[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. FelinksmruczaÅ‚ sennie pod palcami Kuata. A w ka¿dym razie na tyleniew¹tpliwie, na ile to mo¿liwe w tym upartym wszechSwiecie.ObdarzyÅ‚ podwÅ‚adnego uSmiechem. Wszystko zale¿y od tychmiejsc po przecinku, co? SÅ‚ucham, proszê pana.? Mniejsza o to. Felinks zaprotestowaÅ‚ niemrawo, gdy KuatpochyliÅ‚ siê, by postawiæ go na zawiÅ‚ej mozaice podÅ‚ogi. Dziêku-jê za informacjê.Jest pan wolny.Kierownik sekcji Å‚¹cznoSci wyszedÅ‚, a Kuat powróciÅ‚ do kon-templacji Tatooine, nie wiêkszej teraz ni¿ plamka wielkoSci pa-znokcia widoczna przez iluminator.Felinks ocieraÅ‚ siê o jego nogi,mrucz¹c coraz gÅ‚oSniej, by wy¿ebraæ powrót na rêce pana. Taka dÅ‚uga droga. Kuat pokiwaÅ‚ gÅ‚ow¹, wypowiadaj¹cna gÅ‚os swoje mySli. I wszystko na pró¿no.Nie podzielaÅ‚ pewnoSci podwÅ‚adnego co do tego, ¿e osi¹gnêlizakÅ‚adany cel.Uznawanie czegoS za pewnik w tym wszechSwiecie154byÅ‚o jednym z gÅ‚upich zwyczajów mÅ‚odoSci.Mimo wszystko, po-mySlaÅ‚ Kuat, warto byÅ‚o spróbowaæ.Choæby po to, by zadowoliæswoje d¹¿enie do perfekcji i nie zaniedbaæ szansy, ¿e uda siê jed-nak zabiæ Bobê Fetta.Stawka byÅ‚a tak wysoka tyle planów i in-tryg, na tak gÅ‚êbokim poziomie i o takim znaczeniu dla przetrwaniakoncernu ¿e warto byÅ‚o zaryzykowaæ ka¿d¹ iloSæ czasu i Srod-ków na próbê usuniêcia Boby Fetta z planszy, na której pionkiImperium zyskiwaÅ‚y przewagê.Byli te¿ inni gracze Czarne SÅ‚oñ-ce, Rebelia, mniejsze, ale wcale przez to nie mniej smakowite im-peria wykrojone przez Huttów i im podobnych ale Kuat chwilo-wo nie martwiÅ‚ siê nimi.Jego przeciwnicy nie wiedzieli, podobnie jak ich pionki, jakniezwykle wa¿n¹ postaci¹ w tej grze staÅ‚ siê Boba Fett.Dla KuatabyÅ‚o to jeszcze jedno xródÅ‚o podszytego drwin¹ zadowolenia.GdybyFett lub Imperator Palpatine zdali sobie z tego sprawê, rozgrywkastaÅ‚aby siê znacznie powa¿niejsza.I bardziej mordercza.ZakÅ‚adyStoczniowe Kuat nie doczekaÅ‚yby siê kolejnego dziedzica, bo sameprzestaÅ‚yby istnieæ.Padlino¿ercy Imperatora rozkradliby je do ko-Sci, jak obwieszonego klejnotami trupa.PozostaÅ‚o jednak jeszcze wiele ruchów w tej grze, zanim mo-gÅ‚oby do tego dojSæ.Kuat byÅ‚ zdecydowany je wykorzystaæ. Przypuszczam powiedziaÅ‚ do felinksa ¿e znowu go zo-baczymy. To byÅ‚ główny powód, dla którego kazaÅ‚ odwoÅ‚aæ drugiatak bombowy na Tatooine.GdzieS w gÅ‚êbi tkwiÅ‚o w nim przeko-nanie, ¿e to bezcelowe; jeSli Boba Fett miaÅ‚ zostaæ wyeliminowa-ny, to na pewno nie przy u¿yciu tak prymitywnych Srodków.Trzeba siê sporo namêczyæ, ¿eby zabiæ takiego jak on.S¹dziÅ‚ jednak, ¿e atak nie byÅ‚ caÅ‚kiem bezcelowy.Mo¿e spo-wolniê jego ruchy, mySlaÅ‚.MiaÅ‚bym wtedy czas poprzestawiaæ parêinnych pionków, przyjrzeæ siê planszy i opracowaæ now¹ strategiê.Felinks doSæ siê naczekaÅ‚; teraz informowaÅ‚ o tym swojegopana. Ju¿ niedÅ‚ugo. Kuat uÅ‚o¿yÅ‚ zwierzê w zgiêciu ramienia i po-drapaÅ‚ je od niechcenia za uszami, tam gdzie lubiÅ‚o najbardziej.Jeszcze chwila.To nie potrwa dÅ‚ugo.To nigdy nie trwaÅ‚o dÅ‚ugo, kiedy chodziÅ‚o o Bobê Fetta.Takjak wczeSniej, na innej czêSci planszy, gdy pionkami byli ohydnypajêczarz Kud ar Mub at i Gildia Aowców Nagród.Ta gra, jakwiedziaÅ‚ Kuat, toczyÅ‚a siê w zabójczym tempie. Ju¿ niedÅ‚ugo powtórzyÅ‚ Kuat. CaÅ‚kiem niedÅ‚ugo.155 O I A"WCZORAJ Szykuje siê coS wiêkszego. Bossk wyszczerzyÅ‚ zêby w pa-skudnym uSmiechu.Jak zwykle. Naprawdê du¿a rzecz.Boba Fett oparÅ‚ siê o Scianê za kamienn¹ Å‚aw¹.Nic, o czymmówiÅ‚ mu Trandoszanin, nie byÅ‚o dla niego niespodziank¹; ale tenwielki gad jeszcze nie wiedziaÅ‚, ¿e jego przeznaczeniem jest zosta-waæ zawsze o parê kroków w tyle.Mo¿e to zrozumie, pomySlaÅ‚Fett, zanim umrze. Tak? powiedziaÅ‚.Udawanie, ¿e sam nie zdaje sobie z tegosprawy, miaÅ‚o siê przydaæ. Powiedz mi o tym. Poczekaj chwilê. Bossk odwróciÅ‚ pokryt¹ Å‚uskami gÅ‚owê,lustruj¹c posêpne wnêtrze tymczasowej kwatery Boby Fettaw głównym kompleksie Gildii Aowców Nagród.Ju¿ wczeSniej, jed-nym pchniêciem uzbrojonej w pazury dÅ‚oni, zamkn¹Å‚ za sob¹umocowane na ¿elaznych zawiasach drzwi. Nie ka¿dy wark-n¹Å‚ cicho musi o tym wiedzieæ.Inspekcja najwyraxniej go zadowoliÅ‚a; upewniÅ‚ siê, ¿e w szcze-linach pomiêdzy wilgotnymi kamieniami nie ma ¿adnych urz¹dzeñpodsÅ‚uchowych. Przynajmniej na razie. Masz skrytoSæ we krwi. Fett w duchu pomySlaÅ‚: Idio-ta!.W pomieszczeniu mogÅ‚a byæ ukryta setka urz¹dzeñ podsÅ‚u-chowych, których nie sposób wykryæ przy u¿yciu wzroku. Tocenna cecha. Trzeba uwa¿aæ. Bossk rozsiadÅ‚ siê na Å‚awce i pochyliÅ‚w jego stronê. ZwÅ‚aszcza przy czymS takim.156 To znaczy?Wokół sk¹po umeblowanego, prymitywnego pomieszczeniakorytarze Gildii Aowców Nagród skrêcaÅ‚y i wiÅ‚y siê jak wê¿e, od-bijaj¹c pokrêtne mySli jej mieszkañców.A te mySli stawaÅ‚y siêcoraz bardziej pokrêtne od czasu przybycia Boby Fetta.Wyczu-waÅ‚ to, jakby znalazÅ‚ siê we wnêtrzu replikuj¹cego siê w nieskoñ-czonoSæ labiryntu, rozgaÅ‚êziaj¹cego siê fraktalowymi Scie¿kamiparanoi i kÅ‚amstwa.Nie przeszkadzaÅ‚o mu to.Tego wymagaÅ‚y jegoplany, a tak¿e plany pajêczarza Kud ara Mub ata.Aowcy nagródzaczynali siê ju¿ gubiæ w tym labiryncie; niektórzy nie prze¿yj¹ natyle dÅ‚ugo, by znalexæ drogê wyjScia.W moim przypadku bêdzie inaczej, pomySlaÅ‚ Fett.Nie mar-twiÅ‚ siê rosn¹c¹ w postêpie geometrycznym zÅ‚o¿onoSci¹ labiryntu.Nie miaÅ‚o znaczenia, czy bêdzie miaÅ‚ mapê lub kÅ‚êbek nitki, poktórej trafi do wyjScia.Kiedy przyjdzie czas, wyr¹bie sobie drogêprzez zawiÅ‚e Sciany, jakby byÅ‚y z flimplastu, a nie z kamienia chci-woSci i wrogoSci innych istot rozumnych.Ju¿ niedÅ‚ugo. Du¿a robota powiedziaÅ‚ Bossk.Odruchowo wysun¹Å‚ pa-zury, jakby zamierzaÅ‚ zatopiæ je w karku ofiary albo zacisn¹æ wo-kół sakiewki peÅ‚nej kredytów. Taka, jakie lubisz.Fett odezwaÅ‚ siê gÅ‚osem pozbawionym emocji, sÅ‚owami obo-jêtnymi jak spojrzenie wizjera jego heÅ‚mu. Jak du¿a?Bossk nachyliÅ‚ siê jeszcze bli¿ej i zacz¹Å‚ szeptaæ chrapliwie doreceptora dxwiêkowego wmontowanego z boku heÅ‚mu Fetta.Wy-szczerzony uSmiech Trandoszanina ci¹gn¹Å‚ siê jeszcze, kiedy po-wiedziaÅ‚ sumê. Rozumiem. Boba Fett nie byÅ‚ zdziwiony wysokoSci¹ wy-znaczonej nagrody; miaÅ‚ wÅ‚asne xródÅ‚a informacji, znacznie lepszei poza zasiêgiem któregokolwiek z czÅ‚onków Gildii. To obiecuj¹-ca kwota. Nie zdziwiÅ‚o go te¿, ¿e Bossk odj¹Å‚ æwieræ milionakredytów od faktycznej sumy nagrody.Jak wiêkszoSæ Å‚owców na-gród, Bossk specyficznie pojmowaÅ‚ znaczenie słów uczciwy po-dziaÅ‚ zysków. Naprawdê obiecuj¹ca. Tak, no wÅ‚aSnie! Rozpamiêtywanie tak wysokiej sumywydawaÅ‚o siê wprowadzaæ Bosska na nowe poziomy chciwoSci.WiedziaÅ‚em, ¿e na to pójdziesz. A kim dokÅ‚adnie jest ten towar? Boba Fett ju¿ to wie-dziaÅ‚, ale zadaÅ‚ to pytanie, ¿eby ci¹gn¹æ maskaradê.Bossk musiaÅ‚wierzyæ, ¿e ujawnia mu szczegóły, a nie tylko je potwierdza.157KtoS musi byæ porz¹dnie zdeterminowany, ¿eby wyznaczyæ a¿ takwysok¹ nagrodê. No chyba! Bossk uniósÅ‚ jeden pazur. Oto najSwie¿szewiadomoSci.Chodzi o pewnego Lyunezjañczyka, speca od komu-nikacji.Nazywa siê Oph Nar Dinnid.WpakowaÅ‚ siê w jak¹S super-erotyczn¹ aferê. Bossk wyszczerzyÅ‚ zêby w lubie¿nym uSmie-chu. Wiesz jak to z nimi jest.Zawsze to samo.Fett wiedziaÅ‚, o czym mówi Trandoszanin.Lyunezjañczycybyli jednym z szeSciu inteligentnych gatunków na Ryoone, plane-cie w odlegÅ‚ej czêSci spirali Zewnêtrznych OdlegÅ‚ych Rubie¿y
[ Pobierz całość w formacie PDF ]