[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Próbujecie zabić nas wszystkich? ZÅ‚ożę na was skargÄ™, i nigdy wiÄ™cej nie dostaniesz pracyjako przewodnik" warczaÅ‚.Riley przewróciÅ‚a oczami.Przewodnicy zignorowali go, goniÄ…c by pomóc trzem mężczyznÄ….Bagażowi zgrupowany siÄ™ w ciasnym kole, patrzÄ…c.Archeolog i jego studenci wpatrywali siÄ™jeden na drugiego w szoku, prawie z komicznym wyrazem twarzy, jakby nie caÅ‚kiem moglizrozumieć co siÄ™ zdarzaÅ‚o.Troje po prosto tam staÅ‚o, z otwartymi ustami, gdy ziemia ożyÅ‚adużymi owÅ‚osionymi pajÄ…kami peÅ‚zajÄ…cymi przez roÅ›linność.Jej idea archeologów zostaÅ‚auksztaÅ‚towana przez dzianego bohatera filmu o Indianie Jonesie, ale Dr.Patton i jego studenciszybko przekreÅ›lili tÄ™ fantazjÄ™ bez reszty.Faktycznie mogÅ‚a sÅ‚yszeć, jak pajÄ…ki przedzieraÅ‚y siÄ™ przez szczÄ…tki gdy robiÅ‚y postÄ™py, alezapach i odgÅ‚os miotacza ognia Garyego zaczÄ…Å‚ szybko zagÅ‚uszać wszystkie dzwiÄ™ki.AnnabelprzykryÅ‚a swojÄ… twarz rÄ™kami i koÅ‚ysaÅ‚a siÄ™ tam i z powrotem.Riley objęła swoimi ramionamimatkÄ™, by jÄ… pocieszyć.Annabel jÄ™czaÅ‚a Å‚agodnie. Jest tak pózno, Riley.Za kilka godzin sÅ‚oÅ„ce zajdzie." Ruszymy za parÄ™ minut" zapewniÅ‚a. Przewodnicy zabiorÄ… nas na górÄ™ i bÄ™dzie powszystkim.JesteÅ›my tak blisko teraz."Annabel kontynuowaÅ‚ koÅ‚ysanie siÄ™ tam i z powrotem, ramiÄ™ Rileya znajdowaÅ‚o siÄ™ wokół jejramion dla zapewnienia pocieszenia, ale przez caÅ‚y czas, Riley studiowaÅ‚a czÅ‚onków ichpodróżnej grupy, próbujÄ…c rozpoznać na kogo może być w stanie liczyć, gdyby coÅ› pójdzienie tak.Drżenie w ziemi powiedziaÅ‚o jej, że coÅ› zÅ‚ego siÄ™ zdarzy.Wszyscy trzej przewodnicyruszyÅ‚o niezwÅ‚ocznie by pomóc trzem mężczyznÄ… przy pajÄ…kach.Nie wydawali siÄ™ bać ichwcale.Tak naprawdÄ™, bardzo Å‚agodnie podnieÅ›li niektóre z nich i odwracali.UważaÅ‚a sposób, w jaki trzech tubylców obchodziÅ‚o siÄ™ z tarantulami za pasjonujÄ…cy.Oninajwyrazniej chcieli je ratować, nie zabijajÄ…c ich.Tarantule wyglÄ…daÅ‚y na zmieszane,obracajÄ…c siÄ™ w kółko, unikajÄ…c gorÄ…cych pÅ‚omieni.Gary wyÅ‚Ä…czyÅ‚ bardzo wydajny miotaczognia i tak jak Riley, obserwować jak Å‚agodnie przewodnicy obchodzili siÄ™ z pajÄ…kamiodsuwajÄ…c je z dala od każdego i z powrotem do deszczu las.%7Å‚aden z bagażowych nie pomógÅ‚, zauważyÅ‚a Riley.Skupili siÄ™ blisko razem, szepczÄ…c.Jejserce zatrzymaÅ‚o siÄ™.Potrzebowaliby kilku bagażowych by dojść do góry i co najmniej dwóchprzewodników towarzyszÄ…cych Garyemu i Jubalowi. No co ty, Mamo," powiedziaÅ‚a. Znowu sobie poradzimy.Dramat siÄ™ skoÅ„czyÅ‚.Przewodnicy poradzÄ… sobie z pajÄ…kami, i powinniÅ›my ruszać."50TÅ‚umaczy: franekMZiemia ponownie zadrżaÅ‚a. Musimy siÄ™ Å›pieszyć," szepnęła Annabel. Szybko, Riley."RzuciÅ‚a okiem w górÄ™ w kierunku nieba.SÅ‚oÅ„ce wkrótce zajdzie.Riley ustawiÅ‚a siÄ™ tuż za jej matkÄ… na wÄ…skim szlaku przewodnicy musieli zdecydować siÄ™ napokonanie ostatnich mil do podnóża góry.PosprzeczaÅ‚aby siÄ™ ze swoim przewodnikiempózniej, by iść w górÄ™ góry.W tej chwili, koniecznym byÅ‚o by ruszyli.Niepokój AnnabelnarastaÅ‚ z każdÄ… mijajÄ…cÄ… minutÄ….Ben i Jubal szli przed Annabel, a Gary postanowiÅ‚ być na koÅ„cu z tyÅ‚u za ostatnimbagażowym.Riley dziÄ™kowaÅ‚a Bogu, że byÅ‚a dobrÄ… odlegÅ‚oÅ›ciÄ… od Westona i Sheltona zkilkoma ludzmi miÄ™dzy nimi.Jak tylko zaczÄ™li, przewodnicy i bagażowi wycinali gÄ™sty szlak,Annabel przerwaÅ‚a pomruk i tylko szÅ‚a, jej wzrok skupiÅ‚ siÄ™ na plecach koszuli Jubala.Szepty w ich gÅ‚owach zaczęły siÄ™ na godzinÄ™ przed zachodem sÅ‚oÅ„ca.SÅ‚oÅ„ce już wyblakÅ‚o,przynoszÄ…c cienie do lasu deszczowego, zmieniajÄ…c wyglÄ…d roÅ›lin do potwornych ksztaÅ‚tów.Riley mogÅ‚a zobaczyć efekty nieustannego brzÄ™czenia gÅ‚owie każdego.Dla niej, dzwiÄ™k byÅ‚wyblakÅ‚y i daleko w tle, ale nawet jej matka zaczęła mamrotać protesty.Być może z powodu niebezpieczeÅ„stwa dla kogoÅ› kogo kochaÅ‚a, zmysÅ‚y Riley wydawaÅ‚y siÄ™zwiÄ™kszać z każdym krokiem który braÅ‚a, wraz ze Å›wiadomoÅ›ciÄ… jej otoczenia.WidziaÅ‚arzeczy których nigdy wczeÅ›niej nie zauważaÅ‚a.Oddzielne liÅ›cie.Sposób w jaki rosÅ‚y mchy ipaprocie i kwiaty rosnÄ…ce w górÄ™ pni do nieba.Po raz pierwszy w życiu, byÅ‚a caÅ‚kowiciezafascynowana przez wzrost roÅ›lin.MogÅ‚a sÅ‚yszeć siÅ‚y witalne ziemi, mocne bicie któreniemal odpÄ™dzaÅ‚o te ciche nic nieznaczÄ…ce szepty, próbujÄ…ce najechać jej umysÅ‚.Przez kilkachwil, gdy ciemność zaczęła rzucać swój caÅ‚un, okoliczna flora wydawaÅ‚a siÄ™ przerażajÄ…ca;teraz byÅ‚y wyjÄ…tkowo piÄ™kne a nawet pocieszajÄ…ce.Kolory w lesie deszczowym wydawaÅ‚y siÄ™ dużo bardziej żywe, wÅ‚aÅ›nie wtedy gdy noczaczęła spadać, kwiaty skradaÅ‚y siÄ™ w górÄ™ pni i przebijaÅ‚y siÄ™ przez ziemie.Wilgoć kapaÅ‚a,dzwiÄ™k wydawaÅ‚ siÄ™ raczej muzykÄ… niż denerwować.Riley poczuÅ‚a jakby ziemia szÅ‚a dalejrozpoznajÄ…c jÄ… po raz pierwszy i zapowiadajÄ…c akceptacjÄ™ jej obecnoÅ›ci.Wrogość, którÄ…poczuÅ‚a pochodziÅ‚a z zewnÄ™trznego zródÅ‚a, jakaÅ› subtelna siÅ‚a, której nie mogÅ‚azidentyfikować, ale czuÅ‚a że przebija siÄ™ przez las jak choroba.Za niÄ…, bagażowy Capa mamrotaÅ‚ w jego wÅ‚asnym jÄ™zyku pod nosem, wycinajÄ…c plÄ…taninÄ™lian i kwiatów zrywajÄ…cych siÄ™ z miejsca gdzie szÅ‚a Annabel.Riley uważaÅ‚a by przejść bliskomatki, przykrywajÄ…c jej Å›lady, wiÄ™c bagażowy nie mógÅ‚ powiedzieć czy gruby dywan roÅ›linbyÅ‚ tam wczeÅ›niej.Jej matka rzuciÅ‚a okiem nad swoim ramieniem, z powrotem na Riley, wyglÄ…dajÄ…c nawyczerpanÄ….PosÅ‚aÅ‚a córce maÅ‚y uÅ›miech i powiedziaÅ‚a bezgÅ‚oÅ›nie, Kocham ciÄ™."Riley poczuÅ‚a przepÅ‚yw miÅ‚oÅ›ci do jej matki, pÅ‚ynÄ…cÄ… silnie.PosÅ‚aÅ‚a jej caÅ‚usa.W górze, maÅ‚py nagle wrzasnęły tak, że las deszczowy wybuchnÄ…Å‚ kakofoniÄ…haÅ‚asu.MaÅ‚py nastÄ™powaÅ‚y na każdy ich ruch, biegnÄ…c wzdÅ‚uż gaÅ‚Ä™zi drzew w górze, rzucajÄ…cgaÅ‚Ä…zkami i liśćmi.Niektóre wymachiwaÅ‚y groznie gaÅ‚Ä™ziami i szczerzyÅ‚y zÄ™by kolejnenowe zjawisko dla Riley.W jej doÅ›wiadczeniu, maÅ‚py, fauna i flora trzymaÅ‚y dystans.51TÅ‚umaczy: franekMNiespodziewanie, coÅ› upadÅ‚o na jej plecy, powalajÄ…c jÄ… wprost na ziemiÄ™.Ostrepazury trzymaÅ‚y jÄ… za ramiona, grabiÄ…c przy jej plecak.ByÅ‚a uderzona na okrÄ…gÅ‚o, gdy wiÄ™cejmaÅ‚p wyskakiwaÅ‚o z drzew, ich Å‚Ä…czna waga powaliÅ‚a jÄ… do tyÅ‚u.SÅ‚yszaÅ‚a krzyk Annabel iprzekleÅ„stwo Jubala.DzwiÄ™k skandowania Capa staÅ‚ siÄ™ gÅ‚oÅ›ny nad wrzeszczeniem maÅ‚p. Hän kalma, emni hän ku köd alte.Tappatak.ama.Tappatak.ama."OszalaÅ‚a, krzyczaÅ‚a do Garyego i Jubala, Riley walczyÅ‚a by zrzucić maÅ‚py i jednoczeÅ›niewyciÄ…gnąć Glocka.RozdziaÅ‚ 5Riley przekrÄ™ciÅ‚a siÄ™ i wysunęła spod stosu kudÅ‚atych maÅ‚p, pojawiajÄ…c siÄ™ na jednym kolanie,używajÄ…c uchwyt dwóch palców, by utrzymać nieruchomo broÅ„.Nie mogÅ‚a zobaczyćniczego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]