[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Reżyser w Jasonie z podziwem obserwował te pełne ekspresji i cierpienia gesty.Muszę jezapamiętać, pomyślał.Może dla Heddy Gabler? Nagle ze zgrozą uświadomił sobie, że patrzyna własną żonę. Wszystko będzie dobrze, Marino.Będę cię pilnował. Musimy się wynieść z tego strasznego domu, natychmiast.Nienawidzę tego miejsca,nienawidzę. Posłuchaj, nie możemy zaraz wyjechać. Dlaczego? Dlaczego nie? Ponieważ zgony powodują komplikacje wyjaśnił Rudd. Poza tym zastanówmysię jeszcze nad czymś.Czy ucieczka w czymkolwiek pomoże? Oczywiście.Musimy uciec przed tą osobą, która mnie nienawidzi. Jeśli ktoś aż tak cię nienawidzi, bez trudu może za tobą podążyć. Chcesz powiedzieć, że już nigdy nie będę miała spokoju? Nigdy nie będę bezpieczna? Kochanie, wszystko się ułoży.Będę de pilnował.Przy mnie nic ci nie grozi.Przytuliła się. Na pewno, Jinks? Dopilnujesz, by nic mi się nie stało? Zawisła na nim, a on delikatnieułożył ją na szezlongu. Och, jestem tchórzem szepnęła. Tchórzem.Gdybym wiedziała, kto to jest idlaczego& Przynieś mi tabletki, te żółte, nie brązowe.Muszę się jakoś uspokoić. Na miłość boską, nie bierz ich za dużo, Marino. Dobrze, dobrze.Czasem w ogóle na mnie nie działają.Z łagodnym uśmiechemspojrzała mu w twarz. Zaopiekujesz się mną, Jinks? Przysięgnij, że się mną zaopiekujesz& Zawsze odparł Rudd. Aż do gorzkiego końca.Szeroko otworzyła oczy. Wyglądałeś tak dziwnie, kiedy to mówiłeś. Tak? Jak wyglądałem? Trudno to wyrazić.Jak& jak klown, który śmieje się z czegoś bardzo smutnego, czegonikt inny nie zauważył&XXINastępnego dnia inspektor Craddock zjawił się u panny Marple zmęczony i osowiały. Siadaj i rozgość się powiedziała. Widzę, że nie było ci lekko. Nie lubię przegrywać odparł inspektor. Dwa morderstwa w ciągu dwudziestuczterech godzin.Nie jestem w tej robocie tak dobry, jak sądziłem.Może dostanę filiżankęherbaty, ciociu Jane, i kawałek chleba z masłem.A może mogłabyś mnie uspokoićwspomnieniami o najdawniejszych czasach St Mary Mead.Panna Marple cmoknęła współczująco. Takie gadanie nie ma sensu, mój drogi chłopcze, i nie wierzę, by brakowało ci tylkochleba z masłem.Dżentelmeni, którzy przeżyli rozczarowanie, potrzebują czegośmocniejszego niż herbata.Jak zwykle panna Marple wypowiedziała słowo dżentelmeni tak, jakby opisywała obcygatunek. Zalecałabym solidną, mocną whisky z wodą stwierdziła. Doprawdy, ciociu Jane? No cóż, nie odmówię. Sama ci naleję panna Marple wstała z krzesła. Och, nie.Może ja to zrobię.A co z panną Jak jej tam? Nie chcemy chyba, żeby panna Knight tu się kręciła powiedziała panna Marple.Przyniesie herbatę dopiero za dwadzieścia minut, więc mamy trochę spokoju.To sprytnie, żewszedłeś od ogrodu, a nie przez frontowe drzwi.Tym sposobem możemy porozmawiać sami.Podeszła do szafki, wyjęła butelkę i syfon z wodą sodową. Wciąż mnie zaskakujesz oznajmił Dermot Craddock. Nie miałem pojęcia cotrzymasz w tej szafce.Czy na pewno nie pociągasz skrycie, ciociu Jane? No, no upomniała go panna Marple. Nigdy nie popierałam abstynencji.Odrobinaczegoś mocniejszego w domu na pewno nie zaszkodzi.Zawsze może się zdarzyć jakiśwypadek.Wtedy jest to rzecz bezcenna.I naturalnie, jeśli niespodziewanie zjawi się jakiśdżentelmen.Proszę! Z triumfującą miną podała mu kieliszek. I nie musisz żartować.Usiądz i odpręż się. Wspaniałe musiały być żony za czasów twojej młodości. Jestem pewna, mój drogi chłopcze, że młode damy, o jakich wspomniałeś, niewiele byci pomogły w dzisiejszych czasach.Młodych dam nie wychowywano na intelektualistki ibardzo niewiele kończyło studia czy zdobywało jakiekolwiek wykształcenie. Są rzeczy ważniejsze niż wykształcenie.Jedna z nich to wiedzieć, kiedy mężczyznapotrzebuje whisky z wodą.I podać mu ją.Panna Marple uśmiechnęła się z sympatią. No już powiedziała. Opowiedz teraz wszystko.A przynajmniej tyle, ile wolno ciopowiedzieć. Wiesz pewnie tyle samo co ja.I prawdopodobnie trzymasz jakąś kartę w rękawie.Co ztym twoim brytanem, twoją drogą panną Knight? Może to ona popełniła przestępstwo? A dlaczegóż panna Knight miałaby robić coś takiego? panna Marple byłazaskoczona. Bo jest najmniej podejrzana.To częsty przypadek, gdy ty wyjaśniasz sprawę. Ależ skąd odparła panna Marple z zapałem. Powtarzałam to już tyle razy, i nietylko tobie, drogi Dermocie, jeśli mogę cię tak nazywać, że zawsze najbardziej oczywistaosoba popełnia przestępstwo.Tak często przychodzi człowiekowi do głowy żona albo mąż itak często rzeczywiście jest to żona albo mąż. To znaczy, Jason Rudd. Pokręcił głową. Ten człowiek uwielbia Marinę Gregg. Mówiłam ogólnie wyjaśniła z godnością. Po pierwsze, mamy morderstwo paniBadcock
[ Pobierz całość w formacie PDF ]