwilę pociekła z niego krew jak z rubinu, zanim czarny agatnocy niesamowitym zamigoce blaskiem.Trzeba zaś było wielu dni, aby niewolnicy, potocierając z czoła po ciężkie.) pracy, zdołali wynieść wszystko ze skarbców, co w nich złotymspało snem pod strażą stu zamków i dziesiątków lwów, co łańcuchami przykute do muru igłodzone, chodziły tam i z powrotem przed drzwiami skarbca; dał tedy znak sprawiedliwykalif, aby dano odpoczynek zdumionym oczom, sam zaś, zanurzywszy ręce w wielkimskórzanym bukłaku, w którym perły majaczyły tęczowym snem o dnie morza, dobywał jegarściami i każdemu z rycerskiego grona króla Karola sypał je do hełmu, jakby sypał groch.Potem zaś, zadowolony bardzo, skinął ręką na jednego z dworzan i rzekł łaskawie:24- Każ, aby każdemu z tych dostojnych rycerzy dano dziś na noc do łoża niewiastę.Niech powiedzą potem w swoim kraju, że w Bagdadzie wspaniali są męże, a kobiety podobnedo kwiatów.- Najjaśniejszy Panie! - zdumiał się ów dostojnik.- Czemu się wzdragasz?- Panie! - mówi ten - stanie się, jak rozkazałeś; zanim jednak rozkażesz mi po razdrugi, zwróć na nich dostojne swoje oczy.Wszak klacz natolska nie starczyłaby dla każdegoze straszliwych tych giaurów, z których każdy większy jest od góry - czy pragniesz tedy, abyci na nic popsowali wiotkie, z książęcych rodów dziewice, z których każda nazajutrz zemrze?Zaś Harun, że był niezmiernie łaskaw, rozkazał:- Dasz tedy każdemu po dwie.- Mało będzie! - odpowiedział szeptem dostojnik, jeszcze raz badawczym spojrzawszyna nich okiem.- Daj tedy każdemu po cztery! - rzekł kalif, na którego cześć oni wrzasnęli takimgłosem, że szeptem przy nich jest huk, jaki powstaje, kiedy się wierzchołek góry oberwie ileci w przepaść, gdy im wyłożył uczony tłumacz, jak wielką jest kalifowa łaska.Za czymnastroszyły im się wąsy, a nogi drgać poczęły, można też było słyszeć, jak im serca tłucpoczęły o zbroje, jakby orły w żelaznych zamknięte klatkach; wraz tedy poszli namaścićsobie tłuszczem włosy, aby się godnie wydać sułtańskim księżniczkom, zaś Harun ar Raszydodetchnął swobodnie i skinieniem głowy pożegnał swój orszak, potem, zwróciwszy oczy naswoją małżonkę, ujrzał, że jej oczy są na poły gniewne, na poły.smutne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]