[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.TopociÄ…gnęło za sobÄ… lawinÄ™ skojarzeÅ„.ZÅ‚oczyÅ„cy o twarzach aktorówfilmowych.Major Pike, dobry "kowsmita", który staÅ‚ siÄ™ zÅ‚y.Sceneria jakz westernu - to najbardziej."On uwielbia stare westerny" - powiedziaÅ‚a wtedy Audrey.ZbieraÅ‚a przytym zabawki z podÅ‚ogi, w sposób charakterystyczny dla ludzipodenerwowanych.- "Najbardziej lubi »BonanzÄ™« i »CzÅ‚owieka zestrzelbÄ…«, ale oglÄ…da wszystko, co puszczajÄ… w kablówkach.To znaczy,wszystko, w czym sÄ… konie".- To twój siostrzeniec, Aud? Prawda? To Seth to wszystko robi.- Nie.- Audrey przetarÅ‚a rÄ™kÄ… oczy.- To nie Seth.To coÅ› w nim.4- WyjaÅ›niÄ™ wam, co bÄ™dÄ™ w stanie, ale nie mamy za wiele czasu.WozyMocy niedÅ‚ugo wrócÄ… - powiedziaÅ‚a Audrey.- Kim oni sÄ…? - zapytaÅ‚ Billingsley.- To regulatorzy, banici.A nasza ulica to częściowo Dziki Zachód taki,jaki znamy z telewizji, a po części miejsce zwane Korytarzem Energii,istniejÄ…ce wyÅ‚Ä…cznie w rysunkowym serialu dla dzieci, w dwudziestymtrzecim wieku z wyobrazni.- Odetchnęła gÅ‚Ä™boko i przeczesaÅ‚a dÅ‚oniÄ…wÅ‚osy.- Nie wiem wszystkiego, ale.- Wprowadz nas na tyle, na ile siÄ™ da - poprosiÅ‚ Johnny.Audrey spojrzaÅ‚a na zegarek i skrzywiÅ‚a siÄ™ kwaÅ›no.- StanÄ…Å‚.- Mój też - oznajmiÅ‚ Steve.- Chyba wszystkie stanęły.- Przypuszczam, że mamy jeszcze czas - rzekÅ‚a Audrey.- To znaczy, mamna myÅ›li to, że jest jeszcze za wczeÅ›nie na jakÄ…Å›.akcjÄ™.- Parsknęła nagleÅ›miechem, ku zaskoczeniu Johnny'ego.Ku zaskoczeniu wszystkich,sÄ…dzÄ…c po ich twarzach.PobrzmiewaÅ‚ w nim ton nie tyle histerii, coautentycznej uciechy.WidzÄ…c ich spojrzenia, opanowaÅ‚a siÄ™ jednak.-Wybaczcie, to takie skojarzenie.Nie zrozumielibyÅ›cie.W każdym raziemusimy zaczekać.Jeżeli w tym czasie sprowadzi regulatorów,przypuszczam, że bÄ™dziemy musieli po prostu to.przetrwać.- Czy oni siÄ™ robiÄ… coraz silniejsi? - spytaÅ‚a raptem Cammie.- Ciregulatorzy.czy nabierajÄ… coraz wiÄ™kszej mocy?- Owszem - potwierdziÅ‚a Audrey.- ModlÄ™ siÄ™, żeby tak nie byÅ‚o, ale tenstwór, co ich ożywia, przechwyciÅ‚ prawdopodobnie energiÄ™ z ludzi, którzyzginÄ™li w lasku.A jeÅ›li tak, to nastÄ™pna ich szarża bÄ™dzie jeszcze gorsza.NabraÅ‚a gÅ‚Ä™boko powietrza, popatrzyÅ‚a po twarzach obecnych i zaczęłaopowiadać.5- To coÅ› we wnÄ™trzu Setha nazywa siÄ™ Tak.- Czy to demon, Aud? - zapytaÅ‚ Stary Doktor.- CoÅ› w rodzaju demona?- Nie.On nie jest zwiÄ…zany z.żadnÄ… religiÄ…, tak by to można ująć.Chybaże uznamy za Boga telewizjÄ™.Wydaje mi siÄ™, że to raczej coÅ› w rodzajunowotworu.Posiada Å›wiadomość, cieszy go przemoc i okrucieÅ„stwo.Siedzi w nim już prawie dwa lata.SÅ‚yszaÅ‚am kiedyÅ› takÄ… historiÄ™ o pewnejkobiecie z Vermont, która znalazÅ‚a w zlewie pajÄ…ka, czarnÄ… wdowÄ™.MusiaÅ‚ tam przywÄ™drować w pustym pudle, które jej mąż przyniósÅ‚ dodomu z supermarketu, gdzie pracowaÅ‚.To byÅ‚o pudÅ‚o po bananach zAmeryki PoÅ‚udniowej.PajÄ…k dostaÅ‚ siÄ™ do niego przy zaÅ‚adunku.Przypuszczam, że w podobny sposób Tak przywÄ™drowaÅ‚ na TopolowÄ….Tylko że ta nasza "czarna wdowa" ma gÅ‚os.Ten stwór zawoÅ‚aÅ‚ Setha dosiebie, kiedy mój siostrzeniec przejeżdżaÅ‚ z rodzinÄ… przez pustyniÄ™.WNevadzie.WyczuÅ‚ go jako kogoÅ›, kim może siÄ™ posÅ‚użyć, i go wezwaÅ‚.PopatrzyÅ‚a na swoje dÅ‚onie, splecione ciasno na podoÅ‚ku.W drzwiachsalonu staÅ‚a zwabiona jej opowieÅ›ciÄ… Kim Geller.Audrey podniosÅ‚a oczy.MówiÅ‚a do wszystkich, ale spojrzenie najczęściej zwracaÅ‚a ku Johnny'emu.- Na poczÄ…tku byÅ‚ chyba dość sÅ‚aby, ale nie na tyle, żeby nie pojmować, iżrodzina Setha stanowi dla niego zagrożenie.Nie wiem, co mogli wiedziećlub podejrzewać, ale wiem, że ostatnia rozmowa, jakÄ… odbyÅ‚am z moimbratem przez telefon, byÅ‚a bardzo dziwna.SÄ…dzÄ™, że Bill powiedziaÅ‚by miniejedno.gdyby Tak mu pozwoliÅ‚.- On może robić coÅ› takiego? - zapytaÅ‚ Steve.- RzÄ…dzić ludzmi w tensposób?- To zrobiÅ‚a moja wÅ‚asna rÄ™ka - pokazaÅ‚a na swe opuchniÄ™te usta Audrey.-Ale nie ja niÄ… kierowaÅ‚am.- Rany boskie - powiedziaÅ‚a Cynthia, spoglÄ…dajÄ…c nerwowo na kuchennenoże umocowane na Å›cianie na magnetycznych wieszaczkach.- Tofatalnie.I to bardzo.- MogÅ‚oby być jeszcze gorzej - stwierdziÅ‚a Audrey.- Ale oddziaÅ‚ywanieTaka ma dość krótki zasiÄ™g.- To znaczy jaki? - chciaÅ‚a wiedzieć Cammie.- Przeważnie nie wiÄ™cej niż siedem, dziesięć metrów.Na dalszy dystansjego fizyczny wpÅ‚yw na ludzi szybko siÄ™ wyczerpuje.Przeważnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]