[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przez moment wizja utrzymywaÅ‚a siÄ™ a nastÄ™pnie nóżzadrgaÅ‚ i zniknÄ…Å‚.Jego spojrzenie zsunęło siÄ™ do jego rÄ…k.ZobaczyÅ‚a, że trzymaolbrzymi wolumin.StarożytnÄ… ksiÄ™gÄ™ zaklęć.ByÅ‚a zamkniÄ™ta, okÅ‚adka wytrawiona wciemnych czerwonawo brÄ…zowych plamach.KsiÄ™ga jest ważna.TÅ‚umaczy: franekMZagadkowa postać, mężczyzna, którego rozpoznaÅ‚a ze swoich dzieciÄ™cych koszmarówwisiaÅ‚ nad Sorenem.Instynktownie Natalya cofaÅ‚a siÄ™.Ruch musiaÅ‚ zwrócić uwagÄ™postaci torturujÄ…cej jej ojca, ponieważ zobaczyÅ‚a ciemne ksztaÅ‚ty zawracajÄ…ce do niej isÅ‚yszaÅ‚a wolny syk wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci.CzuÅ‚a, lodowaty oddech Å›mierci na sobie i jej duchzadrżaÅ‚.Graficzne obrazy torturowania jej ojca siÄ™gnęły jej.NastÄ…piÅ‚y sugestywne szczegółyjej matki, pożeranej przez wampiry.Z jej ojca znajdujÄ…cy jej matkÄ™, jego żal takgÅ‚Ä™boki że niemal oszalaÅ‚.Każdy wyrazny obraz, przekazywaÅ‚ przerażajÄ…ce szczegóły,każdy gorszy niż poprzedni, do czasu gdy zostaÅ‚a sparaliżowana z żalu i przerażenia.PoczuÅ‚a, jak ciemne cienie szarpiÄ… i ciÄ…gnÄ… i przyciÄ…gajÄ… jÄ… do nich, ale nie mogÅ‚a siÄ™ruszyć, nie mogÅ‚a siÄ™ oderwać.Zmiech zÅ‚a odbiÅ‚ siÄ™ echem.CoÅ› rzuciÅ‚o siÄ™ z pazuramina jej umysÅ‚, grabiÄ…c jÄ….Natalya! Przejdz do mnie teraz! Vikirnoff wydaÅ‚ poleceniu z każdÄ… uncjÄ… mocy którÄ…posiadaÅ‚.Jej ciaÅ‚o zaczęło przygasać.Zaczęło siÄ™ od jej ramienia, jakby coÅ› wgryzaÅ‚osiÄ™ w jej ciaÅ‚o, zmieniajÄ…c jej skórÄ™ w cienkÄ… nieprzezroczystÄ… powÅ‚okÄ™.StawaÅ‚a siÄ™przejrzysta, upiornym obrazem, a nie ciaÅ‚em z krwi i koÅ›ci.Strach niemal go wyniszczyÅ‚, Vikirnoff zagÅ‚Ä™biÅ‚ swój umysÅ‚ w jej.Ainaak enyém, niepuszczÄ™ ciÄ™.One nie mogÄ… ciÄ™ mieć.JesteÅ› ainaak' sívamet jutta, na wiecznośćpoÅ‚Ä…czona z moim sercem.Chodz do mnie teraz, Natalya, twój życiowy partnerrozkazuje to.Wina i strach prowadziÅ‚y wojnÄ™ z instynktem, ale moc jej życiowego partnera byÅ‚aniewiarygodna, nawet tam w królestwie przeszÅ‚oÅ›ci i terazniejszoÅ›ci.PoÅ›rodku żywejburzy, z gwaÅ‚townoÅ›ciÄ… szarpiÄ…cego jÄ… wiatru, Natalya odwróciÅ‚a siÄ™ do Vikirnoffa.UspokajajÄ…ce ciepÅ‚o jego obecnoÅ›ci okryÅ‚o jÄ…, jego wspomnienia, jego charakter,sposób w jaki myÅ›laÅ‚ i dziaÅ‚aÅ‚.Jego integralność i determinacja.SkupiÅ‚a siÄ™ na swojejniezÅ‚omnoÅ›ci.Po raz pierwszy cieszyÅ‚a siÄ™, że zostali poÅ‚Ä…czeni, że jego siÅ‚a wolimogÅ‚a być dodana do jej wÅ‚asnej.Nie mogÄ™ zmusić siÄ™ do zostawienia mojego ojca.Nie mogÅ‚a znalezć swojej powrotnej drogi.Również zostaÅ‚a wyczerpana, zbytzmÄ™czona byciem samotnÄ….Jej ojciec i matka i Razvan byli tu wszyscy, w tymmiejscu.MogÅ‚a zostać z nimi, być z nimi.Tyle lat uciekÅ‚o gdy przemieszczaÅ‚a siÄ™ zkraju do kraju, bez kogokolwiek z kim mogÅ‚a porozmawiać.Co czeka na niÄ…, próczniekoÅ„czÄ…cej siÄ™ samotność, gdyby wróciÅ‚a?To jest kolejna przynÄ™ta, Natalya, próba przesÅ‚oniÄ™cia twojego myÅ›lenia.Należysz domnie.Twój ojciec nie pragnÄ…Å‚by ciÄ™ zÅ‚apać w puÅ‚apkÄ™ tu z nim.Nie możesz go ocalić.To co zostaÅ‚o zrobione, nie móc być przywrócone.Chodz ze mnÄ…, ainaak enyém,poÅ‚Ä…cz siÄ™ i staÅ„ siÄ™ ze mnÄ… jednoÅ›ciÄ….Vikirnoff użyÅ‚ każdej uncji siÅ‚y którÄ… posiadaÅ‚.KuszÄ…c jÄ….PrzymuszajÄ…c.UwodzÄ…c.RozkazujÄ…c - wszystko zwinÄ…Å‚ razem w jegodelikatnie wypowiedzianych sÅ‚owach, ciÄ…gnÄ…c jej plecy w górÄ™, przez kosmykówTÅ‚umaczy: franekMczasu, przez czystÄ… siÅ‚Ä™ charakteru i wolÄ™ którÄ… posiadÅ‚ przez tyle wieków.SÅ‚yszaÅ‚a ryk furii, gdy odsunęła siÄ™ od swojego ojca i jego udrÄ™ki, od rozrywajÄ…cychpazurów mniejszego z mrocznych cieni, wspinajÄ…c siÄ™ jeszcze wyżej.Cienie kryÅ‚y siÄ™smugami za niÄ…, docierajÄ…c rÄ™kami i pazurami w próbie zatrzymania jej, ponieważzbliżyÅ‚a siÄ™ do swojego wÅ‚asnego czasu, i lÅ›niÄ…cych biaÅ‚ych, wirujÄ…cych kul iprzywoÅ‚ujÄ…c, próbujÄ…cych zwabić jÄ… migniÄ™ciami przyszÅ‚oÅ›ci.Natalya uparcie trwaÅ‚a mocniej przy Vikirnoffie, peÅ‚zajÄ…c bardziej w gÅ‚Ä…b jegoumysÅ‚u, gdzie wiedziaÅ‚a, że bÄ™dzie bezpieczna.Vikirnoff nigdy by jej nie porzuciÅ‚.Zamknęła swój umysÅ‚, aby wszelka żywa pamięć o Å›miertelnych torturach jej ojca iodebraniu życia w jej wÅ‚asnym czasie, cokolwiek to mogÅ‚o być.Nie musiaÅ‚a zostawaćw przeszÅ‚oÅ›ci.WybraÅ‚a chwilÄ™ obecnÄ….Natalya znaleziona sobie z powrotem w jej wÅ‚asnym ciele, tak sÅ‚aba, że opadaÅ‚aby znóg na podÅ‚ogÄ™ jaskini lodu, gdyby Vikirnoff jej nie zÅ‚apaÅ‚.Uchwycili siÄ™ siebie,Natalya drżaÅ‚a silnie a Vikirnoff drżaÅ‚ wiedzÄ…c że niemal jÄ… straciÅ‚.Azy spÅ‚ywaÅ‚y po jej twarzy."Mój ojciec." Ledwie mogÅ‚a wypowiedzieć sÅ‚owa, jejgardÅ‚o byÅ‚o tak obtarte z żalu."ByÅ‚ torturowany.""Wiem, ainaak enyém." Jego gÅ‚os byÅ‚ czuÅ‚y, gdy pogÅ‚askaÅ‚ jej wÅ‚osy, szukajÄ…csposobu by jÄ… pocieszyć." Jest mi tak przykro." WÅ‚aÅ›ciwie nie zobaczyÅ‚a torturswojego ojca; doÅ›wiadczyÅ‚a ich."OddaÅ‚bym wszystko, by oszczÄ™dzić ci przejÅ›ciaprzez to." UjÄ…Å‚ jej twarz w swoje dÅ‚onie i pocaÅ‚owaÅ‚ jÄ… i pocieszaÅ‚.Natalya popatrzyÅ‚a w górÄ™ na jego twarz, plamy krwi na jego czole, Å›ladykrwawoczerwonych Å‚ez na jego twarzy.DzieliÅ‚ takie samo doÅ›wiadczenie i równieżdzieliÅ‚ jej dziki żal i oburzenie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]