[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeśli czujemy się zle, gdy nie otrzymujemy jej (my lub inni), działa to jedynie przeciw nam.Oczekiwanie i żądanie są nałogami i muszą być zaspokojone, podczas gdy preferowanie sprawiedliwościjest naturalne.Jeśli jesteśmy stale ześrodkowani, nasz świat nie rozleci się, nawet jeśli będziemy traktowaninie "fair".Mimo to większość z nas oczekuje we wszystkich swoich związkach z ludzmi gry zgodnej z regułami."Niemasz prawa tego robić, jeśli ja tego nie robię", "Czyja bym ci to zrobiła?", "To nieuczciwe." %7łądamy "fairplay", sprawiedliwości i równości, a gdy ich nie dostajemy, czujemy się usprawiedliwieni w swoich uczuciachzłości, niepokoju i nieszczęścia.Pragnienie sprawiedliwości nie jest niczym złym i możemy działać na rzeczrozwijania sprawiedliwości i równości (pozostając jednocześnie wystarczająco obojętni, aby nie dać sięponieść emocjom), wybierając reagowanie spokojem na każdą niesprawiedliwość, jaką widzimy dookoła.Kiedy denerwujemy się tym co się dzieje na zewnątrz nas, nasze zachowanie jest po prostu neurotyczne.Karzemy się, okładając się negatywnymi emocjami, jeśli nasze oczekiwanie sprawiedliwości od innych ludzinie zostaje spełnione.Niektórzy ludzie traktują swoje związki jak system rozgrywek na punkty.Jeśli ty masz jeden punkt, ja teżmuszę mieć jeden.Wszystko musi być "fair".Możecie zobaczyć dzieci walczące przeciwko temu, które ma ocukierek więcej niż inne.Możecie też zobaczyć dorosłe dzieci dyskutujące nad płaceniem podatków,prawami do zasobów mineralnych i ropy, międzynarodowymi granicami itd.Możemy mieć wszystko, czegopotrzebujemy, lecz jeśli ktoś inny ma więcej niż my, czujemy się urażeni.Lecz narzekanie czy złesamopoczucie z tego powodu, nie doda nawet kropli do naszego osobistego rozwoju jako indywidualności.Wielu protestujących przeciwko niesprawiedliwości na świecie to szczerzy i współczujący ludzie, lecz innichcą walczyć i narzucić reszcie swój wariant tzw."wyzwolenia".Historia dowiodła, że tacy wyzwolicielezwykle zastępują jeden rodzaj niesprawiedliwości, innym.Pragnienie by rozprawić się z tymi, którzy nas"ukrzyżowali", zatrzymuje nas na niskim poziomie świadomości, gdyż odwet niczego nie leczy.%7łądania gry"fair" działają tylko w jeden sposób, koncent-132rują nas na tym, "czego ja chcę".Domaganie się sprawiedliwości obwarowanej warunkami typu "Prawanarodu są fundamentalne", zakłada odmowę sprawiedliwości tym, którzy są inni od nas.Sprawiedliwość jest pojęciem zewnętrznym i sposobem na unikanie przejęcia dowodzenia we własnymżyciu.Zamiast myśleć, że cokolwiek jest "nie fair", porównując to z czymś innym, czy rozważać, jak bardzoniesprawiedliwe jest coś czy ktoś, możemy dokonać wyboru tego, czego chcemy i potem zająć sięosiąganiem tego bez względu na to, co inni myślą czy robią.To nie niesprawiedliwość jest ważna, leczsposób w jaki odpowiadamy na nią.SYNDROM OBWINIANIANarzekanie na wydarzenia, sytuacje i ludzi, przypisywanie im winy jest jednym z najsilniejsamosabotujących zachowań, które wstrzymują nasz rozwój i oddzielają od szczęścia.Postępując w tensposób, przesuwamy pole widzenia na innych i wypadki zewnętrzne, zamiast wejrzeć w siebie, by odkryćprzyczyny naszych frustracji i nieszczęścia.To oczywiście bardzo odpowiada naszemu ego, gdyż podsuwanam gotowe usprawiedliwienie tego, że nie otrzymujemy od świata i ludzi szczęścia.Unikamy wszelkiejodpowiedzialności za swój udział w tym, co się z nami dzieje, a zatem możemy z łatwością obwiniaćwszystkie zewnętrzne wypadki i ludzi za to, jak się czujemy.Jeśli nie odpowiada nam to, jak sprawy siętoczą, łatwo jest obwiniać kogoś innego.Prawie każdy, kogo spotykacie, ma pełen worek oskarżeń i usprawiedliwień, dlaczego on czy ona nie możeznalezć szczęścia czy zyskać jakichś dóbr, takich jak "mój współmałżonek mnie nie rozumie, dzieci mnie nieszanują, rodzice zle mnie traktują, nauczyciel postawił mi niesprawiedliwe stopnie, związki są zbytwojownicze, kierownictwo jest do niczego" i najbardziej popularne ze wszystkich, kiedy wyczerpiemywszystkie wymówki - obwinianie rządu.Obwiniając czynniki na zewnątrz siebie, zaprzeczamy prawdzie, że myśli są twórcze i że stwarzamy swojąwłasną rzeczywistość.A że tak jest, więc ludzie w naszym życiu odnoszą się do nas w określony sposób,ponieważ za pomocą naszych myśli i wibracji wywieramy na nich subtelny wpływ.Jeśli inni traktują nasniegodziwie, zamiast narzekać i zadręczać się winą, zbadajmy, co w naszym myśleniu i działaniu przyczyniasię do takiej sytuacji.Wiele lat temu miałem kompleks niższości, ponieważ jestem niski i chudy i w ogóle nie lubiłem siebie z tegopowodu.Nie mogłem zrozumieć, dlaczego każdy kogo spotkałem, po krótkim czasie zaczynał traktowaćmnie dokładnie tak samo, jak ja traktowałem siebie.Po bliższym zbadaniu moich procesów myślowychodkryłem, że nieświadomie wysyłałem do wszystkich dookoła mnie subtelne wiadomości, że nie jestemdobry i powinienem być odpowiednio do tego traktowany.Inni odczytywali te podawane "między wierszami"podświadome sygnały i poddawali się memu wpływowi, wykonując instrukcje: "Jestem dureń, nie lubię się,więc wy również nie będziecie mnie lubić."Charyzma jest niczym więcej niż aurą osoby, która lubi siebie i rzutuje dookoła wysokie mniemanie o sobie.Jeśli wejdziemy do pokoju pełnego nieznajomych ludzi, będą traktować nas dokładnie w ten sam sposób, wjaki oczekujemy, że będziemy traktowani.Jest to rodzaj porozumienia z pewnymi ludzmi, którego niepotrafimy wyjaśnić, a tylko doświadczamy.Telepatycznie przesyłamy nasze myśli, uczucia, doznania wposzerzających się kręgach na zewnątrz, a ludzie wychwytują te niewypowiedziane komunikaty i prawienieświadomie rozstrzygają, jak powinni nas traktować.Porzucone żony były bite przez wszystkich mężczyzn w swoim życiu, od ojca poczynając.Ludzie z niskąsamooceną zwykle byli przez długi czas "dołowani" i ignorowani.Ludzie, którzy często są poddawani manipulacjom, nadużyciom.nieszanowani czy zmuszani do podjęciaról, których nie lubią, mają długoletnie doświadczenie w byciu traktowanym w ten sposób przez większośćludzi w ich życiu.Nie zależy to w najmniejszym stopniu od tych, których spotykają w życiu, lecz od sposobu,w jaki się podświadomie prezentują.Tak więc obwinianie innych za sposób, w jaki nas traktują jest absurdem, ponieważ dosłownie uczymy ludzi,jak mają się do nas odnosić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]